Temat: Do pań, które miały kilku partnerów seksualnych

Tak mnie zastanawia jedna  kwestia, czy na panach bardzo ciąży to,, że  nie są  tymi pierwszymi, że był ktoś przed nimi. Czy facetom bardzo zależy na tym, aby ich kobieta była dziewicą? Czy jeśli nie jest to w jakiś sposób im to przeszkadza, wypominają Wam poprzednich partnerów, dają jakieś sygnały że im się to nie podoba? Nie rzucają jakimiś tekstami aby to wypomnieć? Czy kobieta która straciła dziewictwo z chłopakiem, z którym już nie jest, ma jakieś mniejsze szanse znalezienie drugiego mężczyzny? 

Takk wczoraj rozmawiałam z mamą i powiedziałam, że chcemy zacząć współżyć. Ona na to, czy jestem pewna że on jest do końca życia, czy nasz związek się nie rozpadnie a ja już wtedy nie będę dziewicą... W sumie jesteśmy już ze sobą trochę, każdy ma swoje potrzeby, w związkach wiadomo, chce się czuć tą bliskość.
Każdy związek może się rozpaść i ten po ślubie i bez i ten z którym się długo czekało z seksem i nie. ;) Czasem się uda czasem nie;) Jeszcze kwestia dopasowania w łóżku żeby się nie okazało że totalna klapa ;( Bo dla ciebie seks może nie być ważny - chociaż myśle że jak zaczniesz to przemyślisz to na ile to ważne ;) ale dla facetów to zawsze będzie bardzo ważne...;(
normalny facet nie pyta ilu bylo przed nim i jak to bylo, a co do wypowiedzi twojej mamy to jestem w szoku , bo ja od mojej dostalam inna porade, sorki ale uwazam ze madrzejsza, bylam z moim pierwszym facetem 2 lata , i wlasnie oboje chcielismy potrzymac ten 1 raz do slubu, zeby bylo specjalnie, ale nie bylam pewna, spytalam mamy o rade i blam w szoku, mam bowiem mi poradzila, zeby raczej pobyc razem przed slubem, zeby niespodzianek nie bylo potem . I miala swieta racje, milosc miloscia ale intymnosc tez jest wazna i jezeli ty chcesz dlugo i czule cala noc, a facet 3 minuty o swicie pod koldra po bozemu, i zadne z was nie jest zadowolone to taki zwiazek nie przetrwa, i taka jest brutalna prawda....

krolowamargot1 napisał(a):

Mamy XXI wiek, latamy w kosmos i produkujemy procesory jak ziarnka piasku, a w dziedzinie kontaktów międzyludzkich dalej wiek XIX. Smutno mi, jak was czasem czytam, zwłaszcza jak pomyślę, że zwykle mam z 10 lat wiecej, niż wy. Po pierwsze, jeśli chodzi o seks, to nikt wam nie ma prawa wspominać ani pierwszego, ani ostatniego partnera, ani nawet autobusu Arabów pomiędzy nimi. To wasze życie, wasze wybory i nikomu nic do tego, nauczcie się w koncu, że macie takie samo prawo do seksu, jak mężczyźni. Po drugie, seks to jest ważna cześć życia, dlaczego niby świadome, dorosłe kobiety miałyby z niej rezygnować?

love it
E tam, ciekawość ciekawością, ale mnie osobiście szczególnie nie korci mieć innego faceta. Pewnie, ze fajnie byłoby spróbować z kimś innym, ale to by znaczyło koniec mojego związku, a tego nie chcę.
My jesteśmy otwarci na "te" sprawy, jak mam ochotę spróbować tak czy tak, to mówię mojemu, wtedy poniekąd wcielamy się w inne role, dajemy sobie namiastkę tego, że jest w łóżku ktoś inny.
Moim zdaniem seks potrafi być przereklamowany, w tym sensie, że co te gwiazdy nie opowiadają, co one to nie robią, a jak ich dziennikarze cianą za języki to nagle się okazuje: klapks, kajdanki, wsadzanie/wyciąganie, 69, minetka...Czyli norma, coś co każdy może jeśli się odważy ze swoim partnerem. Seks to seks, problem może tkwić w głowie, w rpzeżywaniu tego, w podejściu do "tych" spraw.
Osoby, które twierdzą, że zmiana partnera zmieni ich życie seksualne o milion stopni to moim zdaniem marzą o gruszkach na wierzbie. Co prawda, nie biorę w tym momencie pod uwagę partnera impotenta ale normalnego, zdrowego faceta. I kobietę.

