Temat: Wolny związek=sex bez zobowiązań

Jestem ciekawa jakie jest zdanie na ten temat, jak odbieracie takie osoby, chodzi mi o taki związek, w którym dwie osoby się spotykają, moga porozmawiać ze sobą o wszystkim, później idą do łózka, żadna ze stron nie ma nikogo na boku, po prostu odpowiada im coś takiego, nie muszą sie z niczego spowiadać, nie ma zazdrości. Co o tym sądzicie? może ktoś jest z Was w takim związku?
Kiedys taki związek się rozpadnie
ja też uważam że jak się kochać to się kochać a nie bzykać:)
ALE !! uwaga....jak ktos stwierdził "puszczanie się" to sex z każda napotkana osobą....jeśli ktoś lubi..to czemu nie? jednak mało jest takich ludzi bo burdele by upadły
tak jak piszecie, rzadko kiedy chyba przebiega taka znajomosc bez  uczuc, a potem tylko problem

> "Wolny związek" jest samo w sobie zaprzeczeniem,
> bo co to za związek bez zobowiązań. Wim, co masz
> na myśli, ale to wtedy nie jest związek, tylko...
> brzydko mówiąc... przyjacielska przysługa. Inna
> sprawa, "seks bez zobowiązań" - ale wtedy
> ograniczenie do jednej osoby również w gruncie
> rzeczy jest zaprzeczeniem tej definicji.

Początek mi się podoba, ale pogrubione wyrazy nie. Przyjaciele nie chodzą ze sobą do łóżka - z definicji, kochankowie już tak.

Pasek wagi

> novajulia masz rację, tylko że ja się z nim nie
> spotykam regularnie, czasami raz na miesiąc,
> czasami nawet dłuzej i przez 2 miesiące nie ma
> nic, ale rozmawiamy duzo, zawsze gdy tylko jest na
> gg to do mnie pisze i rozmawiamy jak przyjaciele,
> nie od razu pada pytanie "spotkamy sie" , ostatnio
> rozmawialismy, bo chciał czegos wiecej ale mnie
> nie namawiał, powiedział ze to szanuje i jak sie

osiagnecel91 Czy miałaś wcześniej chłopaka? Osobę z która poznawałaś tajniki życia seksulanego? Bo po tej odpowiedzi wnioskuję, że nie. Że ten chłopak jakoś dotarł do Ciebie mową, że Ty poczułaś się na tyle dobrze, że pomyślałaś, że może z nim poznam co to sex? Już samo to, że najpierw na gg omawiacie co będziecie robić, co on może a co nie. To tak jakby on dyktował warunki, a Ty tylko odpowiadasz, tak to zrobię lub nie, tego nie zrobię. Nie tędy chyba droga? Znajdz kogoś kto Cię pociąga i po prostu będziesz czuła się z nim na tyle swpobodnie i luźno, że nie będziecie musieli omawiać, co gdzie i kiedy ma Cię dotknąć, albo, że dzisiaj sex oralny, a jutro analny, tylko będzie wszystko spontanicznie. Najlepiej to się po prostu zakochaj :)
> spotkalismy nie nalegał, zakonczył na tym o czym
> była mowa, moze nie przywiązuje sie do niego bo
> nie widujemy sie czesto...

Pasek wagi
Nie ma czegos takiego jak wolny związek, zawsze istnieje jakaś więź uczuciowa, nie jestesmy maszynami, a wychodzi na jaw dopiero wtedy gdy ktoras ze stron chce go zakonczyć. To zupełnie co innego niz puszczanie się z kimś zupełnie obcym.

Mimo wszystko jestem na nie w obu wypadkach, abstrahując od kwestii moralnej. Jesli chodzi o wolny zwiazek szczegolnie u osoby bardzo młodej(tak do trzydziestki, nie tylko nastolatek sie tyczy), to uczy on pewnego wzorca, ktory nieswiadomie te osoby moga przynajmniej częściowo przenosic na pozniejsze relacje z innymi, a to juz może powodować problemy ze stworzeniem normalnego, staroswieckiego monogamistycznego związku. Do tego dochodzi kwestia odpowiedzialności, nie ma czegos takiego jak wolny seks - on zawsze wiąże się z odpowiedzialnością, a jedna noc może zaważyć na całym życiu, ciąża i choroby to nie wymysły, a przekonanie "mnie to na pewno nie spotka", jest durne i nieodpowiedzialne.
mrovvka wszystko co piszesz w sumie jest prawdą... zakochać się? to nie takie łatwe, jestem  osobą która sie nie zakochuje od tak, nie wiem w ogole czy potrafie, nigdy nie byłam zakochana, zauroczenie było, ale mijało po paru dniach,  ze mna jest jakiś problem ;( ale dziękuje Wam dziewczyny, dzieki Wam duzo zrozumiałam i duzo przemyslałam i postanowiłam to zakonczyć, przy najblizszej okazji powiem mu wprost, ze to koniec, niech sobie znajdzie inna głupią...

> mrovvka wszystko co piszesz w sumie jest prawdą...
> zakochać się? to nie takie łatwe, jestem  osobą
> która sie nie zakochuje od tak, nie wiem w ogole
> czy potrafie, nigdy nie byłam zakochana,
> zauroczenie było, ale mijało po paru dniach,  ze
> mna jest jakiś problem ;(

Ale czy to ma znaczyć, że masz zabawiać się z pierwszym lepszym facetem, który Ci to zaproponuje? Mi też jest się trudno zauroczyć nawet. Ale się zdarza :). Chodzi ogólnie o to, że pewnego dnia on może już zaspokoić wszystko co chce i odejść po prostu, a Ty się możesz poczuć wykorzystana. Poza tym jak drska wyżej pisze możesz w przyszłości mieć problem ze stworzeniem zwykłego związku opartego na miłości. Ponieważ może Ci się wydawać, że ludzie w takich związkach też tylko chodzą do łóżka, a nie budują więzi emocjonalno-psychicznej, w której sex jest bardzo miłym dodatkiem.

 

Pasek wagi
wiem o tym... dlatego kończe z tym jak najszybciej, bo to nie ma sensu. Dziękuje
Zależy od osoby. Ja nikogo nie osądzam, ale seks jest dla mnie oznaką silnego i mocnego uczucia. :)
Gorzej, jak jedna osoba poczuje miętę, a drugiej będzie odpowiadał poprzedni stan...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.