- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 czerwca 2014, 17:33
polecam ci abyś kupiła sobie pożądny wibrator i sama sie tego nauczyła. Jak juz będziesz wiedziała jak pozycja itd ci odpowiada zeby dostać orgazmu łatwiej ci bedzie partnera nakierowac jak to robić. Pociesze sie, ze mam lat 29, mam dwójkę dzieci a swój pierwszy orgazm pochwowy przeżyłam miesiąc temu wlasnie z wibratorem haha. Wiem juz teraz jakie to jest proste :) życzę powodzenia
24 czerwca 2014, 18:29
Właśnieja bym trochę bala się na Twoim miejscu że po ślubie bd chciała spróbować z kimś innym czy jak by to powiedzieć osiągniesz orgazm może dłuższa gra wstępna róbcie to co was podnieca może akurat coś da ...
Edytowany przez e91df534eaa2971d687c7ce9f9e6973a 24 czerwca 2014, 18:32
24 czerwca 2014, 19:22
w dużej mierze musisz nauczyć się jak przeżywać orgazm... w sumie to więcej od Ciebie zależy jak od faceta. Jak się nie odblokujesz, nie zrelaksujesz i nie skupisz na własnej przyjemności to orgazmu mieć nie będziesz mieć z żadnym facetem.
24 czerwca 2014, 20:30
Ja pochwowych też nie mam. Łechtaczkowych z partnerem też nie.Mój lizać "nie lubił", bo myślał, że mi to nie sprawia przyjemności. Jak porozmawialiśmy, to teraz już nie ma problemu, nie naerzeka nigdy na żadne zapachy, ból itp.. Ja za to jestem jak Twój facet- nie lubię brać do buzi; boli mnie kark, szyja, niewygodnie mi, zawsze cośtam śmierdzi, obrzydzają mnie włosy... No ale wiem, że to taki "rachunek za związek:" i nie wymiguję się tylko robię...
że co?
24 czerwca 2014, 21:57
Ja pochwowych też nie mam. Łechtaczkowych z partnerem też nie.Mój lizać "nie lubił", bo myślał, że mi to nie sprawia przyjemności. Jak porozmawialiśmy, to teraz już nie ma problemu, nie naerzeka nigdy na żadne zapachy, ból itp.. Ja za to jestem jak Twój facet- nie lubię brać do buzi; boli mnie kark, szyja, niewygodnie mi, zawsze cośtam śmierdzi, obrzydzają mnie włosy... No ale wiem, że to taki "rachunek za związek:" i nie wymiguję się tylko robię...
jak Ci nie wygodnie czemu nie znajdziesz innej pozycji... to samo z włosami, poproś by je zlikwidował i tyle. A że śmierdzi... ;o jestem w ziązku półtora roku i jeszcze sie nie zdarzyło, a gdyby sie zdarzyło i byłoby nie do wytrzymania (??tylko nie wiem czemu, musiałby sie chyba nie myć przez 3 dni, a to już na pewno nie mój facet) to bym powiedziała po prostu 'o nie, Kotek idz go umyj i wróć ;p'
wiesz, co innego chęć zrobienia kochanej osobie przyjemności, mimo że przecież sama od tego O. nie osiagniesz, a co innego seks jako zapłata za związek, gdy Cie to brzydzi, a sformułowałaś to właśnie w taki sposób, że ... ;o
właśnie z takich wypowiedzi i z mentalnosci kobiet, które uważają, że facetowi seks sie należy bo jest facetem i trzeba 'dać', mimo że boli, rodzą sie patologie.
Edytowany przez it.girl 24 czerwca 2014, 22:01
24 czerwca 2014, 22:02
nie rozumiem tez o co chodzi z tym smierdzeniem? Przeciez nie musicie robic partnerowi loda zaraz jak tylko wejdzie wieczorem upocony z pracy do domu, mozna zrobic we wspolnej kapieli (olejki, swiece te sprawy), po prysznicu itd.....wlosy lonowe mozna skrocic, i przeciez "calosc przyrodzenia" nie jest nimi obrosnieta, bez przesady.... a dziewczyna to juz powinna sama wiedziec, czy ma sama jakis nieprzyjemny zapach, bo przeciez nie jest to normalne.
24 czerwca 2014, 22:03
nie ma minetki, nie ma lodow - proste nie?
jakby robienie loda, nawet ukochanej ososbie z wielkiej milosci, bylo przyjemne dla kobiety.
pozycja rownie niewygodna jak przy minecie, zawsze jest jakis smak/zapach (naturalny), troche to trwa, gardlo boli.
albo niech sie nauczy robic minete i niech robi cos dla Ciebie, albo darujcie sobie milosc francuska w obie strony.
24 czerwca 2014, 22:08
nie ma minetki, nie ma lodow - proste nie?jakby robienie loda, nawet ukochanej ososbie z wielkiej milosci, bylo przyjemne dla kobiety. pozycja rownie niewygodna jak przy minecie, zawsze jest jakis smak/zapach (naturalny), troche to trwa, gardlo boli.albo niech sie nauczy robic minete i niech robi cos dla Ciebie, albo darujcie sobie milosc francuska w obie strony.
naprawde, bez urazy, ale nie wiem skad sie biora takie kobiety.....widok przyjemnosci na twarzy partnera nie sprawia tobie samej przyjemnosci, nie podnieca cie? Ja LUBIE robic mezowi loda, doslownie, bo podnieca mnie to. Wiec nie wszucaj wszystkich kobiet do jednego worka "meczennic", bo mnie gardlo nie boli I wcale mnie do tego nie zmusza, tyle ze ja nie musialam sie do tego "przekonywac". I mimo, ze maz lubi mi robic minetke tez, to gdybyb nie lubil, nie szantazowalabym go tekstem albo niech sie nauczy robic minete i niech robi cos dla Ciebie, albo darujcie sobie milosc francuska w obie strony ale raczej probowalabym o tym porozmawiac.
Edytowany przez alexbehemot25 24 czerwca 2014, 22:20
24 czerwca 2014, 22:16
nie ma minetki, nie ma lodow - proste nie?jakby robienie loda, nawet ukochanej ososbie z wielkiej milosci, bylo przyjemne dla kobiety. pozycja rownie niewygodna jak przy minecie, zawsze jest jakis smak/zapach (naturalny), troche to trwa, gardlo boli.albo niech sie nauczy robic minete i niech robi cos dla Ciebie, albo darujcie sobie milosc francuska w obie strony.
powiem tak: mój partner nie ma żadnego problemu z robieniem mi, natomiast ja miałam na początku i to duży, ale... on mnie nigdy nie zmuszał ani nie naciskał jakos specjalnie tylko powiedział, że chciałby, tyle. wiec po prostu postanowiłam spróbować i sie przekonałam, a teraz nawet mogę stwierdzić, że ... lubie to haha poza tym, widzę, że to jest po prostu dla niego mega przyjemne, wiec dlaczego nie? też nie uważam sie za męczennicę, a już na pewno nie za kobietę, która rozkłada nogi, bo oto idzie pan i władca i "trzeba" wszystko na co on ma ochotę. Dlatego to, co napisała jedna z użytkowniczek o wymigiwaniu siei 'rachunku' mnie po prostu przeraziło.
Edytowany przez it.girl 24 czerwca 2014, 22:16