- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 marca 2024, 17:43
Pytanie raczej do katoliczek praktykujących chociaż od święta, lub posiadające duża aktualna wiedzę. To ważne.
Czy jeśli dana osoba jest uzależniona od masturbacji lub ma takie naturalne potrzeby, czuje przymus wewnętrzny a jest osobą wierzącą i chce chociaż na święta chodzić do spowiedzi i komunii, to musi się spowiadać z masturbacji?
Wiem, że kiedyś to zawsze był grzech ciężki, ale od iluś lat w katechizmie napisane jest ze teoretycznie grzech ciężki, ale takie czynniki jak niedojrzałośc uczuciową (nastolatkowie) nabyte nawyki, czynniki psychiczne redukuja winę do minimum. Czyli może to być grzech lekki lub żadne.
Mni isteresuje czy jeśli jest przymus wewnętrzny i nie potrafi się zapanować, to czy trzeba się z tego spowiadać czy można pominąć ten grzech? Słyszałam już nie od jednej osoby że mimo że to robi i chodzi do spowiedzi to się z tego nie spowiada, bo to nie jest dobrowolne więc grzechu ciężkiego nie ma.
Dziękuję bardzo za normalne odpowiedzi.
1 kwietnia 2024, 07:58
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
nie wiadomo czy rzeczywiście jest nałogową czy autorka szuka sposobu by się nie spowiadac
Raczej trolluje.
Edytowany przez Tojotka 1 kwietnia 2024, 08:10
1 kwietnia 2024, 09:21
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
Mogę się mylić, ale gdzieś czytałam, że nałogowa masturbacja, to jeśli ktoś to robi kilka, kilkanaście razy dziennie.
Ja tego tak często nie robię, nawet nie codziennie tylko rzadziej czy to nadal jest nałóg? Jeśli czuje przymus już nie będę pisała co ile dni. I czy w tej sytuacji mam obowiązek spowiadania się z tego? Już pominę fakt, że wstyd z tego się spowiadać, to raz a dwa księża prawie zawsze to komentują i to w taki sposób jakbym robiła to dobrowolnie dla zabawy, pouczają, mówią że bez poprawy spowiedź nie ważna i aby zaprzestałam, ale ja nie robię tego dobrowolnie więc jaka moja wina, żadna lub minimalna. Oczywiście, jeśli muszę to będę wyznawała ten grzech.
Hmm, ale inni się masturbują nie dlatego, że czują potrzebę? W czym twoja masturbacja jest inna? Wszyscy masturbują się z tego samego mniej więcej powodu, dla rozładowania napięcia seksualnego. Nie jest to przymus, którego się nie da kontrolować - da się, zapewne znajdzie się grupa nieszczęśników, która nigdy tego nie robi. Zgodnie z nauką kościoła jest to grzech. Jeśli w naukę kościoła wierzysz, to powinnaś się wyspowiadać i tyle. Nie widzę sensu w jakiś grach w oszukiwanie Pana Boga, jeśli się w niego wierzy w wydaniu katolickim.
Zależy jak inni odczuwają potrzebe, jak ona jest silna.
Szkoda, że zaraz ktoś posadzą o wykręty. Najbardziej intymne szczegóły chciałam zostawić sobie, ale jak widać muszę napisać aby wyły tłumaczyć, bo jak napisze, że jest przymus, to nie każdy wierzy i myśli, że ma ochotę i się zaspokaja zamiast panować nad sobą i grzeszy, pewnie kolejna hipokrytka.
Ale dobrze, u mnie wygląda to tak, że po masturbacji napięcie samo narasta i z każdym dniem jest coraz większe, bez rozbudzanie, bez pobudzanie. Na jeden dzień po, jest niska ochota , na drugi dzień większą i tak z każdym dniem coraz większą aż po kilka dniach narosnie to napięcie to poziomy maksymalnego którego nie jestem w stanie wytrzymać. I samo nie opada, sama się nie rozbudzam i jedyny sposób na pozbycie się tego napięcia to zaspokojenie się. Dlatego napisałam prawdę, że jest przymus. A lle zanim do tego dojdzie, to przez kilka dni oczywiście jest chec z każdym dniem coraz większą ale jestem w stanie nad tym panować, zająć się czymś innym, nie myśleć o tym, ale potem kolejne dni to kolejny wzrost tego napięcia do aż bardzo silnego. Zrozumie ten kto tak ma.
