- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 września 2014, 13:37
czy któraś z Was ma chłopaka/meza który posiada mały sprzet? Jak sobie z tym radzicie? Jak ja tylko widzę go nago.... trace jakąkolwiek ochotę.... pomocy ;(
6 września 2014, 17:14
ale nic zupelnie Cie w nim nie pociaga? ma brzydka twarz, brzydkie cialo itp.? czy tylko "nie pociaga", bo ma małego penisa? ja nigdy nie patrzylam na zadnego faceta pod katem " jak masz malego to mnie nie podniecasz".
6 września 2014, 17:25
a moze to ty masz "wiadro" ?? No i twoje prawie 100kg tez pewnie robi swoje. Jestes pewna ze go wystarczajaco podniecasz?
Edytowany przez drops332 6 września 2014, 17:30
6 września 2014, 17:29
Treaz z mezem nie mam takiego problemu, ale kiedys bylam z chlopakiem, ktory mial bardzo malego, i rozumiem, ze cie to meczy, jak maly to maly i juz,ale jakos dawalismy rade, bo ogolnie byl bardzo fajnym seksi facetem, i swietnym kochankiem:D
Nie wierze, ze nie podneca cie tylko z powodu malego penisa, na podniecenie sklada sie wiele roznych czynnikow. Tak jak teraz kiedy jestem z facetem ze sporym sprzetem, nie podnieca mnie tylko fakt, ze "ma duzego" i nie zwracam tylko na to uwagi....Moze cos wiecej cie meczy? Moze on jest po prostu kiepskim kochankiem ogolnie?
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 6 września 2014, 17:31
6 września 2014, 17:35
jest wspanialym czlowiekiem, kocham go , jest dla mnie bardzo dobry, odda dla mnie zycie.... nie rozstane sie z nim tylko z powodu penisa....
Mysle,ze powinniscie sie wybrac do seksuologa. A jakich pozycji probujecie - jesli mozna zapytac - zeby bylo troche lepiej? W moim przypadku z chlopakiem z malym penisem (jak to brzmi ) robilismy to prawie zawsze na jezdzca, bo inaczej nic nie czulam (a wiadrem nie jestem )
Z drugiej strony watpie, aby seksuolog cos pomogl, skoro on cie nie pociaga fizycznie, pociagu fizycznego nie da sie "wyrobic", ani "nauczyc", albo jest, albo go nie ma.....Mysle, ze albo powinnas dac sobie spokoj, bo jednak taki seks z kims kto cie nie pociaga nie jest czyms zdrowym ani normalnym, albo - skoro jest takim dobrym czlowiekiem i go nie zostawisz - pogodzic sie z tym....Osobiscie uwazam, ze seks jest w zwiazku bardzo wazny, i nie wyobrazam sobie meczenia sie do konca zycia z kims, kto mnie nie pociaga, tylko dlatego, ze jest dobrym czlowiekeim....
A on zdaje sobie sprawe z problemu?
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 6 września 2014, 17:40
6 września 2014, 17:55
Też mnie to zastanawiało, czy Ty pociągasz partnera i od jego strony jest jakiś angaż.
6 września 2014, 18:08
Tak, byłam z facetem który mnie nie pociągał, zdradzałam go na każdym kroku, aż w końcu zostawiłam, bo straciłam do niego cały szacunek za to ciągłe wybaczanie skoków w bok........ nie wyobrażam sobie go zostawić... moze idzie to jakos naprawić... moze któraś z Was miała ten problem ?
A do siebie nie straciłaś? Przede wszystkim powinnaś stracić ów szacunek właśnie do siebie.
6 września 2014, 18:47
Jak to możliwe,że facet na którym Ci zależy wcale Cię nie pociąga.Nawet ubrany,wypachniony itd?Nie czujesz chemii ale jest "dobry" i dlatego z nim jesteś?Czy naprawdę chcesz z nim być?Nad łóżkiem można popracować.Próbowałaś pozycji z nogami w górze?Penetracja byłaby mocniejsza i nie ma bata byś nie czuła.Może też być tak,że orgazm przeżywasz częściej łechtaczkowy,więc dodatkowo poproś partnera o pieszczoty lub sama się dotykaj gdy on będzie w środku.
6 września 2014, 19:05
Przede wszystkim nie mów mi co powinnam, a czego nie, bo nie masz pojęcia jak wyglądała sytuacja, a kazanie masz już gotowe. Taka prośba - następnym razem jak będziesz chciała ocenić sprawę po jednym zdaniu zachowaj to dla siebie.A do siebie nie straciłaś? Przede wszystkim powinnaś stracić ów szacunek właśnie do siebie.Tak, byłam z facetem który mnie nie pociągał, zdradzałam go na każdym kroku, aż w końcu zostawiłam, bo straciłam do niego cały szacunek za to ciągłe wybaczanie skoków w bok........ nie wyobrażam sobie go zostawić... moze idzie to jakos naprawić... moze któraś z Was miała ten problem ?
Kazanie powiadasz? Chyba więcej wyczytałaś z mojej wypowiedzi, niż ja z Twojej. W każdym razie gratuluję głupoty i następnym razem, gdy ktoś nie będzie Cię pociągał, to odejdź i nie męcz człowieka (tak, to też było kazanie)
6 września 2014, 19:26
ja troche tez nie rozumiem jak mozna byc z kims kto w ogole cie nie pociaga:P ale pomijajac juz to, probowaliscie seksu od tylu? tak ze ty jestes na czworaka a on kleczy? tak wchodzi dosyc gleboko:D o jezu, jak sobie o tym pomyslalam to az mnie cos w dole brzucha "zaswedzialo" hahahaha:D