Temat: jestem gruba i na nic nie zasługuję

Jak mam zmienić swoje nastawienie do siebie i świata?! Czy tylko schudnięcie rozwiąże sprawę? 

Ostatnio troszkę przytyłam, przy 172 cm ważę ok. 68 kg i czuję, że na nic nie zasługuję, bo jestem grubasem, który się nie umie pilnować i wpieprza słodycze :(  

Nic sobie nie kupię, bo mi szkoda pieniędzy wydawać na ubrania do obecnej sylwetki. Uważam, że i tak wyglądam koszmarnie, więc żadne ciuchy nie pomogą. Przez to chodzę w zbyt opiętych ubraniach z lepszych czasów, wiadomo, efekt świnki Piggy. Potrzebuję stroju kąpielowego, bo za miesiąc jedziemy na wakacje. Jedyne pasujące na mnie modele (spory biust), to ceny ok. 250 zł - oczywiście szkoda mi kasy, bo mam w głowie, że tyle to można wydać na strój dla ładnej i szczupłej dziewczyny, a nie dla mnie. 

Nie mam ochoty nigdzie wychodzić z domu, bo czuję się gruba i nieatrakcyjna. Dlatego chodzę tylko do pracy.

A z drugiej strony zajadam smuty czekoladą. 

Cały ten wywód brzmi dennie, jestem zażenowana, że to piszę, bo nie spodziewałabym się po sobie takiego nastroju, ale już nie wiem, co robię. Czuję, że życie ucieka mi przez palce a ja się nad sobą użalam. 

Pasek wagi

Laski takie za przeproszeniem pie##olenie, że inni maąj gorzej pogarsza tylko jej samopoczucie. Zawsze znajdzie się ktoś co ma lepiej i co ma gorzej. Czy osobie mającej wrzody żołądka mówicie, że ma się ogarnąc, bo inni mają raka i mają gorzej ? No właśnie. Ja uważam, że powinnaś pójść do dobrego psychologa. Sama chodzę. Trochę to trwa za nim jakoś zacznie nam pomagać (zależy to w głównej mierze od nas i psychologa), ale potrafi pomóc. 

Niech jeszcze, któraś bezczelnie napisze, że chciałaby mieć takie problemiki to przysięgam, że może się to dla niej źle skończyć. Problemy dla każdego człowieka są różne. Każdy inaczej przeżywa je. Jedni są słabsi, inni twardsi. Nie ma żartów z niską samooceną. Nienawiść do samej siebie to najgorsze co może być.Może to doprowadzić nawet do samobójstwa. 

Zanim coś napiszecie to pomyślcie 2, a najlepiej 5 razy. Jak nie jesteście pewne to zostawcie to dla siebie. Pozdrawiam.

Umartwianie się. No nagrody za to nie dostaniesz. Ważę 40 kg więcej od ciebie i nie ma takiej opcji żebym sobie nie kupiła 4 stroju kąpielowego, 10 stanika czy 50 spodni bo akurat są takie jak mi się podobają. Chcesz się biczować w dodatku przy lekkiej nadwadze, wolna droga, nikt nie będzie cię przekonywał że przyjemniej jest sprawiać sobie przyjemność. Może lubisz stare ciuchy i rozciągnięty strój kąpielowy? 

Moncia. napisał(a):

Mowiac ze na nic nie zaslugujesz obrazasz inne osoby naprawde grube, jestes len i jeszcze sie uzalasz na soba, 68 prz tym wzroscie to nie duzo zalosne po prostu nie masz pojecia o nadwadze insulinoodpornosci i zaburzeniach hormonalnych ktore nie ulatwiaja chudniecia szczerze w...il mnie ten post Dla mnie porazka nie jest twoja waga ale ty sama, pewnie nie masz zbyt duzo przyjaciol co?
Porażką jest to jaka ty jesteś nie empatyczna. 

Nie wiem w jakich ekskluzywnych sklepach szukałaś ty h strojów. Ja mam rozmiar 70F i stroje mam jeden drogi za 100zl ale drugi za 30 zl tyle ze jest wiazany z tylu a z przodu usztywniany nie pamietam gdzie kupilam byc moze w textil market

Pasek wagi

Bez jaj wg mnie przy wzroście 172 68 kg to normalna waga!Ja mam jedynie 160 a waze teraz 66 kg gruba czyje się przy 70 kg.Dazysz do zbyt niskiej wagi ja tez mysle o 60 kg ale ocenie to po drodze ponieważ schudłam ostatnio jedynie 3 kg ale w wymiarach ubylo mi b.duzo a nie chce być wychudzona

Pasek wagi

PigulaOla napisał(a):

Moncia. napisał(a):

(cut)
Porażką jest to jaka ty jesteś nie empatyczna. 

szczerze odradzam powoływanie sie na empatię, kiedy ta działa w obie strony.