1 kwietnia 2024, 09:36
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
nie wiadomo czy rzeczywiście jest nałogową czy autorka szuka sposobu by się nie spowiadac
Przecież wiem, że masturbacja dobrowolna jest grzechem z materii ciężkiej i trzeba się wyspowiadac i poprawić inaczej spowiedź nie ważna a komunia swietokradzka więc lepiej już wcale nie iść, zawsze jeden grzech mniej. Gorzej jak brak dobrowolności, wtedy spowiadać się można tylko po co jak nie jest się winnym? Nie jest łatwo z tego się spowiadac.
1 kwietnia 2024, 09:50
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
Mogę się mylić, ale gdzieś czytałam, że nałogowa masturbacja, to jeśli ktoś to robi kilka, kilkanaście razy dziennie.
Ja tego tak często nie robię, nawet nie codziennie tylko rzadziej czy to nadal jest nałóg? Jeśli czuje przymus już nie będę pisała co ile dni. I czy w tej sytuacji mam obowiązek spowiadania się z tego? Już pominę fakt, że wstyd z tego się spowiadać, to raz a dwa księża prawie zawsze to komentują i to w taki sposób jakbym robiła to dobrowolnie dla zabawy, pouczają, mówią że bez poprawy spowiedź nie ważna i aby zaprzestałam, ale ja nie robię tego dobrowolnie więc jaka moja wina, żadna lub minimalna. Oczywiście, jeśli muszę to będę wyznawała ten grzech.
Poruszałaś ten temat podczas spowiedzi i sami księża ci mówią, że popełniasz grzech, a ty szukasz odpowiedzi na babskim forum o odchudzaniu? No brzmi to totalnie jak szukanie wymówki. Nauka kościoła mówi, że grzeszę, księża mówią, że grzeszę, ale luz, bo użytkowniczka xyz z vitalii mówi, że jednak spoko, więc sobie wezmę to, co mi pasuje.
1 kwietnia 2024, 10:24
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
Mogę się mylić, ale gdzieś czytałam, że nałogowa masturbacja, to jeśli ktoś to robi kilka, kilkanaście razy dziennie.
Ja tego tak często nie robię, nawet nie codziennie tylko rzadziej czy to nadal jest nałóg? Jeśli czuje przymus już nie będę pisała co ile dni. I czy w tej sytuacji mam obowiązek spowiadania się z tego? Już pominę fakt, że wstyd z tego się spowiadać, to raz a dwa księża prawie zawsze to komentują i to w taki sposób jakbym robiła to dobrowolnie dla zabawy, pouczają, mówią że bez poprawy spowiedź nie ważna i aby zaprzestałam, ale ja nie robię tego dobrowolnie więc jaka moja wina, żadna lub minimalna. Oczywiście, jeśli muszę to będę wyznawała ten grzech.
Poruszałaś ten temat podczas spowiedzi i sami księża ci mówią, że popełniasz grzech, a ty szukasz odpowiedzi na babskim forum o odchudzaniu? No brzmi to totalnie jak szukanie wymówki. Nauka kościoła mówi, że grzeszę, księża mówią, że grzeszę, ale luz, bo użytkowniczka xyz z vitalii mówi, że jednak spoko, więc sobie wezmę to, co mi pasuje.
Ale w katechizmie napisane jest ze masturbacja jest grzechem ciężkim a może być również lekkim jeśli nie ma dobrowolności. Nie wytłumaczę dokładnie spowiednikowi w konfesjonale jak wam na forum. Ksiądz myśli że to jest dobrowolne lub że można wytrzymać więc powie ze grzech ciężki, a jednak jest przymus.
