Temat: Niewierzący podczas seksu - śmieszne

Co o tym myślicie? LINK  - mi się podoba w sumie:)


Dobre ;) Jednak nic nie broni ateistom mówić o Boże ;) Prędzej katolicy nie powinni tego robić, bo to używanie imienia Pana Boga swego na daremne.

ale używanie podczas seksu imienia, na które zazwyczaj dostają ślinotoku lub czego podobnego, zwłaszcza w trakcie tak przyjemnej czynności może być trochę dziwne;)
hahaha, widziałam to wczoraj i też się nieźle uśmiałam ;D
Zależy od podejścia ;) dla mnie to tylko figura retoryczna, której z resztą na ogół nie używam ;)
heh fajne;p
moja znajoma opowiadała mi, że miałą taką koleżankę, która (nota bene też ateistka :P) podczas stosunku strasznie lżyła swoim rodzicom (zwłaszcza matce)..i to po niemiecku!!!:D - może to jest jakiś sposób:)

bojatakmamiradedam napisał(a):

moja znajoma opowiadała mi, że miałą taką koleżankę, która (nota bene też ateistka :P) podczas stosunku strasznie lżyła swoim rodzicom (zwłaszcza matce)..i to po niemiecku!!!:D - może to jest jakiś sposób:)

O leżę, i kwiczę ;-)))

Ateiści, to mogą urągać komu chcą, i jak chcą, w końcu nie muszą szanować cudzych wierzeń ;-)
jednak nic nie broni ateistom mówić o Boże ;)

Salemka, niby tak, nikt im też nie zabroni chodzic z koszyczkiem do kosciola na wielkanoc czy brac slub w kosciele, choc czasami jednak smiesznie to wyglada
Czytalam gdzies w gazecie (nie pamietam, czy to Polityka, zreszta niewazne), że takich ateistów u nas jest dośc dużo, ale ekspert z ktorym byl wywiad w tej gazecie mowil o nich cos w stylu "mentalny rozkrok" - że niby tutaj są anty itd, ale w święta czy ślub, chrzest, pogrzeb to jednak pokornie idą do tych ksiezy i proszą o "ostatnią posługę". Dla mnie to dziwne jest...

bojatakmamiradedam napisał(a):

moja znajoma opowiadała mi, że miałą taką koleżankę, która (nota bene też ateistka :P) podczas stosunku strasznie lżyła swoim rodzicom (zwłaszcza matce)..i to po niemiecku!!!:D - może to jest jakiś sposób:)



Haha, leze...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.