Temat: kocham go ale seks jest tragiczny

Cześć wszystkim!
Mam tu konto,ale założyłam drugie,żeby się Was poradzić w związku z dość intymnym problemem.
Zatem: mam faceta...jesteśmy razem jakieś 3 lata. na początku było fajnie,podobał mi się,etc.Czekaliśmy z pierwszym seksem aż 2 lata,bo on tak chciał,a ja nie naciskałam - byłam dziewicą i po prostu bałam się pierwszego razu. 
W końcu to zrobiliśmy.Nie było zbyt fajnie,ale myślałam sobie,że się poprawi za jakiś czas. To było rok temu. Nigdy nie miałam z nim orgazmu: ani podczas seksu oralnego ani podczas zwykłego. Po prostu podczas orala czułam,że on tego nie lubi i sam jakoś tak niechętnie się do tego zabierał a podczas normalnego seksu kończył różnie...ale maksymalnie w 10 minut. 
Na początku było to dla mnie okay,do zaakceptowania,ale nic się nie poprawia. Kocham go,ale po prostu on przestaje mnie podniecać,podobać mi się. Czuję,że pod względem seksu i chemii podczas,szwankuje między nami.Mam dość seksu z nim,ale dobrze się dogadujemy....nie licząc kwestii seksu. Już próbowałam poruszyć ten temat,ale on nie chce słuchać.Chyba mu wstyd? Nie wiem. To już starszy facet,ale nie miał chyba zbyt dużo doświadczenia przede mną.
Nie wiem,co mam zrobić. Mieliśmy ostatnio krótką przerwę w związku,którą ja zainicjowałam,żeby po prostu rozeznać się w swoich uczuciach. W tym czasie poznałam faceta,z którym byłam dość blisko fizycznie ( ale nie seks),ale to tylko taka przygoda. Zupełnie się nie dogadywaliśmy,ale muszę powiedzieć,że chemia między nami była OGROMNA. Mało brakło,a przespałabym się z nim. 
Ostatnio mój facet chciał się kochać.Raz mu odmówiłam,bo nie mogłam się przemóc a za drugim razem wyobrażałam sobie,że kocham się z tamtym chłopakiem,którego poznałam podczas tego naszego krótkiego rozstania. 
Jak już pisałam - kocham mojego faceta i lubię go jako kumpla,ale po prostu nie wiem,co zrobić. Zostać z nim i przeczekać ten paskudny okres,czy po prostu zostawić go.Myślałam o opuszczeniu go,ale jesteśmy bardzo zżyci,znamy swoje rodziny.Do tego tworzymy zgrany "zespół",oczywiście nie licząc tego cholernego seksu. Jeżeli się rozstaniemy,to stracę przyjaciela i tego się także bardzo obawiam.  Z drugiej strony boję się,że nigdy nie zaznam orgazmu  z facetem i do końca życia będę skazana na rękę lub wibrator 
Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji i jakoś wyszedł z tego? To wszystko mnie już straszliwie męczy.POMOCY 

jak ci seks nie pasi i  nic sie nie zmieni z jego strony to jak tu trwac w takim zwiazku?bialy zwiazek?jak brat z siostra?Jesli ty oczekujesz udanego wspolzycia,to bedzie frustracja narastac i tak wam razem dobrze nie bedzie?
Musisz go "przycisnac" do rozmowy, przeciez udany seks to taki rozrusznik zwiazku, jezeli on cie kocha to powinien dbac tez o twoja przyjemnosc a nie, ze odbebni swoje i dobranoc. Czy on nie zauwazyl jeszcze, ze cos jest nie tak w tej sferze ? Ze jestes niezadowolona ? Wiekszosc facetow ma podwojna satysfakcje gdy ich partnerka jest ... hmmm... zaspokojona.  Zalezy mu, to  niech sie postara troche. Ja sie nie dziwie, tej "prawie zdradzie" z twojej strony, jestes kobieta masz potrzeby jak kazdy czlowiek. Wiesz jak czytam komentarze typu - zwiazek to milosc i emocje, sex nie jest wazny to mnie smiech ogarnia. Przeciez tobie nalezy sie cos tez z tego zwiazku. Nie ma co przeczekiwac, skoro od poczatku bylo tak sobie. Usiadz z nim i powiedz, ze musicie pogadac o tym czego ty pragniesz i jak on to widzi ...a niesmialosc i godnosc moze na chwile schowac do kieszeni, przeciez tu chodzi o przyszlosc waszego zwiazku. A jezeli i tak nie bedzie chcial rozmawiac, to ... serio , byc z kims takk bez chemii... ciezko jest.
Trzymam kciuki :)

1question napisał(a):

.morena Bardzo obawiam się reakcji naszych rodzin,w szczególności jego rodziny - bardzo mnie lubią i w ogóle. Liczą,że wezmę ślub z moim facetem. Moja rodzinka to inna sprawa,ale oni też się już do niego przyzwyczaili i zaakceptowali.Też myślę,że wiedział o tym swoim problemie....Kiedyś mi wyznał,że rozstał się ze swoją poprzednią dziewczyną właśnie z powodu seksu. 

