- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lutego 2013, 09:03
Drogie Panie.Otóż wczorajszego wieczora w końcu wyciągnęłam od mojego N,co dopycha go ode mnie.Zaiteresowane osoby wiedzą ,że miałam maleństwo które zmarło po 4 dniach gdy byłam młodziutka.Maleństwo zostawiło mi po sobie pamiętkę w postaci bardzo dużych rozstępów - niezbyt ładych lekko mówiąc :(
Borykam się z tym problemem od czasu ciąży - o tyle o ile mogę zaakceptować to wizualnie nie umiem psychicznie.Mój N powiedział,że moje rozstępy są obrzydliwe i lepiej gdyby ich nie było,że wszędzie mam gładką skórę a tu takie "coś" zawsze omija brzuch,nie chce nawet na niego patrzeć ,często gdy się kochamy to mam jakąć bluzkę,nie zdejmuje jej chyba aby nie drażnić swoich oczu :( twierdził,że to akceptuje ale kłamał najwyraźniej :( wiem jak wyglądam,że to może niezbyt estetyczne ale nie mogę nic z tym zrobić ponieważ usuwanie takich ogromnych rozstępów jest bardzo dorgie.Wstydze się icg - nie mogę założyc kostiumu kąpielowego a nawet jeśli założę to zaraz wszyscy się gapią jak na jakąś kosmitkę :( Zdaję sobie sprawę,że nie wygląda to atrakcyjnie,że nie wyglądam jak każda normalna kobieta ale nie stac mnie finansowo na zmainę - gdybym miała środki na to - nie zasatanawiała bym się 5ciu minut - ale musze to zaakceptować niestety - on najwyraźniej ma z tym problem.Do tego na spojeniu łonowym mam ślad po cesarskim cięciu - bo tak Maleństwo przyszło na świat - taką różową kreseczkę - pewnie też jest dla niego obrzydliwa :(
Powiedział również,że kiedy przychodzi taki jeden dzień w tygodniu (zazwyczaj sobota) to on ma zawsze ochotę na seks bez znaczenia na co kolwiek (mam to rozumieć,że musi sobie za przeproszeniem zaruchać byle co byle z krzyża spuścić? ) Jestem załamana i czuję się maksymalnie upokorzona ;(
Edytowany przez Gabsonowa 11 lutego 2013, 09:04
11 lutego 2013, 09:25
Drogie Panie.Otóż wczorajszego wieczora w końcu wyciągnęłam od mojego N,co dopycha go ode mnie.Zaiteresowane osoby wiedzą ,że miałam maleństwo które zmarło po 4 dniach gdy byłam młodziutka.Maleństwo zostawiło mi po sobie pamiętkę w postaci bardzo dużych rozstępów - niezbyt ładych lekko mówiąc :( Borykam się z tym problemem od czasu ciąży - o tyle o ile mogę zaakceptować to wizualnie nie umiem psychicznie.Mój N powiedział,że moje rozstępy są obrzydliwe i lepiej gdyby ich nie było,że wszędzie mam gładką skórę a tu takie "coś" zawsze omija brzuch,nie chce nawet na niego patrzeć ,często gdy się kochamy to mam jakąć bluzkę,nie zdejmuje jej chyba aby nie drażnić swoich oczu :( twierdził,że to akceptuje ale kłamał najwyraźniej :( wiem jak wyglądam,że to może niezbyt estetyczne ale nie mogę nic z tym zrobić ponieważ usuwanie takich ogromnych rozstępów jest bardzo dorgie.Wstydze się icg - nie mogę założyc kostiumu kąpielowego a nawet jeśli założę to zaraz wszyscy się gapią jak na jakąś kosmitkę :( Zdaję sobie sprawę,że nie wygląda to atrakcyjnie,że nie wyglądam jak każda normalna kobieta ale nie stac mnie finansowo na zmainę - gdybym miała środki na to - nie zasatanawiała bym się 5ciu minut - ale musze to zaakceptować niestety - on najwyraźniej ma z tym problem.Do tego na spojeniu łonowym mam ślad po cesarskim cięciu - bo tak Maleństwo przyszło na świat - taką różową kreseczkę - pewnie też jest dla niego obrzydliwa :(Powiedział również,że kiedy przychodzi taki jeden dzień w tygodniu (zazwyczaj sobota) to on ma zawsze ochotę na seks bez znaczenia na co kolwiek (mam to rozumieć,że musi sobie za przeproszeniem zaruchać byle co byle z krzyża spuścić? ) Jestem załamana i czuję się maksymalnie upokorzona ;(
