Temat: to jak z tymi hormonami

Okeja, wczoraj się wyrzygałam, dzisiaj drugi post już na spokojnie:) Od początku.

Laski. Tak jak wspominałam w drugim wątku, z różnych względów chciałabym przejść na antykoncepcję hormonalną. Przeraża mnie jednak ilość "ale" i nie wiem czy słusznie i nie wiem już gdzie jeszcze dogrzebywać się informacji a gdzie lepiej nie.

To czego się obawiam - skutki uboczne przede wszystkim odstawienie tabletek które mam wrażenie, że zazwyczaj są no okropne. Trądzik którego latami nie da się wyleczyć i włosy wypadające w zastraszającym tempie - tego obawiam się najbardziej. Obawiam się oszpecenia. A teraz skąd do tej pory brałam moje informacje:

Ginekolog - babka którą zawsze miałam za dobrego, rzetelnego lekarz odmówiła mi wypisania recepty bo... jak stwierdziła nie pozwala jej sumienie:p. I nie używała tutaj żadnej katolskiej argumentacji. Powiedziała po prostu że miała na tyle dużo przypadków pacjentek z powikłaniami (chociaż głównie chodziło jej o zakrzepicę), że po prostu miałaby poczucie że wyrządza tym więcej szkody niż pożytku a jako lekarz tego zrobić nie może. 

Internet, a jakże:p Słuchajcie, jak wpiszecie sobie w google hasło "odstawienie antykoncepcji hormonalnej" wyskoczy Wam milion artykułów, milion wątków na forum gdzie dziewczyny skarżą się na totalne rozregulowanie organizmu po ostawieniu tabletek. Generalnie wygląda to tak, jakby względnie łagodnie przeżywały to tylko pojedyncze szczęściary. Fora, blogi, grupy na facebooku - wszędzie to samo. Natomiast no też mam świadomość, że ludzie częściej uaktywniają się, kiedy coś im się nie podoba lub coś im zaszkodziło. I znowu jestem w kropce.

Jak to wyglądało u Was - nie obawiałyście się tych skutków ubocznych? Nie wiedziałyście o nich? Dogrzebałyście się do jakichś uspokajających informacji z wiarygodnego źródła? Do tych co już odstawiły - borykałyście się faktycznie z tymi dolegliwościami?

Tak, wiem że są inne metody i że jak się boję to nie muszę się decydować na hormony ale hormony jednak mają wyższą skuteczność na której bardzo mi zależy. Tylko dobrnęłam do jakiegoś martwego punktu i na tę chwilę nie wiem czy bardziej chcę czy się boję. Proszę, nie rzucajcie kamieniami że jestem niedojrzała i strachliwa. Podzielcie się swoimi historiami.

Pasek wagi

Powiem tak: samo odstawienie antykoncepcji hormonalnej nie spowodowało u mnie powikłań. Ale ja brałam tabletki przez kilka lat, a nie kilkadziesiąt. Za to same tabletki powodowały u mnie regularne migreny, więc do antykoncepcji hormonalnej już nie wrócę. W tej chwili mam miedzianą spiralę niehormonalną, która podobno ma bardzo wysoką skuteczność.

Ale jest sporo dziewczyn, które łykają pigułki i nic im nie jest. Antykoncepcja hormonalna mocno się rozwija - w tabletkach jest coraz mniej substancji czynnych, a mimo tego nadal mają wysoką skuteczność. Przy porządnej konsultacji z ginekologiem i komplecie badań może się udać dobrać odpowiednie hormony.

Pasek wagi

kazdy organizm jest inny i to czy bedziesz miała skutki uboczne czy nie, nie zalezy tylko od rodzaju tabletek. Przestan sie panicznie bac, spróbuj. Obserwuj sie i męćz lekarza o zmiane tabsów jesli zauwazysz jakies niepożądane działanie. Dobrze dobrane nie robia krzywdy. 

Nie zastanawiałam sie nad skutkami ubocznymi, mimo ze paliłam i nie powinnam, chciałam sie skutecznie zabezpieczyc. Seks ze swiadomoscia, ze nie zalicze wpadki/a miałam trójke/ to bajka. Odstawienie tez przeszłam bezbolesnie,zero sensacji

Pasek wagi

Właśnie skończyłam pisać w tamtym wątku. Ja teraz biorę tabletki ósmy rok, skutków ubocznych zero. Rok miałam przerwy, też po odstawieniu mi się nic nie działo. Nie gadam raczej z ludźmi na takie tematy, ale z tego co słyszałam od przyjaciółki i kuzynek to też żadna problemów nie miała.. Moje kuzynki już mają dzieci, też bez problemów zaszły w ciążę niedługo po odstawieniu (w drugim/trzecim cyklu). 

