Temat: Metoda Billingsów

To metoda pozwalająca wyznaczyć dni płodne na podstawie obserwacji śluzu.


Ciekawa jestem co myślicie o tej metodzie, na ile potraficie obserwować swoje cykle, wyznaczać dni płodne oraz dzień miesiączki.

Zaznaczam, że nie jestem przeciwna innym metodom i każda kobieta powinna mieć dostęp do takiej antykoncepcji jaka najbardziej jej odpowiada.

Czy Waszym zdaniem tej metody powinno się uczyć dziewczynki na lekcjach przyrody i omawiać ją w ramach nauki o człowieku?

Od prawie trzech lat stosuje metode obserwacji sluzu, pomiaru temperatury i prezerwatywy plus aplikacja i nie zaszlam w ciaze. Ze sredniowieczem nie ma to nic wspolnego. Po polsku nazywa sie to metoda Rötzera. Mozna poczytac jaki ma indeks pearla. 

Metodę Rötzera z powodzeniem stosuje się także, aby odłożyć poczęcie. W zależności od stosowanej reguły, wskaźnik Pearla dla współżycia w okresie niepłodności przedowulacyjnej wynosi od 0,1 do 0,9. Z kolei dla okresu niepłodności poowulacyjnej wynosi 0. 

Moj cylk jest bardzo... przewidywalny. Co nie znaczy, ze zawsze trawa tyle samo. 

Codziennie mierze rano temperature w ustach (to wystarczy), 3 minuty po budziku (akurat zeby dojsc do siebie), wpisuje w aplikacje, do tego jak jest sluz to tez zapisuje (czy jest czy nie to sie widzi codziennie po sikaniu). Chociaz nie wpisuje bardzo dokladnie, bo u mnie albo jest przez jakies 4 dni albo nie ma. 


Wiem, ze po 3 dniach podniesnionej temperatury ciala plus odpowienim sluzie (i bez choroby) jestem juz niepoldna i nie ma szansy na ciaze, wiec nie ma potrzeby stosowac gumek. W pierwszej polowie stosuje, bo nie chce zajsc w ciaze i nie planuje dzieci w ogole. Za to okres zaczyna mi sie na bank tego dnia, ktorego wyliczy to aplikacja. I mnie nie zaskoczyl od trzech lat. 

Do obserwacji ciala polecam. Zajmuje to dokladnie 3 minuty w ciagu dnia. Chcesz zapobiec ciazy, to uzywaj gumek w pierwszej polowie. Chcesz zajsc w ciaze, to kochajcie sie jak sluz jest najlepszy. Takie proste. 

Bralam tabletki anty przez 10 lat i w zyciu bym nie wrocila do tej metody. Zaluje, ze tak dlugo. 

pola299 napisał(a):

nie. ja jestem za przekazywaniem wiedzy zgodnej z aktualną wiedzą i nauką, a nie za powrotem do średniowiecza.

wiesz na czym polega ta metoda? Tu naprawde trzeba bylo duzej wiedzy, mnostwo badan i nauki zeby to opracowac.

co do tematu. Obserwuje sluz i szyjke. Ale tylko dla samoswiadomosci , nie korzystam w praktyce.

Niestety takie metody z racji tego ze sa uznawane przez kk jako jedynie sluszne, negatywnie sie kojarza ,ze sredniowieczem i tak dalej. Czesto tez kursy i ksiazki sa powiazane z kosciolem. A szkoda. Bo naprawde fajnie jest wiedziec co sie dzieje w twoim organizmie. Warto spojrzec na to z innej strony


Pasek wagi

prawiejakchuda napisał(a):

Ja obserwowałam sluz/temperaturę/testy owu żeby zajść w ciąże (nie udało się długa historia). Po kilkunastu cyklach znam się na wylot. Nie chciałabym nigdy stosować innej metody - nie dlatwgo ze jestem wierząca bo nie jestem, ani ze jestem ze średniowiecza :) ale dlatego ze zależy mi na zdrowiu i nie wiem jak można beztrosko na lata zahamować naturalny cykl kobiecego ciała łykając tabletki czy stosując inna antykoncepcję hormonalna. Dziewczyny które stosują ?kalendarzyk? są zdziwione ze zaszły w ciąże - No nie wystraczy nie robić tego w srodku cyklu :) albo opierać się na algorytmie z aplikacji internetowej. Ja Dokldnie wiem kiedy mam owu co do dnia - po co zatem stosować hormony żeby jej nie mieć i grzebać w naturze ?

to powiem ci ze ja u siebie wylapalam chyba cykl bezowulacyjny. Nie bylo objawow plodnosci.