Edytowany przez KtoPytaNieBladzi 11 lutego 2013, 09:35
11 lutego 2013, 09:35
Właśnie o to chodzi,że nie mam odstającego brzucha a rozstępy zjaśniły.Mam w miarę płaski brzuch,jedynie te nieregularne bruzdy sprawiają wrażenie takiego pulchnego.Pod palcami czuć nierówności ale nie są jakieś masakrycznie wyczuwalne.Dla każdej kobiety to tragedia - dla mnie osobiście ogromna ponieważ zawsze ogromną wagę przyzwiązywałam do wyglądu - używałam balsamów,dbałam o ciało.Dziś już tak na prawdę nie chce mi się tego robić- i tak zawsze będę już miała takie zflaczałe brzuszysko choćbym nie wiem co robiła :( Łatwiej było by mi gdyby po pierwszym razie powiedział - sory ale obrzydza mnie Twój brzuch i nie jestem w stanie tego zaakceptować,spadaj - niż teraz po trzech latach :( Nie mogę się z tym poogodzić i nie mogę zaakceptować swojego wyglądu a tu jeszcze taki klops :/ Zabieg kosztuje 2500 zł,może jakoś na niego uskrobę,ale na pewno nie dla niego - bardziej dla siebie.A tak z drugiej strony to nie dziwię się mu - i tak długo się z tym ukrywał :( Kto chciałby całować albo oglądać pocharatane brzuszysko - ja sama nie mogę na nie patrzec i mnie samej wydaje się być obrzydliwe...chyba muszę to zaakceptować i nauczyć sie z tym żyć,choć to cholernie trudne :( Jestem wydaje mi się dobra kobietą - obowiązkową,dbającą o dom,zaradną - ale to wszystko nic - mam rozstępy to jestem obrzydliwa :(
Edytowany przez Gabsonowa 11 lutego 2013, 09:38
11 lutego 2013, 09:38
11 lutego 2013, 09:43
A on taki idealny jest ? Ma z 20 cm w gaciach ? 45 cm w bicepsie i ze 110 cm w klacie ? :Dzabieg na stare rozstępy to koszt nawet 5-10 tysiecy złotych niestety. Wiem, bo się dowiadywałam ;)1 zabieg ponad 1000, a musi być ich co najmniej 5 przy kilkuletnich rozstępach... Zaakceptuj siebie i znajdź kogoś kto zaakceptuje Ciebie.
No idealny nie jest ale mieści się w powiedzmy "normie",co by nie miał za duże albo za małe akceptuję go - bo kocham.On tego najwyraźniej nie potrafi - to osobista tragednia kiedy dowiadujesz się,że mężczyzna z którym planujesz życie okazuje się palantem.Ja natomiast czuję się w tym momencie jak jakieś monstrum,któremy trzeba brzuch zasłaniac żeby się nie porzygać.Strasznie trudno mi o tym pisać...czuję jak po woli tracę swoją kobiecość,jakbym więdła...
11 lutego 2013, 09:50
A tak z drugiej strony to nie dziwię się mu - i tak długo się z tym ukrywał :( Kto chciałby całować albo oglądać pocharatane brzuszysko - ja sama nie mogę na nie patrzec i mnie samej wydaje się być obrzydliwe...chyba muszę to zaakceptować i nauczyć sie z tym żyć,choć to cholernie trudne :( Jestem wydaje mi się dobra kobietą - obowiązkową,dbającą o dom,zaradną - ale to wszystko nic - mam rozstępy to jestem obrzydliwa :(
11 lutego 2013, 09:59
Gadasz jak potłuczona trochę i mam nadzieje, że to widzisz.
