- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 stycznia 2020, 12:17
Hm mam pytanie młodych dziewczyn l, kobiet takich 30 u lat raczej maksymalnie.
Co byście zrobili jakbyście poznały chłopaka który chodzi do kościoła jest wierzący i jest prawiczkiem i chciałbym seks dopiero po ślubie? Zostawiasz takiego, wysmiewasz go, czy może uważasz że ma zasady jakieś tam swoje , pomijając czy mądre czy głupie, jesteś z nim i czekasz?
Czy takie ewentualne czekanie byłoby dla ciebie bardzo nieznośne czy raczej na luzie?
8 stycznia 2020, 15:11
A co zrobisz jak libido męża nagle spadnie albo stanie się, chociażby czasowo, "niesprawny" w tych sprawach? To tak już poza tematem seksu przedślubnego, bo związek jednak warto oprzeć na solidniejszych podstawach aniżeli dopasowanie seksualne. Niestety życie nie zawsze jest takie łatwe i przyjemne, więc jeśli to seks jest priorytetem żeby związek był szczęśliwy to co jak z różnych przyczyn być go nie może?nie wyszłabym za mąż bez seksu z tej prostej przyczyny, że nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną z małym libido bądź ewentualnie z osobą, która może być w tych sprawach jakaś "niesprawna".. a nie da się tego sprawdzić inaczej niż podejmując współżycie. kolejna kwestia, że jeśli taka osoba byłaby turbo konserwatywnym katolikiem to tu już wchodzi nie tylko problem seksu, a "światopoglądu". domyślam się, że taka osoba np. nie uznaje kondomów, więc byłabym zmuszona współżyć tylko w określone dni (w dni niepłodne libido jest mniejsze) no i musiałabym się liczyć z tym, że wraz z partnerem zabezpieczalibyśmy się słabo, więc moglibyśmy mieć i 7 dzieci.. w okresie po porodzie (w którym niedługo będę) ciężko jest liczyć dni płodne.. więc pewnie byłabym przerażona perspektywą zaciążenia od razu po porodzie praktycznie.. tak, więc tych ALE jest znacznie więcej, wymieniłam część tylko związaną z pożyciem/planowaniem rodziny.
W takiej sytuacji na pewno przestanie go kochac, widziec w nim osobe z ktora chce spedzic cale zycie i wspierac, zwyzywa go, obrazi sie, przestanie do niego odzywac a po kilku dniach zostawi. Odpowiedz czywiscie glupia jak zadane pytanie.
8 stycznia 2020, 15:15
W takiej sytuacji na pewno przestanie go kochac, widziec w nim osobe z ktora chce spedzic cale zycie i wspierac, zwyzywa go, obrazi sie, przestanie do niego odzywac a po kilku dniach zostawi. Odpowiedz czywiscie glupia jak zadane pytanie.A co zrobisz jak libido męża nagle spadnie albo stanie się, chociażby czasowo, "niesprawny" w tych sprawach? To tak już poza tematem seksu przedślubnego, bo związek jednak warto oprzeć na solidniejszych podstawach aniżeli dopasowanie seksualne. Niestety życie nie zawsze jest takie łatwe i przyjemne, więc jeśli to seks jest priorytetem żeby związek był szczęśliwy to co jak z różnych przyczyn być go nie może?nie wyszłabym za mąż bez seksu z tej prostej przyczyny, że nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną z małym libido bądź ewentualnie z osobą, która może być w tych sprawach jakaś "niesprawna".. a nie da się tego sprawdzić inaczej niż podejmując współżycie. kolejna kwestia, że jeśli taka osoba byłaby turbo konserwatywnym katolikiem to tu już wchodzi nie tylko problem seksu, a "światopoglądu". domyślam się, że taka osoba np. nie uznaje kondomów, więc byłabym zmuszona współżyć tylko w określone dni (w dni niepłodne libido jest mniejsze) no i musiałabym się liczyć z tym, że wraz z partnerem zabezpieczalibyśmy się słabo, więc moglibyśmy mieć i 7 dzieci.. w okresie po porodzie (w którym niedługo będę) ciężko jest liczyć dni płodne.. więc pewnie byłabym przerażona perspektywą zaciążenia od razu po porodzie praktycznie.. tak, więc tych ALE jest znacznie więcej, wymieniłam część tylko związaną z pożyciem/planowaniem rodziny.
no jeśli ktoś pisze "nie wyobrażam sobie życia z facetem o niskim libido" to jednak moje pytanie głupie nie jest.