1 kwietnia 2024, 10:47
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
Mogę się mylić, ale gdzieś czytałam, że nałogowa masturbacja, to jeśli ktoś to robi kilka, kilkanaście razy dziennie.
Ja tego tak często nie robię, nawet nie codziennie tylko rzadziej czy to nadal jest nałóg? Jeśli czuje przymus już nie będę pisała co ile dni. I czy w tej sytuacji mam obowiązek spowiadania się z tego? Już pominę fakt, że wstyd z tego się spowiadać, to raz a dwa księża prawie zawsze to komentują i to w taki sposób jakbym robiła to dobrowolnie dla zabawy, pouczają, mówią że bez poprawy spowiedź nie ważna i aby zaprzestałam, ale ja nie robię tego dobrowolnie więc jaka moja wina, żadna lub minimalna. Oczywiście, jeśli muszę to będę wyznawała ten grzech.
Poruszałaś ten temat podczas spowiedzi i sami księża ci mówią, że popełniasz grzech, a ty szukasz odpowiedzi na babskim forum o odchudzaniu? No brzmi to totalnie jak szukanie wymówki. Nauka kościoła mówi, że grzeszę, księża mówią, że grzeszę, ale luz, bo użytkowniczka xyz z vitalii mówi, że jednak spoko, więc sobie wezmę to, co mi pasuje.
Ale w katechizmie napisane jest ze masturbacja jest grzechem ciężkim a może być również lekkim jeśli nie ma dobrowolności. Nie wytłumaczę dokładnie spowiednikowi w konfesjonale jak wam na forum. Ksiądz myśli że to jest dobrowolne lub że można wytrzymać więc powie ze grzech ciężki, a jednak jest przymus.
ale chyba z grzechu lekkiego też musisz się wyspowiadać? Mówiłaś podczas tych spowiedzi, że jesteś uzależniona od masturbacji?
1 kwietnia 2024, 12:57
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
Mogę się mylić, ale gdzieś czytałam, że nałogowa masturbacja, to jeśli ktoś to robi kilka, kilkanaście razy dziennie.
Ja tego tak często nie robię, nawet nie codziennie tylko rzadziej czy to nadal jest nałóg? Jeśli czuje przymus już nie będę pisała co ile dni. I czy w tej sytuacji mam obowiązek spowiadania się z tego? Już pominę fakt, że wstyd z tego się spowiadać, to raz a dwa księża prawie zawsze to komentują i to w taki sposób jakbym robiła to dobrowolnie dla zabawy, pouczają, mówią że bez poprawy spowiedź nie ważna i aby zaprzestałam, ale ja nie robię tego dobrowolnie więc jaka moja wina, żadna lub minimalna. Oczywiście, jeśli muszę to będę wyznawała ten grzech.
Poruszałaś ten temat podczas spowiedzi i sami księża ci mówią, że popełniasz grzech, a ty szukasz odpowiedzi na babskim forum o odchudzaniu? No brzmi to totalnie jak szukanie wymówki. Nauka kościoła mówi, że grzeszę, księża mówią, że grzeszę, ale luz, bo użytkowniczka xyz z vitalii mówi, że jednak spoko, więc sobie wezmę to, co mi pasuje.
Ale w katechizmie napisane jest ze masturbacja jest grzechem ciężkim a może być również lekkim jeśli nie ma dobrowolności. Nie wytłumaczę dokładnie spowiednikowi w konfesjonale jak wam na forum. Ksiądz myśli że to jest dobrowolne lub że można wytrzymać więc powie ze grzech ciężki, a jednak jest przymus.
ale chyba z grzechu lekkiego też musisz się wyspowiadać? Mówiłaś podczas tych spowiedzi, że jesteś uzależniona od masturbacji?
No właśnie, z grzechu lekkiego nie ma obowiązku spowiadania się. Mogę się mylić, bo wcześniej myślałam, że trzeba wyznawać wszystkie grzechy, ale już nie raz słyszałam, że koniecznie trzeba wyznać grzechy ciężki, a lekkie można ale nie jest to obowiązkowe do ważności spowiedzi.