A bo już nie mam siły,nie wiem co myśleć,co robić i co pisać.Próbuję się sama przed sobą usprawiedliwiać,tak jakbym czuła się winna,że była w ciąży.Porażka :( Zazdroszczę Ci faceta,który akceptuje Ciebie całą i jeszcze wspiera Cię w tym wszystkim - ja nie mam takiego szczęścia...Cóż z tego,że mój daje mi kwiaty,mówi że kocha,da się miło spędzać razem czas i nie mówię,że jest potworem bo nie jest,ale przykro jest żyć ze świadomością,że pewna część mojego ciała może być dla niego obrzydliwa :(
11 lutego 2013, 10:15
11 lutego 2013, 10:26
To nie tak do konca, choć faktycznie dobry jest dla mnie w wiekszosci sfer życia, ale tez mamy swoje problemy 'łóżkowe' i dlatego Ci rozumiem.Też sobie wkrecalam, że jestem dla niego nie atrakcyjna, że nigdy praktycznie nie ściąga mi koszulki w łóżku, że żadziej chce się ze mną kochać. Ale przyczyny były gdzie indziej, a moje kompleksy przekladalam na niego, wkrecalam sobie że to on tak uważa.Myślę, że przede wszystkim zaakceptuj siebie, pozbyj się kompleksu. Nie wkręcaj się, że jesteś obrzydliwa bo tak nie jest. A potem zobaczysz, czy naprawdę warto być z kimś kto tak reaguje na 'pamiątkę' po Twojej tragedii.
Ale wiesz,ja czuję się jakbym dostała czymś w łeb - za przeproszeniem.Czuję się ogłupiona bo on mówi i robi co innego...Ja od zawsze podejrzewałam ,że to może być dla niego problem ale boi się do tego przyznac.Poznadto w obecnej sytuacji wiesz co mnie jeszcze zastanawia?On ma często problem z utzrymaniem erekcji i osiągnięciem orgazmu - podejrzewam wobec tego,że może mieć jakiś problem natury męskiej i nie mówię tu o problemie natury psychicznej raczej o fizjologię...Wiadomym jest,że żaden mężczyzna nie przyzna się do tego a już na pewno nie pójdzie do lekarza ale tez brałam taką kwestię pod uwagę a te moje rozstępy mogą być tylko wymówką dla jego problemu...
11 lutego 2013, 10:40
Ale wiesz,ja czuję się jakbym dostała czymś w łeb - za przeproszeniem.Czuję się ogłupiona bo on mówi i robi co innego...Ja od zawsze podejrzewałam ,że to może być dla niego problem ale boi się do tego przyznac.Poznadto w obecnej sytuacji wiesz co mnie jeszcze zastanawia?On ma często problem z utzrymaniem erekcji i osiągnięciem orgazmu - podejrzewam wobec tego,że może mieć jakiś problem natury męskiej i nie mówię tu o problemie natury psychicznej raczej o fizjologię...Wiadomym jest,że żaden mężczyzna nie przyzna się do tego a już na pewno nie pójdzie do lekarza ale tez brałam taką kwestię pod uwagę a te moje rozstępy mogą być tylko wymówką dla jego problemu...To nie tak do konca, choć faktycznie dobry jest dla mnie w wiekszosci sfer życia, ale tez mamy swoje problemy 'łóżkowe' i dlatego Ci rozumiem.Też sobie wkrecalam, że jestem dla niego nie atrakcyjna, że nigdy praktycznie nie ściąga mi koszulki w łóżku, że żadziej chce się ze mną kochać. Ale przyczyny były gdzie indziej, a moje kompleksy przekladalam na niego, wkrecalam sobie że to on tak uważa.Myślę, że przede wszystkim zaakceptuj siebie, pozbyj się kompleksu. Nie wkręcaj się, że jesteś obrzydliwa bo tak nie jest. A potem zobaczysz, czy naprawdę warto być z kimś kto tak reaguje na 'pamiątkę' po Twojej tragedii.
Edytowany przez Mycella 11 lutego 2013, 10:41