8 stycznia 2020, 15:27
no jeśli ktoś pisze "nie wyobrażam sobie życia z facetem o niskim libido" to jednak moje pytanie głupie nie jest.W takiej sytuacji na pewno przestanie go kochac, widziec w nim osobe z ktora chce spedzic cale zycie i wspierac, zwyzywa go, obrazi sie, przestanie do niego odzywac a po kilku dniach zostawi. Odpowiedz czywiscie glupia jak zadane pytanie.A co zrobisz jak libido męża nagle spadnie albo stanie się, chociażby czasowo, "niesprawny" w tych sprawach? To tak już poza tematem seksu przedślubnego, bo związek jednak warto oprzeć na solidniejszych podstawach aniżeli dopasowanie seksualne. Niestety życie nie zawsze jest takie łatwe i przyjemne, więc jeśli to seks jest priorytetem żeby związek był szczęśliwy to co jak z różnych przyczyn być go nie może?nie wyszłabym za mąż bez seksu z tej prostej przyczyny, że nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną z małym libido bądź ewentualnie z osobą, która może być w tych sprawach jakaś "niesprawna".. a nie da się tego sprawdzić inaczej niż podejmując współżycie. kolejna kwestia, że jeśli taka osoba byłaby turbo konserwatywnym katolikiem to tu już wchodzi nie tylko problem seksu, a "światopoglądu". domyślam się, że taka osoba np. nie uznaje kondomów, więc byłabym zmuszona współżyć tylko w określone dni (w dni niepłodne libido jest mniejsze) no i musiałabym się liczyć z tym, że wraz z partnerem zabezpieczalibyśmy się słabo, więc moglibyśmy mieć i 7 dzieci.. w okresie po porodzie (w którym niedługo będę) ciężko jest liczyć dni płodne.. więc pewnie byłabym przerażona perspektywą zaciążenia od razu po porodzie praktycznie.. tak, więc tych ALE jest znacznie więcej, wymieniłam część tylko związaną z pożyciem/planowaniem rodziny.
Ale tutaj chodzi o poczatej zwiazku, pierwszy seks i szok, ze byl kiepski i bedzie sie dziewczyna meczyc cale zycie, lub ze bedzie ok, ale facet ma male potrzeby i seks bedzie raz na rok. W takiej sytuacji lepiej wiedziec to przed slubem.
Nie chodzi o zwiazek szczesliwy i zgodny takze w seksie, gdzie partner ma wypadek/chorobe i nie moze uprawiac seksu przez jakis czas.
8 stycznia 2020, 15:30
No widać dla tego kogoś seks jest jednym z ważniejszych czynników i właśnie dlatego jednak to poznanie od tej strony praktycznej przyszłego męża jest tak ważne. Jeśli dla kogoś seks nie jest na szczycie potrzeb codziennych będzie się zwyczajnie męczył z takim któremu libido hula jak halny po turniach. To już trochę nie te czasy (przynajmniej w tym regionie świata) żeby kobieta miała niespodziankę w noc poślubną i na całe życie... Nie wyobrażam sobie też wspólnego życia ateisty z takim prawdziwym, żeby nie powiedzieć ortodoksyjnym katolikiem. (w odróżnieniu od większości polskich katolików dla których to raczej konformizm a nie wiara) Zbyt duże tarcia światopoglądowe które z czasem tylko narastają. NA tej płaszczyźnie też się trzeba dopasowywać a nie wiązać przeciwieństwa i liczyć że jakoś to się "ułoży"... czytaj-ktoś kogoś złamie w końcu.
