- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Ciechanów
- Liczba postów: 231
10 lutego 2013, 17:40
Edytowany przez Gabsonowa 13 lutego 2013, 08:30
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
11 lutego 2013, 10:51
No i widzicie? Wedlug was on powienien ja zostawic bo niby ja kocha ale nie sprawia mu przyjemnosci seks z nia tak? Tak wedlug waszych rad powinien sie zachowac. Co tam milosc, co tam ze na codzien sie dobrze dogadujemy, ona ma brzydki brzuch wiec ja zostawie.
Nie zostawil cie, kocha cie, staral sie ukryc to ze mu sie to nie podoba. Sama mowisz ze sie mu nie dziwisz. Nie mozna zmusic czlowieka zeby na sile cos mu sie podobalo. Niestety. Mozna kochac czlowieka ktory jest brzydki jak noc, znam takei pary, sa razem bo sie mimo wszystko kochaja. Bo to jest podstawa zwiazku.
A ty KtoPytanieBladzi bym uwazala troche na slowa, mowisz o czlowieku ktorego autorka kocha. Jest jej przykro ale to nie znaczy ze ona chce sluchac jak wyzywasz go od palantow.
Autorko, to ciezka sprawa. Moze sa mezczyzni ktorym to nie bedzie przeszkadzalo ale nigdy nie wiadomo co naprawde mysla jak sama wlasnie zauwazylas. Na twoim miejscu probowalambym go jakos z tym oswajac. czesto jest tak ze jak sie ma stycznosc z czyms dzien w dzien to przestajemy to zauwazac. Moze nei chowaj tego brzucha, niech on go dotyka, przyzwyczaja sie, niech go oswoi. Ja wiem ze to przykre ale sama tez rozumiesz ze jest to poniekad naturalne ze moze nie kazda czesc ciala naszych partnerow jest idealna. To nie znaczy ze ludzie sie nie kochaja!
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
11 lutego 2013, 10:54
Gabsonowa napisał(a):
samosa napisał(a):
Gadasz jak potłuczona trochę i mam nadzieje, że to widzisz.
A bo już nie mam siły,nie wiem co myśleć,co robić i co pisać.Próbuję się sama przed sobą usprawiedliwiać,tak jakbym czuła się winna,że była w ciąży.Porażka :( Zazdroszczę Ci faceta,który akceptuje Ciebie całą i jeszcze wspiera Cię w tym wszystkim - ja nie mam takiego szczęścia...Cóż z tego,że mój daje mi kwiaty,mówi że kocha,da się miło spędzać razem czas i nie mówię,że jest potworem bo nie jest,ale przykro jest żyć ze świadomością,że pewna część mojego ciała może być dla niego obrzydliwa :(
Ale twoj facet akceptuje twoj brzuch. Akceptacja to nie to samo co lubienie czegos. Mezczyzna moze akceptowac to ze kobieta jest gruba ale to nie znaczy ze mu sie to podoba. Nie mozesz go do tego zmusic ale to nie ma nic wspolnego z miloscia. Przestancie sie tak bardzo skupiac drogie panie na wygladzie bo to rzecz ktora jak sama widzisz prezemija i nie jest trwala a skupcie na tym co jest w glowach. Byloby o wiele mniej problemow :/
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
11 lutego 2013, 10:54
KotkaPsotka:jeśli się kocha, to się akceptuje.
Edit (bo widzę, co wypisujesz): jeśli ktoś mówi, że coś jest 'obrzydliwe' to znaczy że tego nie akceptuje.
Edytowany przez Zala21 11 lutego 2013, 10:55
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
11 lutego 2013, 10:59
KotkaPsotka, ze dwie podstrony wczęsniej Ci przytoczyłam inną sytuację, akurat wągląd można przeboleć, ale charakter gorzej, wiec nie mów. Chcesz czy nie, sex jest kolumną związku, widzisz chyba sama, że dziewczyna ma problem więc chyba go sobie z palca nie wyssała. Ja też wolę zeby facet dał mi chwile namietności anizeli bukiet kwiatów, bo akt seksualny jest oznaką pełnej akceptacji partnerów. Nie ma akceptacji = nie ma miłości. Kropka.