Ale mogę się mylić, może tak sobie to tłumaczę, bo mam jednego jedynego partnera. Byłam bliska w posiadaniu drugiego (naprawdę bliska) ale wręcz mnie to odepchnęło, to nie było TO.
Mój prartner też miał tylko mnie jako pierwszą i mam nadzieję ze ostatnią:)

Dla mnie by to było ciężkie, gdyby miał przede mną inne, jednak taka bliskość to coś wspaniałego, cieszę się, że dzieli ją tylko ze mną.
Ale co do Twojego pytania - gdyby Cię nowy facet pokochał, to uweirz, wiele by się nie zastanawiał czy masz błonę dziewczą czy nie;)
Może by go trochę zastanawiało czy poprzedni był lepszy, ale sądzę, że nie spędzałoby mu to snu z powiek.

Mialam kilku partnerow, moj mial bardzo wiele partnerek przede mna (niestety), jednak traktujemy to jako zamkniety rozdzial i nigdy do tego nie wracamy, ani nie wspominamy , nigdy nikogo do nikogo nie porównujemy (co za glupota) czy w zlosci, czy w radosci - niewazne. Raz przeprowadzilismy (na poczatku znajomosci) taka rozmowe na ten temat i od tamtego czasu, wszystko sobie wyjkasnilismy i do tego nie wracamy, bo po co nawet.. 

JaniaOwca napisał(a):

sloneczko.katarzyna napisał(a):

raczej jestem odmiennego zdania , ale jak widać co niektórzy stawiają seks na pierwszym miejscu , a jak partner się znudzi to dochodzi do zdrady.No bo seks jest najważniejszy.
A dlaczego sex z jednym partnerem ma się znudzić???? Mam jednego partnera od prawie 10 lat i jakoś nam się nie znudziło. Żadne chyba nigdy tak nie pomyslało.


Ba! Mam jednego od 25 lat i też się nie znudziło! A wręcz odwrotnie, wszystko zależy od ludzi, czy chcą być ze sobą, czy im zależy i czy się starają.

krolowamargot1 napisał(a):

Mamy XXI wiek, latamy w kosmos i produkujemy procesory jak ziarnka piasku, a w dziedzinie kontaktów międzyludzkich dalej wiek XIX. Smutno mi, jak was czasem czytam, zwłaszcza jak pomyślę, że zwykle mam z 10 lat wiecej, niż wy. Po pierwsze, jeśli chodzi o seks, to nikt wam nie ma prawa wspominać ani pierwszego, ani ostatniego partnera, ani nawet autobusu Arabów pomiędzy nimi. To wasze życie, wasze wybory i nikomu nic do tego, nauczcie się w koncu, że macie takie samo prawo do seksu, jak mężczyźni. Po drugie, seks to jest ważna cześć życia, dlaczego niby świadome, dorosłe kobiety miałyby z niej rezygnować?
ogólnie się zgadzam, tylko jest jedno ale: to, że każdy ma prawo decydować itp. - to ok i kobieta może to robić z każdym z kim ma ochotę. jednak po przekroczeniu pewnej granicy (nie chodzi o liczbową) zaczyna się być puszczalskim i taka puszczalska laska jak i puszczalski facet może nie odpowiadać partnerowi. 
podkreślam - o puszczalstwie nie swiadczy liczba tylko okoliczności. 

Jeśli partner wypomina dziewczynie poprzednich facetów to moim zdaniem jest niedojrzałym emocjonalnie dzieckiem i tyle. Trudno jest oczekiwać od dziewczyny niewinności skoro sam przykładu nie daje. Bądźmy rozsądni czym innym jest bliskość w dłuższym związku a co innego jeśli zmienia się partnera każdego wieczoru.

IwillBEfit napisał(a):

tienna napisał(a):

Ja nie miałam innego partnera poza moim mężem i on nie miał innej partnerki i ja się z tym świetnie czuję. Nie ma porównywania z poprzednim partnerem i wiem, że ta sfera naszego związku jest tylko dla nas, że on nigdy nie dzielił tego z nikim innym... mi się to bardzo podoba. chociaż jakby on miał jakąś inną partnerkę, to jakoś bym to przeżyła, ale nie czułabym się już tak wyjątkowo. A ja bym innego faceta nie chciała mieć, jak tylko o takiej opcji pomyślę, to mi się odechciewa ;)
dokładnie!czułabym na pewno jakiś dyskomfort jakbym wiedziała że bzy**ał kogoś innego:);/


chcialam dokladnie to samo napisac:P
mój żałuję ze nie był 1wszy, ja równiez żałuję.
Z tym lepiej być pewnym .. :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.