Temat: Czy jesteście dobre w łóżku?

Co to w ogóle znaczy 'być dobrym w łóżku' ? Co trzeba robić by takim być, czy za takie się uważacie? No i co to znaczy jak facet jest dobry w łóżku?

p.s mam 23 lata, współżyje od 5, ale tylko z jednym partnerem i po prostu zaczeło mnie to zastanawiać, nie mam porównania...
limones> nie mamy zbyt wiele stresów. Brak pożądania jest z mojej strony on jak najbardziej jest gotów 24/h Dlatego czasem czuję, że powinnam się bardziej starać, ale muszę się niestety do tego zmuszać :( nie zawsze, no ale najczęściej..
Mój facet twierdzi, że jestem genialna. Mi również jest dobrze w łóżku.
I cieszę się, że oboje nie mamy porównania.

.morena napisał(a):

Wydaje mi się, że aby być dobrym w łóżku trzeba przede wszystkim samemu czerpać z seksu przyjemność, a by ją czerpać, taką 100% trzeba akceptować swoje ciało... tak mi się wydaje :) Jeśli ktoś nie akceptuje siebie, robi to po ciemku, pod kołdrą, nawet nie do końca rozebrana/ny ... a to już nie jest to. /quote] 
 nie zgodzę sie z Tobą ze aby byc dobra w łózku trzeba zaakceptowac siebie .. nie zgadzam sie z tym .. niestety :(
Ja uwazam, ze z moim facetem dobralismy sie pod tym wzgledem;) chce dla niego jak najlepiej, a ze praktyka czyni mistrza to odkad z nim jestem podskoczylam o te kilka levelow ;p dla niego jestem najlepsza i ciagle to slysze:)) a ze nie jestem jegi pierwsza partnerka to tym bardziej sie ciesze gdy ki to mowi, wiem ze lepszej nie mial i to mnie cieszy i motywuje jeszcze bardziej;) Jesli chodzi o niego to tez sie bardzo stara i jest mi w stanie poswiecic naprawde duzo czasu, nie jest egoista pod tym wzgledem. I momo ze kobiety maja wiekszy problem z osiaganiem orgazmu niz faceci to same pieszczoty i sam akt juz mi przynosza duzo przyjemnosci :>

malutka322 napisał(a):

limones> nie mamy zbyt wiele stresów. Brak pożądania jest z mojej strony on jak najbardziej jest gotów 24/h Dlatego czasem czuję, że powinnam się bardziej starać, ale muszę się niestety do tego zmuszać :( nie zawsze, no ale najczęściej..
powiedz mi skoro sie zmuszasz czasem (tak jak napisałaś) odczuwasz z tego przyjemność ? jest Ci dobrze ? 
 czy robisz to tylko dla niego ?

Lilka29 napisał(a):

malutka322 napisał(a):

limones> nie mamy zbyt wiele stresów. Brak pożądania jest z mojej strony on jak najbardziej jest gotów 24/h Dlatego czasem czuję, że powinnam się bardziej starać, ale muszę się niestety do tego zmuszać :( nie zawsze, no ale najczęściej..
powiedz mi skoro sie zmuszasz czasem (tak jak napisałaś) odczuwasz z tego przyjemność ? jest Ci dobrze ?  czy robisz to tylko dla niego ?


Sprawia mi przyjemność - to, że mogę mu sprawić przyjemność. Jest to też sposób na dowartościowanie się, zawsze mnie komplementuje itp. sam fakt, że go tak podniecam jest miły. Jako takiej przyjemności fizycznej nie doświadczam raczej. Zwykle, już 'po' zaspokaja mnie 'ręcznie' i wtedy dochodzę, też muszę przy tym 'pomagać' hehe. W zasadzie nie chodzi o sam orgazm, chodzi o to uczucie podniecenia, mrowienia, wiecie ocb.... prawie go nie doświadczam.

malutka322 napisał(a):

Lilka29 napisał(a):

malutka322 napisał(a):

limones> nie mamy zbyt wiele stresów. Brak pożądania jest z mojej strony on jak najbardziej jest gotów 24/h Dlatego czasem czuję, że powinnam się bardziej starać, ale muszę się niestety do tego zmuszać :( nie zawsze, no ale najczęściej..
powiedz mi skoro sie zmuszasz czasem (tak jak napisałaś) odczuwasz z tego przyjemność ? jest Ci dobrze ?  czy robisz to tylko dla niego ?
Sprawia mi przyjemność - to, że mogę mu sprawić przyjemność. Jest to też sposób na dowartościowanie się, zawsze mnie komplementuje itp. sam fakt, że go tak podniecam jest miły. Jako takiej przyjemności fizycznej nie doświadczam raczej. Zwykle, już 'po' zaspokaja mnie 'ręcznie' i wtedy dochodzę, też muszę przy tym 'pomagać' hehe. W zasadzie nie chodzi o sam orgazm, chodzi o to uczucie podniecenia, mrowienia, wiecie ocb.... prawie go nie doświadczam.
a uważasz ze skoro nie ma tego "mrowienia uczucia podniecenia" to to jest to ?
 