8 stycznia 2020, 15:47
Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie wyobrazam zobie zwiazku z kims wierzacym, praktykujacym i zyjacym zgodnie z zasadami kosciola.
8 stycznia 2020, 16:13
czemu faceci na vitalii 99% wątków zakładają o seksie, masturbacji i religii?
To sa zwykle trolle i tyle.
8 stycznia 2020, 16:22
dla mnie to jest idiotyczne, że o impotencji miałabym się po ślubie dopiero dowiedzieć będąc już mocno zaangażowana w taką relację.. dla mnie to jest za duże ryzyko, którego bym nie podjęła i tyle, więc już taka relacja na przedbiegach odpada.Jeśli jedna strona jest niewierząca to kondomy są dopuszczalne dla dobra sakramentu małżeństwa, jeśli stronie niewierzącej seks w dni niepłodne to za mało, więc wtedy kondony można, i problem antykoncepcji jest rozwiązany, jeśli impotent to małżeństwo nie ważne, coś jeszcze przeciwko?nie wyszłabym za mąż bez seksu z tej prostej przyczyny, że nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną z małym libido bądź ewentualnie z osobą, która może być w tych sprawach jakaś "niesprawna".. a nie da się tego sprawdzić inaczej niż podejmując współżycie. kolejna kwestia, że jeśli taka osoba byłaby turbo konserwatywnym katolikiem to tu już wchodzi nie tylko problem seksu, a "światopoglądu". domyślam się, że taka osoba np. nie uznaje kondomów, więc byłabym zmuszona współżyć tylko w określone dni (w dni niepłodne libido jest mniejsze) no i musiałabym się liczyć z tym, że wraz z partnerem zabezpieczalibyśmy się słabo, więc moglibyśmy mieć i 7 dzieci.. w okresie po porodzie (w którym niedługo będę) ciężko jest liczyć dni płodne.. więc pewnie byłabym przerażona perspektywą zaciążenia od razu po porodzie praktycznie.. tak, więc tych ALE jest znacznie więcej, wymieniłam część tylko związaną z pożyciem/planowaniem rodziny.
Przecież jakby był impotentem i ci przed ślubem nie powiedział nawet na pierwszych randkach to byłby oszust. Zresztą łatwo to sprawdzić, przecież jak nawet się nie uprawia seksu a dziewczyna się całuje z chłopakiem i jest blisko, przytulona czy siedzie mu na kolanach to widoczne są poruszenia. Tego żaden facet nie ukryje. I nie jest możliwe że nie aktywny facet skoro czego do ślubu to nie uprawia seksu, całował się z dziewczyną i nie reagował , nie miał poruszen w spodniach które widać i czuć gdzie dziewczyna się przytula, wtedy albo impotent albo dziewczyna mu się nie podoba. Oczywiście w związkach gdzie jest seks pocałunki mogą już za słabe na dobrowolne poruszenia, ale my rozmawiamy o czekającym na ślub czyli teoretycznie wyposzczonym chłopaku. Który jest bardzo wrażliwy na wszystko i sama nagość może to doprowadzić do ....
8 stycznia 2020, 16:26
Nigdy w życiu. Z całego serca nie znoszę instytucji jakiejkolwiek religii. Oglupiajaca spoleczenstwo manipulacja mająca na celu nic innego jak zysk finansowyZresztą nie każda kobieta chce używać kondomow, niektóre że względów np zdrowotnych używają antykoncepcji hormonalnej, i co wtedy?Jeśli jedna strona jest niewierząca to kondomy są dopuszczalne dla dobra sakramentu małżeństwa, jeśli stronie niewierzącej seks w dni niepłodne to za mało, więc wtedy kondony można, i problem antykoncepcji jest rozwiązany, jeśli impotent to małżeństwo nie ważne, coś jeszcze przeciwko?nie wyszłabym za mąż bez seksu z tej prostej przyczyny, że nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną z małym libido bądź ewentualnie z osobą, która może być w tych sprawach jakaś "niesprawna".. a nie da się tego sprawdzić inaczej niż podejmując współżycie. kolejna kwestia, że jeśli taka osoba byłaby turbo konserwatywnym katolikiem to tu już wchodzi nie tylko problem seksu, a "światopoglądu". domyślam się, że taka osoba np. nie uznaje kondomów, więc byłabym zmuszona współżyć tylko w określone dni (w dni niepłodne libido jest mniejsze) no i musiałabym się liczyć z tym, że wraz z partnerem zabezpieczalibyśmy się słabo, więc moglibyśmy mieć i 7 dzieci.. w okresie po porodzie (w którym niedługo będę) ciężko jest liczyć dni płodne.. więc pewnie byłabym przerażona perspektywą zaciążenia od razu po porodzie praktycznie.. tak, więc tych ALE jest znacznie więcej, wymieniłam część tylko związaną z pożyciem/planowaniem rodziny.