Pasek wagi

Ja stosowałam metodę termiczno-objawową. Nie wiem jak w moim wypadku by się sprawdziła w kwestii antykoncepcji, bo niestety mój mąż jest niepłodny. Z tego względu już jej nie stosuję, zaczęłam się za mocno stresować jak widziałam na wykresie, że miesiączka się zbliża. W każdym razie, być może do niej wrócę bo uważam, że doskonale można przewidzieć kiedy ma się miesiączkę oraz owulację. U mnie owulacja idealnie się pokrywała z monitoringiem cyklu. Nawet jak byłam przeziębiona to też ładnie wyło widać jak się wszystko przesuwa. 


Myślę, że warto omawiać te metody, w rzetelny sposób, tak dla równowagi. Ot choćby do samoobserwacji, a prawda jest taka, że można zaobserwować różne niepokojące zmiany. Natomiast widzę, że nawet dorosłe kobiety nie wiedzą z czym to się je. Niestety jest wiele mitów na temat metod naturalnych i często jest mylona z "kalendarzykiem". A to nie jest to samo. 

A metodę antykoncepcji i tak każda wybierze sobie sama.

co jeszcze ciekawego sie dowiedzialam czytajac o tych metodach. ze mlode dziewczyny czesto maja cykle bezowulacyjne a krwawienia to nie sa normalne miesiaczki. Dlatego maja moga byc nieregularne i maja prawo byc nieregularne . nawet przez kilka lat

a w tych nowoczesnych czasach takie dziewczyny o tym nie wiedzą i ida no nowoczesnego lekarza a ten bez nawet badan przepisuje im anty. ...

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

co jeszcze ciekawego sie dowiedzialam czytajac o tych metodach. ze mlode dziewczyny czesto maja cykle bezowulacyjne a krwawienia to nie sa normalne miesiaczki. Dlatego maja moga byc nieregularne i maja prawo byc nieregularne . nawet przez kilka lat

a w tych nowoczesnych czasach takie dziewczyny o tym nie wiedzą i ida no nowoczesnego lekarza a ten bez nawet badan przepisuje im anty. ...

To dokładnie mój przypadek - w efekcie minęły bardzo długie lata, zanim mój naturalny cykl się unormował, nie wiem, czy mogło to mieć trwały zły wpływ na moja gospodarkę hormonalna, ale zakładam, ze tak, biorąc pod uwagę, ile mam schorzeń na tym tle. 

tez stosuje metodę obserwacji śluzu - zaszłam w ciąże w pierwszym cyklu, gdy zdecydowaliśmy się na dziecko, poza tym wpadek brak ;) i mi tez zajmuje to chwilkę - ba, nawet gdybym teraz chciała „przestać”, to się nie da, bo już to po prostu widzę i już, nie muszę nic robić. 

Mam zbyt nieregularny cykl by to stosować. Poza tym wystarczy infekcja i wszystkie pomiary są do wyrzucenia, za duże ryzyko

Pomijając wszystkie za i przeciw to metody naturalne mają ten minus ze uprawia się sex kiedy można a nie kiedy ma się na to ochotę (mówię o pełnym zbliżeniu), dlatego dla mnie nigdy nie było to do przyjęcia, nawet przez moment się nie zastanawiałam nad stosowaniem.

Przez 30 lat stosowałam metodę Billingsów i u mnie się sprawdziła. Przy regularnym życiu seksualnym nie zaliczyłam "wpadki", dziecko zostało poczęte z poślizgiem jednego miesiąca wtedy, kiedy uznaliśmy, że chcemy mieć dziecko. Po paru cyklach obserwacji nie miałam najmniejszych problemów z określeniem dni płodnych i niepłodnych. Infekcje, bardzo nieregularny tryb życia, czy podróże nie stanowiły problemu. Nie uważam tej metody za średniowieczną czy "kościółkową". Taka sama dobra, jak każda inna. Nie byłam wielką zwolenniczką metod hormonalnych, bo jestem zbyt roztargniona i gotowa byłabym zapomnieć, a poza tym moje dwie znajome ze względu na długotrwałe stosowanie hormonów miały kłopot z zajściem w ciążę. W przypadku jednej chodziło o drugie dziecko. Cztery lata starań. W przypadku drugiej starania zakończyły się niepowodzeniem - zaczęła stosować antykoncepcję w wieku lat 16. Jednocześnie uważam, że każdy ma prawo wyboru i to jest decyzja kobiety/pary jaką formę zapobiegania ciąży wybierze. 

Metoda Billingsów, to jedna z naturalnych metod antykoncepcji.

jednak nie powinno się jej uczyć jako "jedynej słusznej" formy antykoncepcji. Mimo, to warto uświadamiać dziewczynki/młodzież jaką rolę spełnia śluz, jak odczytywać i rozpoznawać jego zmiany i jaki rodzaj śluzu sprzyja zapłodnieniu i kiedy zwykle występuje. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.