Tak jak pisałam. Moim zdaniem często zawalają lekarze. Że nie robią badań, tylko przepisują jak leci. Stąd prawie więcej historii o skutkacz ubocznych tabletek anty. Z drugiej strony liczba kobiet które biorą antykoncepcję hormonalną będzie zdecydowanie wyższa niż liczba kobiet biorących jakieś leki na stałę, w związku z chorobami - więc też historii, że coś poszło nie tak, będzie więcej niż w przypadku leków. 

Ja miałam kiedyś masakryczny zjad po ketonalu. Uczucie takie jakbym miała jakąś zapaść, nie miałam siły usiąść na łóżku. Jak brałam leki przy migrenach z też jedne musiałam odstawić, bo nie dałam rady normalnie funkcjonować. Nie zachęcam nikogo do brania tabletek anty, co lista potencjalnych skutków ubocznych wiadomo, że jest długa, ale jak sobie przeczytasz chociażby ulotkę od leków przeciwbólowych to wcale nie jest lepiej. 



Właśnie bo ja się nie obawiam aż tak skutków brania tabletek. Jakieś migreny, spadek libido, infekcje, przytycie - to wszystko są rzeczy z którymi mogę się uporać. A nawet jak nie to zawsze można odstawić. Tylko właśnie to sypanie się zdrowia po odstawieniu. Ja nie wiem, czy to jest marginalny problem, czy powszechny ale ale o nim się nie mówi bo kobiety by się na hormony nie decydowały. 

No jest jeszcze zawsze szklanka wody. Ale smutne byłoby życie:p

Pasek wagi

Ja przy braniu tabsów nie miałam większych skutków ubocznych (takich, które utrudniały mi funkcjonowanie), pojawiły się za to przy zachodzeniu w ciążę. Teraz wiem, że nigdy więcej, chyba, że już przymusi. 

Musisz wybrać dobrego lekarza, najlepiej rozeznać się w swoim otoczeniu (koleżanki; forum internetowe),  nie każda kobieta może przyjmować antykoncepcję hormonalną, są ku temu przeciwskazania. A i rodzaj hormonów jest kluczowy: czy tabletki będą miały przewagę komponentu estrogenowego czy gestagenowego. Za dobór antykoncepcji i badania przed (np kluczowy wywiad) odpowiedzialny jest lekarz. Na rynku jest dużo specyfików i można je dobrze dobrać do konkretnego organizmu kobiety, tylko trzeba trafić do specjalisty a nie pierwszego lepszego co każdej wypisuje to samo za długopis z logo firmy.

Dobrze dobrana antykoncepcja nie powinna powodować skutków których się boisz, a i w niektórych przypadkach pomaga np na stan skóry.

Alternatywą mogą być tez wkładki domaciczne niehormonalne - np z miedzią. 
Ale przede wszystkim wizyta u dobrego lekarza.

Ps i nie zawsze czytanie ulotek od początku do końca pomaga, pamiętaj; ze w badaniu klinicznym gdy chociaż 1 osoba będzie miała dany skutek uboczny to producent wpisuje go w ulotkę w formie zabezpieczenia prawnego. Najgroźniejsze działania niepożądane, te najczęstsze to np zakrzepica żył głębokich ale tutaj tez występują czynniki ryzyka (wiek, otyłość, palenie) i warto wiedzieć jakie są objawy by szybko zareagować, ale nie ma sensu się stresować nadmiernie. Antykoncepcja ma być „szyta” na miarę pacjentki, na pewno nie powinna wywoływać w niej strachu. 

obserwuje sporo lekarzy i dietetyków na insta,  i po tym jak czesto opowiadaja właśnie o pacjentkach z totalnie rozwalonym organizmem po tabsach, nigdy się na nie nie zdecyduje 

Dziewczyny nie ma czegoś takiego jak dobranie tabletek pod badania. To jest metoda prób i błędów. Ja mam bardzo ciężki PMS z bólami fizycznymi i ciężkie miesiączki, do tego PCOS. Próbowałam wszystkiego i w końcu musiałam antykoncpecje.