Możesz go sobe tłumczyć jak chcesz, ale chyba nie przeczytałaś, że autorka się czuję zdeptana i poniżona. A propos tego czy to działa w obie storny - tak, jak najbardziej to działa w boie strony. Jak Cię odpycha ptaszek Twojego to znaczy że go nie akceptujesz w pełni. Jak on nie akpetuje że masz krzywe nogi to znaczy to dokładnie to samo.
Zrobił łaskę, dał jej popaść wcześniej w niską samoocenę i dobił że ma obleśny brzuch.
Na moje oko, to zdjęcie jest alboniewyraźne, albo nie ma się do czego przyczepić. Szkoda że nie zrobiłam zdjecia jaki miała moja ciocia po ciąży, skóry miała tyle, że ją sobie mogła przekładać jak kimono.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
11 lutego 2013, 11:00
Zala21 napisał(a):
KotkaPsotka:jeśli się kocha, to się akceptuje.Edit (bo widzę, co wypisujesz): jeśli ktoś mówi, że coś jest 'obrzydliwe' to znaczy że tego nie akceptuje.
Ale nie mozna winic czlowieka i nazywac palantem za to ze cos mu sie nei podoba. A juz szczegolnie jesli jest to cos co prawie nikomu sie nie podoba. Czyli co? autorka ma prawo twierdzic ze jej brzuch jest obrzydliwy ale jej facet musi go akceptowac/lubic? Tego nie mozna na nikim wymusic.
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
11 lutego 2013, 11:02
Przed chwilą mądrze napisałaś, że akeptacja to nie to samo co lubienie.
A teraz walisz błąd i dajesz akceptacja - łamane przez - lubienie. To w końcu co?
Mój chłopak też nie ma idealnego ciała a z ręką na sercu powiem, że i akceptuję jego bebzon i lubię.
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
11 lutego 2013, 11:02
KotkaPsotka napisał(a):
Zala21 napisał(a):
KotkaPsotka:jeśli się kocha, to się akceptuje.Edit (bo widzę, co wypisujesz): jeśli ktoś mówi, że coś jest 'obrzydliwe' to znaczy że tego nie akceptuje.
Ale nie mozna winic czlowieka i nazywac palantem za to ze cos mu sie nei podoba. A juz szczegolnie jesli jest to cos co prawie nikomu sie nie podoba. Czyli co? autorka ma prawo twierdzic ze jej brzuch jest obrzydliwy ale jej facet musi go akceptowac/lubic? Tego nie mozna na nikim wymusic.
Gdyby mój facet, powiedział że mam obrzydliwy brzuch, to dostałby w twarz i tyle by mnie widział.
No rzeczywiście, nie można go za to winić, że coś mu się nie podoba. Ale skoro używa tak okropnego słowa, do określenia części ciała 'ukochanej' kobiety to jest zwykłym palantem.
Bo to nie chodzi o to, że mamy uważać się za idealnych. Każdy ma wady. Ale jeśli się kogoś kocha, to się go akceptuje i nie wygłasza tak chamskich komentarzy.
