Temat: zawsze mam

do kasacji

Orgazmu się trzeba nauczyć. Może kup wibrator i się naucz sama. A potem jemu wytłumacz co ma robić i jak.

jestem zaskoczona, tym co piszą kobiety w szczególności bohaterka postu. Moim zdaniem powinnaś zastanowić się nad tym czy czujesz się przy tym mężczyznie spełniona ? czy to facet z którym chcesz spedzić resztę życia ? być może Twoja odpowiedz brzmi tak. Moja odpowiedz byłaby taka: 

nie czuję się szczęśliwa w związku w którym nie ma udanego seksu, szczerości, rozmów o tym czego się pragnie, rozmów o tym co się lubi, jakie ma się fantazje...a w dodatku ich nie spełniać. Hmm co do orgazmu, znawczynią nie jestem ale opisze swój przypadek. Otóż nauczyłam się szczytować podczas seksu i osiągać nawet do 10 razy orgazm. Zmieniłam mężczyzne niestety z nim nie miałam ani razu... pomimo podniecenia i pociągu do siebie, no nigdy nie było to TO.  Orgazmu można się nauczyć poznając swoje ciało, ale partner też jest ważny w tym wszystkim ... DZIEWCZYNY rozmawiajcie i cieszcie sie z seksu bez niego swiat byłby straszny...

cancri napisał(a):

Wiesz Alex jak to jest, niektorzy lubia wciskac nos komus pod koldre ;-) Musza sami miec ciekawe zycie seksualne, skoro tak bardzo ich to wzrusza ;-) 

Sama wywlekasz całe swoje życie na Vitalii (loser)

Mój przypadek był nieco inny niż wy opisujecie - z moim 1 facetem na początku dochodziłam praktycznie za każdym razem - później zaczeły się kłótnie problemy no i nie zawsze udawało mi się dojść - rozstaliśmy się . 

Ale zaczęliśmy się spotykać - spałam z nim kilka razy przez te wszystkie może raz nie doszłam  bo było krótko ...  i tylko dlatego :)

Ważne jest chyba to jaka jest atmosfera w związku jak facet Cię podnieca , co robi , jak pieści(mnie rajcuje całowanie po szyji - wariujeeee wtedy :D sutków nie mam tak czułych jak szyjii :)  )  i jak ty do tego podchodzisz ... nie myśli się wtedy o swoich  kilogramach , płatnościach ...  ja kiedyś miałam obawy właśnie o moją figurę to wtedy mi gorzej było :):) A jak on Ci nie chce lizać to niech Ci paluszkami zrobi albo sama na nim się pobaw jego to pod rajcuje a ty będziesz miała orgazm:D Albo ocieraj się o brzuszek na jeźdźca zgarbiona cipką i będzie git:D 

Nie wychodź za niego , potem może być już tylko gorzej, jak na poczatku nie masz znim żadnego orgazmu to potem jak wszystko stanie sie takie codzienne to już w ogóle nie będziesz miała. Nie wiń siebie - ty jeszcze nie trafiłaś na właściwego faceta. Bierzesz tych co chcą ciebie ale Ty ich nie chcesz. pamiętaj ślub to nie jest na chwilę ,zastanów się - jeszcze nie jest za późno.

nigdy nie mialas orgazmu ze swoim narzeczony, on nie chce Cie zadowalac ani sie specjalnie poswiecac, a Ty chcesz za niego wyjsc....???:O

Pasek wagi

 

I nie frustruje cie to ze nigdy nei mialas tego co inne przezywaja za kazdym razem?
Zejdźcie na ziemię i pokażcie mi taką, która ma za każdym razem Raz się dochodzi, a raz nie. Kobieta nie facet. U nas to trochę inaczej działa.

 ja mam zawsze chyba ze robimy szybki numerek jak czasu nie ma to wiadomo w 3 minuty to dojść się nei da, ale poza tym czy to taki czy taki to mam i nigdy mąż mnie nie zostawia tylko z jednym razem 