Tabletki dwuskładnikowe powodowały zgagę, jednoskładnikowe migreny. Teraz zaczęłam plastry i to będzie chyba ok. Jest jeszcze wkładka hormonalna, ponoć ma najmniej skutków ubocznych, ale nie wiem czy to dla każdego dobre.

Nyasu napisał(a):

Okeja, wczoraj się wyrzygałam, dzisiaj drugi post już na spokojnie:) Od początku.

Laski. Tak jak wspominałam w drugim wątku, z różnych względów chciałabym przejść na antykoncepcję hormonalną. Przeraża mnie jednak ilość "ale" i nie wiem czy słusznie i nie wiem już gdzie jeszcze dogrzebywać się informacji a gdzie lepiej nie.

To czego się obawiam - skutki uboczne przede wszystkim odstawienie tabletek które mam wrażenie, że zazwyczaj są no okropne. Trądzik którego latami nie da się wyleczyć i włosy wypadające w zastraszającym tempie - tego obawiam się najbardziej. Obawiam się oszpecenia. A teraz skąd do tej pory brałam moje informacje:

Ginekolog - babka którą zawsze miałam za dobrego, rzetelnego lekarz odmówiła mi wypisania recepty bo... jak stwierdziła nie pozwala jej sumienie:p. I nie używała tutaj żadnej katolskiej argumentacji. Powiedziała po prostu że miała na tyle dużo przypadków pacjentek z powikłaniami (chociaż głównie chodziło jej o zakrzepicę), że po prostu miałaby poczucie że wyrządza tym więcej szkody niż pożytku a jako lekarz tego zrobić nie może. Internet, a jakże:p Słuchajcie, jak wpiszecie sobie w google hasło "odstawienie antykoncepcji hormonalnej" wyskoczy Wam milion artykułów, milion wątków na forum gdzie dziewczyny skarżą się na totalne rozregulowanie organizmu po ostawieniu tabletek. Generalnie wygląda to tak, jakby względnie łagodnie przeżywały to tylko pojedyncze szczęściary. Fora, blogi, grupy na facebooku - wszędzie to samo. Natomiast no też mam świadomość, że ludzie częściej uaktywniają się, kiedy coś im się nie podoba lub coś im zaszkodziło. I znowu jestem w kropce.Jak to wyglądało u Was - nie obawiałyście się tych skutków ubocznych? Nie wiedziałyście o nich? Dogrzebałyście się do jakichś uspokajających informacji z wiarygodnego źródła? Do tych co już odstawiły - borykałyście się faktycznie z tymi dolegliwościami?

Tak, wiem że są inne metody i że jak się boję to nie muszę się decydować na hormony ale hormony jednak mają wyższą skuteczność na której bardzo mi zależy. Tylko dobrnęłam do jakiegoś martwego punktu i na tę chwilę nie wiem czy bardziej chcę czy się boję. Proszę, nie rzucajcie kamieniami że jestem niedojrzała i strachliwa. Podzielcie się swoimi historiami.

U mnie antykoncepcja hormonalna nie spowodowała żadnych strat w organizmie. Bardzo dobrze tolerowałam tabletki typu Yasmin, Yasminelle (nie wiem czy nadal są na rynku, to było wiele lat temu). Libido bez zmian, cera bardzo się poprawiła, krwawienie z odstawienia nie było tak ciężkie jak okres :) Po zaprzestaniu brania okres wrócił bez problemu i był regularny. Ale brałam tylko rok. Był to wtedy dobry wybór bo byłam młoda, studiowałam, mój chłopak był jeszcze młodszy i ewentualna ciąża bardzo skomplikowałaby nam życie. O ryzyku stosowania tych leków wiedziałam, w ulotce wszystko jest, także jak często występują. 


Teraz bym się nie zdecydowała bo 1. ze względu na wiek, to już jednak większe zagrożenie ewentualnymi skutkami naczyniowymi 2. jestem w stabilnym związku z odpowiednim mężczyzną i ewentualna wpadka nie byłaby tragedią (ale zabezpieczamy się gumkami). 


Natomiast jakbym ponownie miała 23-26 lat, bez stałej pracy, bez zaplecza finansowego to bym skorzystała z hormonów. Jeżeli masz skłonności do infekcji to lubrykant pro kobiecy (z bardziej kwaśnym PH) i regularne przyjmowanie leków probiotycznych typu InVag, bo tabletki antykoncepcyjne mogą zwiększać ryzyko infekcji, szczególnie grzybiczych.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.