Nie, nie mówiłam, że jestem uzależniona, po prostu spowiadając się wyznawałam grzechy i również ten.
Edytowany przez toja11111 1 kwietnia 2024, 12:58
1 kwietnia 2024, 13:57
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
Mogę się mylić, ale gdzieś czytałam, że nałogowa masturbacja, to jeśli ktoś to robi kilka, kilkanaście razy dziennie.
Ja tego tak często nie robię, nawet nie codziennie tylko rzadziej czy to nadal jest nałóg? Jeśli czuje przymus już nie będę pisała co ile dni. I czy w tej sytuacji mam obowiązek spowiadania się z tego? Już pominę fakt, że wstyd z tego się spowiadać, to raz a dwa księża prawie zawsze to komentują i to w taki sposób jakbym robiła to dobrowolnie dla zabawy, pouczają, mówią że bez poprawy spowiedź nie ważna i aby zaprzestałam, ale ja nie robię tego dobrowolnie więc jaka moja wina, żadna lub minimalna. Oczywiście, jeśli muszę to będę wyznawała ten grzech.
Poruszałaś ten temat podczas spowiedzi i sami księża ci mówią, że popełniasz grzech, a ty szukasz odpowiedzi na babskim forum o odchudzaniu? No brzmi to totalnie jak szukanie wymówki. Nauka kościoła mówi, że grzeszę, księża mówią, że grzeszę, ale luz, bo użytkowniczka xyz z vitalii mówi, że jednak spoko, więc sobie wezmę to, co mi pasuje.
Ale w katechizmie napisane jest ze masturbacja jest grzechem ciężkim a może być również lekkim jeśli nie ma dobrowolności. Nie wytłumaczę dokładnie spowiednikowi w konfesjonale jak wam na forum. Ksiądz myśli że to jest dobrowolne lub że można wytrzymać więc powie ze grzech ciężki, a jednak jest przymus.
ale chyba z grzechu lekkiego też musisz się wyspowiadać? Mówiłaś podczas tych spowiedzi, że jesteś uzależniona od masturbacji?
No właśnie, z grzechu lekkiego nie ma obowiązku spowiadania się. Mogę się mylić, bo wcześniej myślałam, że trzeba wyznawać wszystkie grzechy, ale już nie raz słyszałam, że koniecznie trzeba wyznać grzechy ciężki, a lekkie można ale nie jest to obowiązkowe do ważności spowiedzi.
Nie, nie mówiłam, że jestem uzależniona, po prostu spowiadając się wyznawałam grzechy i również ten.
to myślę, że mimo wszystko powinnaś szczerze porozmawiać z jakimś fajnym księdzem
1 kwietnia 2024, 16:29
jesli jesteś uzależniona to nie powstrzyma cie groźba popełnienia grzechu a spowiadać to się potem na pewno możesz do upadłego z tego.
uzależnienie (o ile wiesz co to jest) to nie jest problem na konfesjonał tylko gabinet terapeutyczny
Nie wiem czy to uzależnienie. Czuję przymus zrobienia tego, zaspokojenia się i nie mogę zaprzestać. Czy w związku z tym muszę się z tego spowiadać czy mogę pominąć ten grzech przy spowiedzi skoro nie było to dobrowolne z mojej strony?
to normalne i naturalne że człowiek ma potrzeby seksualne. Ta religia jest straszna dla psychiki. Wzbudza wyrzuty sumienia ta cos w czym nie ma nic obiektywnie złego
Nałogowa masturbacja nie jest normalna.
Mogę się mylić, ale gdzieś czytałam, że nałogowa masturbacja, to jeśli ktoś to robi kilka, kilkanaście razy dziennie.
