Temat: Ślub w kilkanascie dni?

Czy wiecie czy da się wziąć ślub koscielny, w ciagu miesiąca? Moze byc slub po mszy, w zwykly dzien, nawet bez wesela

W kilka dni wątpię.

Nauki, poradnia, zapowiedzi, formalności w urzędzie - nie wszystko załatwi się "od ręki"

Pasek wagi

CiazaSpozywcza napisał(a):

Ale po co się spieszyć o_O ?

Wiesz jak facet chce czekać z seksem do ślubu i znalazł chętną to zrozumiałe, że najchętniej w tydzień by ślub wziął :D

Pasek wagi

CiazaSpozywcza napisał(a):

Ale po co się spieszyć o_O ?

odpowiedź masz we własnym nicku ;)

petitegarcon napisał(a):

Moonlicht napisał(a):

Podobno musi być minimum 3 miechy ale jeśli masz zaprzyjaźnionego księdza udzieli Wam go od ręki. Ksiądz kiedyś mojemu bratu proponował taki ekspresowy ;)
Od ręki? Można tak? Bez zapowiedzi i formalnosci etc?

W KK wszystko można jeśli odpowiednio zapłacisz. Taka korporacja.

ważniejszy jest cywilny ślub

My bierzemy w sierpniu i najwięcej problemu i poświęconego czasu jest z Kościołem. Najpierw 2 razy w tyg przez 4 tygodnie były nauki. I teraz czeka nas jeszcze poradnia, 3 spotkania, z tym że ostatnie jest dopiero po miesięcu, bo trzeba robić kalendarzyk. Potem zapowiedzi itd. Inne rzeczy mamy już ogarnięte, tylko kościół został

Można ją załatwiam wszystkie formalności w 3 tygodnie, ksiądz paszedl nam na rękę. 

Jak spoko ksiadz to da rade. Zapowiedzi w dwie niedziele pod rzad. Poszukaj nauk przedmalzenskich w jeden weekend. Ja takie mialam, ale bardzo duzo chetnych na nie jest. W pt 15-21, sob 8-21, niedz 8-19 i zalatwione. Jak w jedej parafii mialas chrzest-komunie i bierzmowanie to tez od reki papiery. Jak na parafii masz kilku ksiezy to pogadaj z tym najsympatyczniejszym i dasz rade

Ciężko będzie. Nauki przedmałżeńskie wprawdzie można robić weekendowo zamiast tradycyjnych 3 czy iluś tam miesięcy, ale też nam zeszły bodajże 3 weekendy + 1 na poradnię więc w sumie jakiś miesiąc a one wtedy nie odbywały się ciągle, tylko tam jakoś 3 razy w roku, więc też musiałbys trafić że sa akurat teraz (chyba ze się zmieniło w ciagu tych 7 lat, bo chetnych było sporo). Do tego zapowiedzi. A i tak wszystko zależy od księdza. Musieliśmy chyba iść 2 razy na jakieś spotkania z księdzem, gdzie zadawał nam pytania i też ustalał date drugiego spotkania, która była jakas odległa w czasie (po 2 czy 3 miesiącach - nie pamiętam dokładnie). Wiem, że takim spokojnym tempem, bez wymuszania szybszego biegu spraw (oprócz weekendowych nauk, bo normalnym tokiem nie pasowało nam iść ze względu na pracę) to Kościół ciągnął sie z pół roku gdzieś. Jakby zewrzeć to wszystko w czasie (np weekendowe nauki+zapowiedzi w tym samym czasie wywieszane) + jakiś znajomy ksiądz , który poszedłby na rękę, to może, może.... A co sie tak spieszysz, że w miesiąc?

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Ciężko będzie. Nauki przedmałżeńskie wprawdzie można robić weekendowo zamiast tradycyjnych 3 czy iluś tam miesięcy, ale też nam zeszły bodajże 3 weekendy + 1 na poradnię więc w sumie jakiś miesiąc a one wtedy nie odbywały się ciągle, tylko tam jakoś 3 razy w roku, więc też musiałbys trafić że sa akurat teraz (chyba ze się zmieniło w ciagu tych 7 lat, bo chetnych było sporo). Do tego zapowiedzi. A i tak wszystko zależy od księdza. Musieliśmy chyba iść 2 razy na jakieś spotkania z księdzem, gdzie zadawał nam pytania i też ustalał date drugiego spotkania, która była jakas odległa w czasie (po 2 czy 3 miesiącach - nie pamiętam dokładnie). Wiem, że takim spokojnym tempem, bez wymuszania szybszego biegu spraw (oprócz weekendowych nauk, bo normalnym tokiem nie pasowało nam iść ze względu na pracę) to Kościół ciągnął sie z pół roku gdzieś. Jakby zewrzeć to wszystko w czasie (np weekendowe nauki+zapowiedzi w tym samym czasie wywieszane) + jakiś znajomy ksiądz , który poszedłby na rękę, to może, może.... A co sie tak spieszysz, że w miesiąc?
Do seksu mu się spieszy, przeczytaj jego poprzedni wątek :D Moim zdaniem to bardzo żałosna motywacja do zawarcia małżeństwa :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.