Temat: Mam pytanie ...

do kobiet, które wiedzą, że nie chcą dzieci i są gotowe na aborcję.

Dlaczego chirurgicznie nie pozbawicie się płodności ? 

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.

Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. 

Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. 

Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. 

Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  

Zdaje się, że od dłuższego czasu manifestowałaś niechęć do dzieci. To mnie najbardziej dziwi, nie chcę dziecka, ale nie zadbam o to w 100000 %, aby co ciąży nie doszło. 

12345678900987654321 napisał(a):

annamarta napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Bislett napisał(a):

to nielegalne. 
A aborcja mech jest legalna? No blagam... Tabletki do 8 tyg powinny być bardziej dostępne, ile wtedy by było mniej mech aborcji, ile mniej powikłań ile mniej szemranych lekarzy i podziemnego rynku...
właśnie w tym wszystkim najgorsze jest to, że kobieta skorzysta z każdej opcji a nikt nie zapewni bezpieczeństwa takich tabletek np. Do tego przez funkcjonujące zakazy kwitnie podziemie itd.
No więc pytam się DLACZEGO w pogóle tak mało mówi się o takich tabletkach??? Szczerze, ja sama nie miałam o tym poęcia. W PL istnieje TYLKO 72 po (i to tak na wielkie życzenie, zresztą kto 3 dobę po stosunku z zabezpieczeniem może mieć podejrzenie ciąży???) albo od razu aborcja mechaniczna. No kurde, coś nie halo, nie uważacie?

Dają je chyba w szpitalu gdy ciąża obumarła i nie nastąpiło samoistne poronienie.

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  

Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.

Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".

No i raczej w wieku tych 34 lat nie będę czekała, żeby iść do łóżka z potencjalnym menszem, nie sądzisz? Seks jest dla ludzi. Niekoniecznie zaręczonych i żonatych/zamężnych. 

Dawałaś kiedyś wątek o tym, że koleżanki w pracy nie chcą cię słuchać/gadać z tobą. Masz teraz odpowiedź dlaczego. Zawsze tylko ty masz rację. To co mówisz to jest fakt, wszystkie twoje myśli to prawdy naukowe. I inni mają się zwyczajnie dostosować. Nie zgadzasz się z aborcją więc wszystkie kobiety które nie chcą mieć dzieci mają się podwiązać, bo ty tak chcesz. Nie chciałaś tym postem uzyskać odpowiedzi, dowiedzieć się jakimi motywami kierują się inne kobiety, chciałaś tylko przekazać, że nie podoba ci się to jak żyją i jakie podejmują decyzje i że życzysz sobie żeby myślały tak jak ty.

Użytkownik2342715 napisał(a):

Dawałaś kiedyś wątek o tym, że koleżanki w pracy nie chcą cię słuchać/gadać z tobą. Masz teraz odpowiedź dlaczego. Zawsze tylko ty masz rację. To co mówisz to jest fakt, wszystkie twoje myśli to prawdy naukowe. I inni mają się zwyczajnie dostosować. Nie zgadzasz się z aborcją więc wszystkie kobiety które nie chcą mieć dzieci mają się podwiązać, bo ty tak chcesz. Nie chciałaś tym postem uzyskać odpowiedzi, dowiedzieć się jakimi motywami kierują się inne kobiety, chciałaś tylko przekazać, że nie podoba ci się to jak żyją i jakie podejmują decyzje i że życzysz sobie żeby myślały tak jak ty.

Marsica jest Bogiem bardziej, jak sam Bóg.Gorzej, jak si okaże, że później niczego jednak nie ma :)

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".

To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. 

Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.

Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".
To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.
Nie uprawiałam seksu ponad ROK (wcześniej z 8 lat przerywane). Myślisz, że przez ten czas powinnam pójść do kliniki i się nie wiem "wysterylizować" na wszelki wypadek przed kolejną randką? Nie baw się w Boga Marsica, serio. I nie jedz grzybów!

Noma_ napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

Takimi tematami tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że Twoja obecność na tym forum to trollowanie i nic więcej. Wykształcona i inteligentna osoba rozumie, że każdy ma swoje zdanie, swoją moralność, swoje przekonania. Nie każdy wierzy w katolickiego boga, nie kazdy wcina jarmuż, żeby chronić krowy, nie każdy uważa, że seks przed ślubem to grzech i nie każdy uważa, że płód to dziecko. Dla jednych jest to tylko zlepek komórek, inni traktują je już jak człowieka. Każdy ma prawo do swoich przekonań i każde przekonania należy szanować a nie wciskać na siłę innym swoje zdanie. 
Wybacz, ale po prostu ten kto twierdzi że to zlepek komórek nie ma wiedzy i to nie ma nic wspólnego z przekonaniami. 
Wybacz, ale ten kto twierdzi ze to cos więcej  niz zlepek komorek nie ma wiedzy i to nie ma nic wspólnego z przekonaniami. KROPKA.

Pasek wagi

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".
To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.
Nie uprawiałam seksu ponad ROK (wcześniej z 8 lat przerywane). Myślisz, że przez ten czas powinnam pójść do kliniki i się nie wiem "wysterylizować" na wszelki wypadek przed kolejną randką? Nie baw się w Boga Marsica, serio. I nie jedz grzybów!

Jem tylko pieczarki. 

Chodzi o to, że kobiety wychodzą potem na ulicę i one krzyczą, że sprzeciwiają się rodzeniu dzieci, których nie chcą. Jeżeli nie są to gwałty itd . to przepraszam bardzo, ale do tego seksu nikt ich nie zmuszał. One podjęły decyzję w momencie współżycia , godziły się na pewne ryzyko i nie zadbały o to, aby te ryzyko niwelować. Jak się tak zapyta tych kobiet o podwójną antykoncepcję, pozbawienie płodności to zawsze jest mądrowanie po co itd. Właśnie po to. 

Hahahaha :) no tak...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.