PigulaOla napisał(a):

Laski takie za przeproszeniem pie##olenie, że inni maąj gorzej pogarsza tylko jej samopoczucie. Zawsze znajdzie się ktoś co ma lepiej i co ma gorzej. Czy osobie mającej wrzody żołądka mówicie, że ma się ogarnąc, bo inni mają raka i mają gorzej ? No właśnie. Ja uważam, że powinnaś pójść do dobrego psychologa. Sama chodzę. Trochę to trwa za nim jakoś zacznie nam pomagać (zależy to w głównej mierze od nas i psychologa), ale potrafi pomóc. Niech jeszcze, któraś bezczelnie napisze, że chciałaby mieć takie problemiki to przysięgam, że może się to dla niej źle skończyć. Problemy dla każdego człowieka są różne. Każdy inaczej przeżywa je. Jedni są słabsi, inni twardsi. Nie ma żartów z niską samooceną. Nienawiść do samej siebie to najgorsze co może być.Może to doprowadzić nawet do samobójstwa. Zanim coś napiszecie to pomyślcie 2, a najlepiej 5 razy. Jak nie jesteście pewne to zostawcie to dla siebie. Pozdrawiam.

No w sumie to się z Toba zgadzam,pewnie takie komentarze biora się od osob które nigdy nie miały takich problemów i nie rozumieją jak to jest ja sama jestem twarda sztuka.Zycie dalo mi trochę w d.. i jak to mowia u mnie to poszlo w kier.co cie nie zabije to cie wzmocni.

Pasek wagi

ej! Ale po co bierzecie ten post do siebie? Dziewczyna nie obraza nikogo i nigdzie nie napisała, ze myśli tak p innych. Ma problem ze sobą, z samoakceptacja, z motywacja.

Tez tak kiedyś miałam. Spaslam się do granicy nadwagi i czułam się strasznie, jak potwór. Nigdy tak nie myślałam o innych ludziach ale o sobie myślałam najgorsze rzeczy. 

Autorko nie jesteś gruba. Na pewno daleko odbiega Twoj wygląd od takiego jak chcesz się widzieć ale obiektywnie tragedii nie ma. kup sobie kilka ubrań na wyprzedażach. Jak schudniesz to oddasz potrzebującym, nic się nie zmarnuje ;) idz do fryzjera, kup ten kostium, umów się z koleżankami na jakiś babski wieczór. Odchudzanie jest dużo przyjemniejsze i łatwiejsze kiedy nie jest nacechowane emocjonalnie (zwłaszcza jak ma się tendencje do zajadania smutków) 

Pasek wagi

Yngvild napisał(a):

ej! Ale po co bierzecie ten post do siebie? Dziewczyna nie obraza nikogo i nigdzie nie napisała, ze myśli tak p innych. Ma problem ze sobą, z samoakceptacja, z motywacja.Tez tak kiedyś miałam. Spaslam się do granicy nadwagi i czułam się strasznie, jak potwór. Nigdy tak nie myślałam o innych ludziach ale o sobie myślałam najgorsze rzeczy. Autorko nie jesteś gruba. Na pewno daleko odbiega Twoj wygląd od takiego jak chcesz się widzieć ale obiektywnie tragedii nie ma. kup sobie kilka ubrań na wyprzedażach. Jak schudniesz to oddasz potrzebującym, nic się nie zmarnuje ;) idz do fryzjera, kup ten kostium, umów się z koleżankami na jakiś babski wieczór. Odchudzanie jest dużo przyjemniejsze i łatwiejsze kiedy nie jest nacechowane emocjonalnie (zwłaszcza jak ma się tendencje do zajadania smutków) 

fajnie piszesz :))))

jak.nie.dzis.to.kiedy napisał(a):

Yngvild napisał(a):

ej! Ale po co bierzecie ten post do siebie? Dziewczyna nie obraza nikogo i nigdzie nie napisała, ze myśli tak p innych. Ma problem ze sobą, z samoakceptacja, z motywacja.Tez tak kiedyś miałam. Spaslam się do granicy nadwagi i czułam się strasznie, jak potwór. Nigdy tak nie myślałam o innych ludziach ale o sobie myślałam najgorsze rzeczy. Autorko nie jesteś gruba. Na pewno daleko odbiega Twoj wygląd od takiego jak chcesz się widzieć ale obiektywnie tragedii nie ma. kup sobie kilka ubrań na wyprzedażach. Jak schudniesz to oddasz potrzebującym, nic się nie zmarnuje ;) idz do fryzjera, kup ten kostium, umów się z koleżankami na jakiś babski wieczór. Odchudzanie jest dużo przyjemniejsze i łatwiejsze kiedy nie jest nacechowane emocjonalnie (zwłaszcza jak ma się tendencje do zajadania smutków) 
fajnie piszesz :))))
 Yngvild zgadzam się :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.