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Ciechanów
- Liczba postów: 231
11 lutego 2013, 11:05
KotkaPsotka napisał(a):
No i widzicie? Wedlug was on powienien ja zostawic bo niby ja kocha ale nie sprawia mu przyjemnosci seks z nia tak? Tak wedlug waszych rad powinien sie zachowac. Co tam milosc, co tam ze na codzien sie dobrze dogadujemy, ona ma brzydki brzuch wiec ja zostawie.Nie zostawil cie, kocha cie, staral sie ukryc to ze mu sie to nie podoba. Sama mowisz ze sie mu nie dziwisz. Nie mozna zmusic czlowieka zeby na sile cos mu sie podobalo. Niestety. Mozna kochac czlowieka ktory jest brzydki jak noc, znam takei pary, sa razem bo sie mimo wszystko kochaja. Bo to jest podstawa zwiazku.A ty KtoPytanieBladzi bym uwazala troche na slowa, mowisz o czlowieku ktorego autorka kocha. Jest jej przykro ale to nie znaczy ze ona chce sluchac jak wyzywasz go od palantow.Autorko, to ciezka sprawa. Moze sa mezczyzni ktorym to nie bedzie przeszkadzalo ale nigdy nie wiadomo co naprawde mysla jak sama wlasnie zauwazylas. Na twoim miejscu probowalambym go jakos z tym oswajac. czesto jest tak ze jak sie ma stycznosc z czyms dzien w dzien to przestajemy to zauwazac. Moze nei chowaj tego brzucha, niech on go dotyka, przyzwyczaja sie, niech go oswoi. Ja wiem ze to przykre ale sama tez rozumiesz ze jest to poniekad naturalne ze moze nie kazda czesc ciala naszych partnerow jest idealna. To nie znaczy ze ludzie sie nie kochaja!
Ale ja go kocham!Kocham nad życie!Ale teraz mam do niego taki uraz,że ukrywał to przede mną tad długo.Sądzę,że gdybym nie pociągnęła go za język nadal by mnie oszukiwał a nie o to przecież w ziązku chodzi aby się oszukiwać :( Jak mnie przeszkadzał jego brzuch - w sensie,że był solidnym mięśniem piwnym,to powiedziałam aby troszkę zrzucił oponki a nie ściemniałam kiedy mnie zapytał czy jest za duzy.oczekiwał prawdy więc powiedziałam mu prawdę,że tak - jest za duży.Ja pytałam go na początku jakie ma zdanie na temat mojego brzucha - stwierdził,że taki już jest i to przecież nie moja wina - a gdyby od razu powiedział "wiesz,przeszkadza mi i oswój się z tym,że go nie akceptuję" to przynajmniej widziała bym na czym stoję,oswoiła bym się z jego niechęcią do tej części mojego ciała - podczas gdy ja przez lata żyję sobie w błogiej nieświadomości,że on akceptuje mnie całą - a jednak okazuje się ,że prawda jest całkiem inna :(
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
11 lutego 2013, 11:08
Mi by sie nie podobalo gdyby moj mezczyzna mial brzuch i on o tym wie tak samo jak ja wiem ze nie podobaloby mu sie gdybym byla gruba. Nie znaczyloby to ze bysmy sie nie kochali, ale nie bede udawac ze cos mi sie podoba jesli mozna to zmienic. Schudnac mozna. Brzucha z rozstepami niestety naprawic nie mozna, dlatego jej facet tego przez lata nei mowil bo wiedzial ze i tak to nic nie zmieni. Wymusila to na nim teraz bo suszyla mu glowe o to ze nie chce sie z nia kochac tak czesto jak ona by tego chciala. Drazyla temat i wydrazyla w koncu to czego on nie chcial jej powiedziec zeby nei sprawiac jej przykrosci, czemu? bo ja kocha!
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
11 lutego 2013, 11:16
Ja bym się zaprała całą sobą, kupiłabym sobie wibrator, ale nie
"dałabym" mu długo, długo aż by sam przyszedł. Wtedy bym powiedziała że
nic z tego, bo mam wibrator która mnie umie zaspokoić w przeciwieństwie
do jego małego wacka.
Chamsko, ale niech też wie jak to jest być odepchniętym.
KotkaPsotka, jak Ty pięknie umiesz udawać że czegoś nie zauważyłaś i omijać niewygodne pytania. Twoja strefa w tej dyskusji ogranicza się do tego że wszystko można (otóż nie wszystko, ale żyj fantazją) i do miłości. A to jest dział sexu i tak, gadamy tu o tak przyziemnej rzeczy jak czerpanie egoistycznej, złej, bezuczuciowej (tak odpieram Twoje posty) przyjemności z sexu.
Autorka go nie ma, więc daruj sobie dawać jej kromkę, jak jest już najedzona i chce lizaka.