Temat: Seks, pytanie do kobiet ;)

Cześć, dziewczyny mam do Was dość intymne pytanie. :)
Czy kochając się ze swoim partnerem szczytujecie? 
Zawsze, rzadko? 
nic z Tobą nie jest złego, hm... po prostu jesteś typem kobiety z orgazmem zapewne łechtaczkowym, więc aby móc przeżyć orgazm powinien Cię pieścić nieco inaczej niż tylko... no nie będę pisać, bo byłabym wulgarna.
Faceci powinni też się starać zadowolić kobiety a nie tylko myśleć o sobie i o tym aby im było dobrze, powiedz mu, że taki seks nie sprawia Ci do końca satysfakcji, wiem, że to nie będzie łatwa rozmowa, ale w związku trzeba być ze sobą szczerym.

U mnie też zwykły seks nie kończy się orgazmem, mimo, że jest mi przyjemnie nigdy nie szczytowałam, może też za bardzo się na tym skupiam bo jednak bym chciała :P Ale za to gdy mój ukochany o mnie zadba nie muszę się na niczym skupiać, więc może tak to już z nami jest :)

beatrx napisał(a):

Theensii napisał(a):

Nigdy nie szczytowałam podczas stosunku. Od roku się kocham z chłopakiem, on jest moim pierwszym i.. chyba jest cos ze mną nie tak. 
to z nim jest nie tak, skoro nie potrafi Cię zadowolić a nie z Tobą.

 

W życiu nie czytałam większej głupoty.

tak jak mowie orgazm mam i owszem ale lechtaczkowy a jesli dopochwowy nigdy .

jestem zalamana to rujnuje mi zwiazek moj chlopak nie chce sie ze mna kochac bo i po co jak przeciez i tak nie bede szczytowala.

Kochamy sie i konca nie widac jest nastroj jestem podniecona ale nic nie czuje poza uderzaniem w scianke manicy ,help

nessathinks napisał(a):

tak jak mowie orgazm mam i owszem ale lechtaczkowy a jesli dopochwowy nigdy . jestem zalamana to rujnuje mi zwiazek moj chlopak nie chce sie ze mna kochac bo i po co jak przeciez i tak nie bede szczytowala. Kochamy sie i konca nie widac jest nastroj jestem podniecona ale nic nie czuje poza uderzaniem w scianke manicy ,help


Wytłumacz swojemu partnerowi, że orgazm to nie wszystko. Dziwi mnie bardzo jego podejście.

Pokaż mu, że taki seks - pomimo braku orgazmu - bardzo Ciebie kręci.

Salemka napisał(a):

nessathinks napisał(a):

tak jak mowie orgazm mam i owszem ale lechtaczkowy a jesli dopochwowy nigdy . jestem zalamana to rujnuje mi zwiazek moj chlopak nie chce sie ze mna kochac bo i po co jak przeciez i tak nie bede szczytowala. Kochamy sie i konca nie widac jest nastroj jestem podniecona ale nic nie czuje poza uderzaniem w scianke manicy ,help
Wytłumacz swojemu partnerowi, że orgazm to nie wszystko. Dziwi mnie bardzo jego podejście.Pokaż mu, że taki seks - pomimo braku orgazmu - bardzo Ciebie kręci.

Chyba, że Cię nie kręci. Wtedy nie warto tego ciągnąć...

kreci czy nie jakbyscie sie czuly na jego miejscu

jestesmy w zwiazku zaraz bedzie 3 lata kochamy sie w roznych pozycjach i on wie ze nie moze mnie doprowadzic do rozkoszy

ja znowu czuje sie jak'worek do konczenia ' mowiac kolokwialnie. Po prostu bardzo bardzo chcialabym dostac orgazmu ale mam jakis hamulec nie potrafie sie w ogole skupic wiem ze gdybym dostala chociaz raz ten orgazm uszczesliwilabym nie tylko siebie ale tez jego./

 

Koraloona napisał(a):

Salemka napisał(a):

nessathinks napisał(a):

tak jak mowie orgazm mam i owszem ale lechtaczkowy a jesli dopochwowy nigdy . jestem zalamana to rujnuje mi zwiazek moj chlopak nie chce sie ze mna kochac bo i po co jak przeciez i tak nie bede szczytowala. Kochamy sie i konca nie widac jest nastroj jestem podniecona ale nic nie czuje poza uderzaniem w scianke manicy ,help
Wytłumacz swojemu partnerowi, że orgazm to nie wszystko. Dziwi mnie bardzo jego podejście.Pokaż mu, że taki seks - pomimo braku orgazmu - bardzo Ciebie kręci.
Chyba, że Cię nie kręci. Wtedy nie warto tego ciągnąć...


Celna uwaga :)

nessathinks napisał(a):

kreci czy nie jakbyscie sie czuly na jego miejscu jestesmy w zwiazku zaraz bedzie 3 lata kochamy sie w roznych pozycjach i on wie ze nie moze mnie doprowadzic do rozkoszy ja znowu czuje sie jak'worek do konczenia ' mowiac kolokwialnie. Po prostu bardzo bardzo chcialabym dostac orgazmu ale mam jakis hamulec nie potrafie sie w ogole skupic wiem ze gdybym dostala chociaz raz ten orgazm uszczesliwilabym nie tylko siebie ale tez jego./  


Źle podchodzisz do sprawy. Ja jestem w związku od 4 lat i nie mam orgazmu w czasie seksu ani pieszczot z nim (tylko sama umiem się doprowadzić do szczytu w taki sposób, że on fizycznie by nie mógł ;) ) - wszystko jest super ekstra, ale bez tego finałowego łał i jakoś ani ja ani on nie widzimy w tym problemu, tzn. on się bardzo stara, czasem aż za bardzo, ale nie wpływa to na nasza relacje poza łóżkiem. Dałam mu jasno do zrozumienia, że nie winię go o brak orgazmu, że tak już mam i z nikim nigdy nie szczytowałam. Satysfakcjonuje mnie nasze życie intymne.

Jeżeli seks jest przyjemny to czy to taki problem, że nie ma orgazmu? Nie mogę tego zrozumieć. Serio. I ten tekst o worku... Sama sobie kastrujesz/sabotujesz przyjemność...

Salemka napisał(a):

Źle podchodzisz do sprawy. Ja jestem w związku od 4 lat i nie mam orgazmu w czasie seksu ani pieszczot z nim (tylko sama umiem się doprowadzić do szczytu w taki sposób, że on fizycznie by nie mógł ;) ) - wszystko jest super ekstra, ale bez tego finałowego łał i jakoś ani ja ani on nie widzimy w tym problemu, tzn. on się bardzo stara, czasem aż za bardzo, ale nie wpływa to na nasza relacje poza łóżkiem. Dałam mu jasno do zrozumienia, że nie winię go o brak orgazmu, że tak już mam i z nikim nigdy nie szczytowałam. Satysfakcjonuje mnie nasze życie intymne.Jeżeli seks jest przyjemny to czy to taki problem, że nie ma orgazmu? Nie mogę tego zrozumieć. Serio. I ten tekst o worku... Sama sobie kastrujesz/sabotujesz przyjemność...


a można wiedzieć w jaki? ;]
rowniez dołączam sie do pytania ;P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.