 

czy to miłość?? na moje oko to litość...

skoro piszesz, że swoje problemy prawdopodobnie przed Tobą zataił, to moim zdaniem jest Ci winny jakieś wyjaśnienia... ??

powiem tak: o ile jeszcze ktokolwiek może mówić, że seks nie jest najważniejszy w związku to jednak nie ma opcji, żeby w związku nie było rozmowy o wszystkim co was dotyczy. gdyby on chciał rozmawiać i próbował dać Ci przyjemność to Twoje podejście byłoby inne, a takto jest jak jest. jak dla mnie powinnaś się z nim rozstać, już teraz szukasz innego ale jeszcze dałaś radę odpędzić pokusę. za jakiś czas będziesz tak sfrustrowana, że rzucisz się w ramiona innego jak nadarzy się okazja.
Nie kochasz go!!!! Rozstańcie się. Na moje oko to nie ma przyszłości.
Pasek wagi
Zyj i daj zyc. Skoro doszlo juz do takich rzeczy kwestia czasu jest to kiedy go zdradzisz (psychicznie juz w sumie masz to za soba), inicjujesz przerwe w zwiazku i prawie spisz z jakims typem z ktorym nawet sie nie dogadujesz- dla mnie porazka. Widac ze pod tym wzgledem nie umiecie sie zgrac. Nie rozumiem tylko czemu sama nie probowalas najpierw zmienic czegos na lepsze(nie chodzi mi o rozmowe)? Kto powiedzial ze to zawsze on musi wszystko robic w lozku? Mowisz ze nie masz z nim orgazmu ale jestes sobie troche winna, skoro go nie mialas dlaczego nie poprosilas zeby dokonczyl co zaczal tylko nauczylas go ze on moze dojsc a Ty nie musisz? Moim zdaniem wina jest i twoja i jego z tego wzgledu ze nie pyta cie o twoje oczekiwania w lozku a twoja bo zamiast sprobowac zainicjowac w zwiazku cos co byc moze ta sytuacje odmieni kochasz sie ze swoim chlopakiem ktorego podobno kochasz myslac o kims kto ma cie w dupie ale mial na ciebie chrapke. Takie moje zdanie
Pasek wagi

.

Pasek wagi
jak na mój gust związek bez chemii nie ma szans na przetrwanie... Nie ukrywajmy-seks jest bardzo ważny w związku i to go odróżnia od przyjaźni. Dogadujecie się razem, jest wam dobrze, ale raczej na przyjacielskim gruncie, czyż nie...?
Slaids Cię zjechała, jakbyś była ostatnią ladacznicą, a ja Cię rozumiem-nie umiałabym żyć w platonicznym związku bez ognia.
Dziewczyny sugerują rozmowę-hmm, próbować można, ale co zmieni gadanie? Facet rozbudzi w sobie nagle samca? To raczej kwestia dopasowania się i temperamentu.
Ja bym dała sobie spokój, ale oczywiście to Twoje życie i Twoje wybory.
Tak czy inaczej-powodzenia.
Dzięki za odpowiedzi dziewczyny-za te wspierające,doradzające. :) 
Za te oceniające- "niedziękuję".
Zdecydowałam,że porozmawiam z nim raz jeszcze i tym razem nie pozwolę mu się wywinąć z tego. Zobaczymy,co on na to powie. Jeżeli nie będzie chciał rozmawiać i mi jakimś cudem ucieknie,to po prostu wykrzyczę mu bolesną prawdę,nie owijając w bawełnę i chyba będziemy musieli się rozstać... Bo cóż innego mi zostało? Nie chcę zdradzać,bo to mi źle na psychikę robi.Może jeżeli zagrożę rozstaniem,to coś sobie uświadomi i będzie chciał nad tym popracować. Jeśli nie...To całe życie przede mną. Na pewno on sobie znajdzie kogoś,kto będzie dla niego lepszą partnerką w sprawach łóżkowych i tak samo jeśli chodzi o mnie. 
Może uda nam się chociaż pozostać kolegami? Bardzo mi na tym zależy,bo go..tak po koleżeńsku-lubię. Zobaczymy. 
Dzięki jeszcze raz 

slaids napisał(a):

Cię zbesztać, że chcesz rzucić faceta tylko ze wzgledu na nieudany seks. Dogadujecie sie, tworzycie super parę, jesteście przyjaciółmi. Seks to przecież nie jest powód do zerwania, bez przesady!!!.

Chyba jesteś jeszcze bardzo młoda;) Seks to jedna z najważniejszych rzeczy, na których bazuje związek. Nie wyobrażam sobie mieć nieudanego życia seksualnego. Seks jest dla mnie zbyt wielką frajdą, żeby całe życie męczyć się, zamiast czerpać z tego przyjemność. 

Co do autorki tematu i jej sprawy. Jeśli nie ma między Wami namiętności zerwij z nim, to nie ma sensu. Spotkasz innego, który będzie Cię pociągał i psychicznie i fizycznie.

Nie rozumiem, dlaczego niektóre kobiety tak kurczowo trzymają się swoich nieudanych związków, zamiast się uwolnić i znaleźć coś lepszego.

I nie wiem, dlaczego większość uważa, że dogadywanie się ogólnie jest ważniejsze od dopasowania seksualnego. Przecież w łóżku pokazuje się najbardziej intymna część naszej osobowości! Jeśli dobrze się dogadujesz z tym facetem, to może jest to materiał na przyjaciela, a nie partnera.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.