Ja tego tak często nie robię, nawet nie codziennie tylko rzadziej czy to nadal jest nałóg? Jeśli czuje przymus już nie będę pisała co ile dni. I czy w tej sytuacji mam obowiązek spowiadania się z tego? Już pominę fakt, że wstyd z tego się spowiadać, to raz a dwa księża prawie zawsze to komentują i to w taki sposób jakbym robiła to dobrowolnie dla zabawy, pouczają, mówią że bez poprawy spowiedź nie ważna i aby zaprzestałam, ale ja nie robię tego dobrowolnie więc jaka moja wina, żadna lub minimalna. Oczywiście, jeśli muszę to będę wyznawała ten grzech.
Poruszałaś ten temat podczas spowiedzi i sami księża ci mówią, że popełniasz grzech, a ty szukasz odpowiedzi na babskim forum o odchudzaniu? No brzmi to totalnie jak szukanie wymówki. Nauka kościoła mówi, że grzeszę, księża mówią, że grzeszę, ale luz, bo użytkowniczka xyz z vitalii mówi, że jednak spoko, więc sobie wezmę to, co mi pasuje.
Ale w katechizmie napisane jest ze masturbacja jest grzechem ciężkim a może być również lekkim jeśli nie ma dobrowolności. Nie wytłumaczę dokładnie spowiednikowi w konfesjonale jak wam na forum. Ksiądz myśli że to jest dobrowolne lub że można wytrzymać więc powie ze grzech ciężki, a jednak jest przymus.
ale chyba z grzechu lekkiego też musisz się wyspowiadać? Mówiłaś podczas tych spowiedzi, że jesteś uzależniona od masturbacji?
No właśnie, z grzechu lekkiego nie ma obowiązku spowiadania się. Mogę się mylić, bo wcześniej myślałam, że trzeba wyznawać wszystkie grzechy, ale już nie raz słyszałam, że koniecznie trzeba wyznać grzechy ciężki, a lekkie można ale nie jest to obowiązkowe do ważności spowiedzi.
Nie, nie mówiłam, że jestem uzależniona, po prostu spowiadając się wyznawałam grzechy i również ten.
to myślę, że mimo wszystko powinnaś szczerze porozmawiać z jakimś fajnym księdzem
Tylko gdzie fajnego księdza znaleźć. Nie wiem czy wszyscy tacy są czy ja mam pecha, ale prawie zawsze trafiam na bardziej surowych.
Chyba będę musiała powiedzieć przy następnej spowiedzi, że jestem uzależnioniona i zobaczę co powie, ale trochę się obawiam. Przy spowiedzi zawsze bardzo spowiednicy piętnują jeśli spowiadam się, że opuszczałam mszę święta czy się masturbowałam. Zawsze te grzechy najbardziej komentują, a nawet dopytują. Ja się wstydzę nawet używać słowa masturbacja, ale jak powiedziałam nieczyste czyny w samotności i ksiądz pytał o jakie czyny chodzi więc i tak musiałam powiedzieć wprost. Zdarza się, że też otrzymuje pouczenie, że powinnam mówić ile opuściłam tych mszy czy ile popełniłam grzechu masturbacji. A inni księża nie wymagają tego tej ilości i nie wiem czy mam się z tej ilości również spowiadać czy nie. Zresztą nie wiem czy bym potrafiła, bo to krępujące.
1 kwietnia 2024, 16:36
A jak ktoś mi nie wierzy, że zdarzają się księża którzy pytają nawet o liczbę grzechu tam mam cytat z katechizmu.
W Kodeksie Prawa Kanonicznego czytamy: „Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nieodpuszczone i niewyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia. Zaleca się wiernym, by wyznawali także grzechy powszednie” (KPK, kan. 988).
Z tego wynika, że grzechy lekkie można ale nie trzeba koniecznie wyznawać, a przy ciężkich powinno się mówić liczbę.
Tylko ja za bardzo nie wyobraź sobie mówić o częstotliwości masturbacji, już samo wyznanie tego grzechu jest dla mnie wstydliwe, a co dopiero mówić o liczbie. Nie wiem czy sam grzech wystarczy do ważności spowiedzi. Zwłaszcza, że nie robię tego dobrowolnie.