Pasek wagi

jolakosa napisał(a):

 
I nie frustruje cie to ze nigdy nei mialas tego co inne przezywaja za kazdym razem?
Zejdźcie na ziemię i pokażcie mi taką, która ma za każdym razem Raz się dochodzi, a raz nie. Kobieta nie facet. U nas to trochę inaczej działa.
 ja mam zawsze chyba ze robimy szybki numerek jak czasu nie ma to wiadomo w 3 minuty to dojść się nei da, ale poza tym czy to taki czy taki to mam i nigdy mąż mnie nie zostawia tylko z jednym razem 

Czyli jednak nie zawsze ;-) 

No właśnie - szybkie numerki, stresy przyniesione z pracy, chore dziecko za ścianą, wahania hormonalne, infekcje tu i ówdzie itp. itd. 

jolakosa napisał(a):

 
I nie frustruje cie to ze nigdy nei mialas tego co inne przezywaja za kazdym razem?
Zejdźcie na ziemię i pokażcie mi taką, która ma za każdym razem Raz się dochodzi, a raz nie. Kobieta nie facet. U nas to trochę inaczej działa.
 ja mam zawsze chyba ze robimy szybki numerek jak czasu nie ma to wiadomo w 3 minuty to dojść się nei da, ale poza tym czy to taki czy taki to mam i nigdy mąż mnie nie zostawia tylko z jednym razem 

Oj da się dojść w trzy minuty i to jeszcze jak :) Uwielbiam szybkie numerki :) 

Nie za bardzo lubię jednak minetki, zawsze myślę o tym czy wszystko tam  w porządku jeśli chodzi o zapach itp i nie mogę się skupić na przyjemności, chociaż mojemu "smakuje" ja wole inaczej. Jest jednak tyle możliwości w seksie, że każdy znajdzie coś dla siebie, trzeba tylko szukać i eksperymentować. Jeśli jednak  z góry zakładasz że bez minetki nie dojdziesz to pewnie w życiu orgazmu mieć nie będziesz. Poza tym orgazmu też trzeba się nauczyć, to niestety nie jest proste. Jeśli  potrafisz sama dojść, to sobie pomóż i egoistycznie zapracuj na swój orgazm,  Myślę, że będzie zachwycony, a jeśli nie to  raczej dobrze wam nie wróże.

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

tennickjuzistnieje napisał(a):

Ja pochwowych też nie mam. Łechtaczkowych z partnerem też nie.Mój lizać "nie lubił", bo myślał, że mi to nie sprawia przyjemności. Jak porozmawialiśmy, to teraz już nie ma problemu, nie naerzeka nigdy na żadne zapachy, ból itp.. Ja za to jestem jak Twój facet- nie lubię brać do buzi; boli mnie kark, szyja, niewygodnie mi, zawsze cośtam śmierdzi, obrzydzają mnie włosy... No ale wiem, że to taki "rachunek za związek:" i nie wymiguję się tylko robię... 
co ja pacze? O_o no, nie wierze w to co czytam.....   nie wyobrażam sobie, zmuszać się do czegoś, co mnie brzydzi. jaki rachunek za związek, matko boska. musisz byc bardzo nieszczęśliwa.   ja np. nienawidzę seksu oralnego, mi robionego...no, nie ma opcji ( a mój by bardzo chciał )... ale z drugiej strony, sama uwielbiam robić orala jemu - mogłabym od rana, do wieczora ;) ja, swój pierwszy orgazm pochwowy, przezyłam dopiero z moim mężem... a już myslałam, że jestem stracona ;)  jak Twój narzeczony nie lubi ustami, to może niech coś ręką zadziała ? tylko niech nie marudzi,ze go np. palce bolą ;p

mnie też z lekka zatkało - choćbym wynurzenia prostytutki czytała - no nie lubię ale cóż - taki zawód więc się nie wymiguję tylko robię oO współczuję Ci ...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.