Przecież jak ktoś używa tabletek anty w celach zdrowotnych i uprawia seks małżeński to nie grzeszy. Grzech to czynienie stosunku bezpłodne go dobrowolnie. Leczenie się nie jest grzechem i seks wtedy też nie. Nawet kościół dopuszcza kondomy jedli jedna strona chce więcej seksu niż pozwala npr a ta strona nie wierzy, więc dla dobra małżeństwa można używać prezerwatyw.
8 stycznia 2020, 16:29
Przecież jak ktoś używa tabletek anty w celach zdrowotnych i uprawia seks małżeński to nie grzeszy. Grzech to czynienie stosunku bezpłodne go dobrowolnie. Leczenie się nie jest grzechem i seks wtedy też nie. Nawet kościół dopuszcza kondomy jedli jedna strona chce więcej seksu niż pozwala npr a ta strona nie wierzy, więc dla dobra małżeństwa można używać prezerwatyw.Nigdy w życiu. Z całego serca nie znoszę instytucji jakiejkolwiek religii. Oglupiajaca spoleczenstwo manipulacja mająca na celu nic innego jak zysk finansowyZresztą nie każda kobieta chce używać kondomow, niektóre że względów np zdrowotnych używają antykoncepcji hormonalnej, i co wtedy?Jeśli jedna strona jest niewierząca to kondomy są dopuszczalne dla dobra sakramentu małżeństwa, jeśli stronie niewierzącej seks w dni niepłodne to za mało, więc wtedy kondony można, i problem antykoncepcji jest rozwiązany, jeśli impotent to małżeństwo nie ważne, coś jeszcze przeciwko?nie wyszłabym za mąż bez seksu z tej prostej przyczyny, że nie wyobrażam sobie życia z mężczyzną z małym libido bądź ewentualnie z osobą, która może być w tych sprawach jakaś "niesprawna".. a nie da się tego sprawdzić inaczej niż podejmując współżycie. kolejna kwestia, że jeśli taka osoba byłaby turbo konserwatywnym katolikiem to tu już wchodzi nie tylko problem seksu, a "światopoglądu". domyślam się, że taka osoba np. nie uznaje kondomów, więc byłabym zmuszona współżyć tylko w określone dni (w dni niepłodne libido jest mniejsze) no i musiałabym się liczyć z tym, że wraz z partnerem zabezpieczalibyśmy się słabo, więc moglibyśmy mieć i 7 dzieci.. w okresie po porodzie (w którym niedługo będę) ciężko jest liczyć dni płodne.. więc pewnie byłabym przerażona perspektywą zaciążenia od razu po porodzie praktycznie.. tak, więc tych ALE jest znacznie więcej, wymieniłam część tylko związaną z pożyciem/planowaniem rodziny.
ale po co w sumie ten temat? Nie łatwiej znaleźć kogoś kto ma takie same poglądy? Niż kogoś przekonywać?
8 stycznia 2020, 16:30
A co jeśli w łóżku okaże się, że to jednak nie to..? Nie chodzi o zaliczanie wszystkiego jak leci.. Jednak przed ślubem warto wiedzieć jak będzie w tak ważnej sferze życiowej.
Poza tym chyba bym pomyślała, że facet może być homosexualny, skoro nie chce kochać się z kobieta, która kocha i chciałby ślub xd