Lilka29 napisał(a):

malutka322 napisał(a):

Lilka29 napisał(a):

malutka322 napisał(a):

limones> nie mamy zbyt wiele stresów. Brak pożądania jest z mojej strony on jak najbardziej jest gotów 24/h Dlatego czasem czuję, że powinnam się bardziej starać, ale muszę się niestety do tego zmuszać :( nie zawsze, no ale najczęściej..
powiedz mi skoro sie zmuszasz czasem (tak jak napisałaś) odczuwasz z tego przyjemność ? jest Ci dobrze ?  czy robisz to tylko dla niego ?
Sprawia mi przyjemność - to, że mogę mu sprawić przyjemność. Jest to też sposób na dowartościowanie się, zawsze mnie komplementuje itp. sam fakt, że go tak podniecam jest miły. Jako takiej przyjemności fizycznej nie doświadczam raczej. Zwykle, już 'po' zaspokaja mnie 'ręcznie' i wtedy dochodzę, też muszę przy tym 'pomagać' hehe. W zasadzie nie chodzi o sam orgazm, chodzi o to uczucie podniecenia, mrowienia, wiecie ocb.... prawie go nie doświadczam.
a uważasz ze skoro nie ma tego "mrowienia uczucia podniecenia" to to jest to ? 


bardzo trudne pytanie...chyba nie jestem na nie w stanie teraz odpowiedziec. wszystko w naszym w związku oprócz tego szczegółu jest absolutnie idealne. nie wiem sama ...

malutka322 napisał(a):

sekret.Noemi napisał(a):

Pusc sobie dobry film pornograficzny ale taki prawdziwy nie jakas gre aktorska to sie dowiesz :P a tak w ogole to po co az tak mozno zwiazalas sie na powaznie z jednym facetem i to tak wczesniedobor partnera zyciowego to jest dlugi etap i trzeba poznac wielu facetow ich charakter podejscie do dzieci malzenstwa do pracy zarobkowej do ambicji  wartosci etycznych zasad zdobyc doswiadczenie  dowiedziec sie co ci pasuje i dopasowac sie tez seksualnie z facetem  aby wybrac tego odpowiedniego
właśnie filmy pornograficzne mogą być problemem, bo wydaję mi się, że dla mojego chłopaka dobry seks to taki jak z filmu pornograficznego (takiego aktroskiego, granego, nieco brutalnego itp). Zawsze się starałam mu to dawać, ale rozmawialiśmy parę razy o tym i powiedziałam, że chciałabym też spróbować inaczej, z grą wstępną (prawie nigdy jej nie ma) i mimo że przez jakiś czas się stara to i tak kończy się tak jak zwykle Nie czuję podniecenia, bardzo rzadko, jak to robimy. Potrafię dojść jedynie jeśli sama się stymuluję... wiem, że problem tkwi po obu stronach, ale chciałabym zacząć od siebie. Co do partnera, pewnie masz rację i szczerze mówiąc właśnie walczę z tym problemem również, ale jednak prawdziwej miłości się nie wybiera. Trafia Cię jak masz te 18 lat i koniec. Mimo to wiem teraz, że miłość to nie wszystko i coraz bardziej mi to zaczyna doskwierać.

Obstawialabym ze Twoj facet jest kiepski w lozku...

malutka322 napisał(a):

Lukasz1988 napisał(a):

co za fajny temat :Dkobieta dobra w łóżku musi umieć czymś zaskoczyć, umieć rozbudzić faceta do czerwonośći, nie mieć hamulców, stękać jęczeć :D:Da tak serio to sprawa idywidualna. jeden facet lubi to drugi tamto i każdy o jednej kobiecie może powiedzieć różne rzeczy.
Może to zabrzmi nieskromnie, ale wystarczy że się rozbiorę i on już jest na maksa rozgrzany. Właśnie chciałabym, aby było w tym nieco namiętności, uczucia a nie mechaniczny seks jak z pornola.



Hm, ale czy konieczne jest to rozbieranie? Sztuka to rozpalić faceta jeszcze w ubraniu, za pomocą słow, gestów, siebie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.