- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lipca 2018, 08:19
Jak mam zmienić swoje nastawienie do siebie i świata?! Czy tylko schudnięcie rozwiąże sprawę?
Ostatnio troszkę przytyłam, przy 172 cm ważę ok. 68 kg i czuję, że na nic nie zasługuję, bo jestem grubasem, który się nie umie pilnować i wpieprza słodycze :(
Nic sobie nie kupię, bo mi szkoda pieniędzy wydawać na ubrania do obecnej sylwetki. Uważam, że i tak wyglądam koszmarnie, więc żadne ciuchy nie pomogą. Przez to chodzę w zbyt opiętych ubraniach z lepszych czasów, wiadomo, efekt świnki Piggy. Potrzebuję stroju kąpielowego, bo za miesiąc jedziemy na wakacje. Jedyne pasujące na mnie modele (spory biust), to ceny ok. 250 zł - oczywiście szkoda mi kasy, bo mam w głowie, że tyle to można wydać na strój dla ładnej i szczupłej dziewczyny, a nie dla mnie.
Nie mam ochoty nigdzie wychodzić z domu, bo czuję się gruba i nieatrakcyjna. Dlatego chodzę tylko do pracy.
A z drugiej strony zajadam smuty czekoladą.
Cały ten wywód brzmi dennie, jestem zażenowana, że to piszę, bo nie spodziewałabym się po sobie takiego nastroju, ale już nie wiem, co robię. Czuję, że życie ucieka mi przez palce a ja się nad sobą użalam.
12 lipca 2018, 08:30
Mowiac ze na nic nie zaslugujesz obrazasz inne osoby naprawde grube, jestes len i jeszcze sie uzalasz na soba, 68 prz tym wzroscie to nie duzo zalosne po prostu nie masz pojecia o nadwadze insulinoodpornosci i zaburzeniach hormonalnych ktore nie ulatwiaja chudniecia szczerze w...il mnie ten post Dla mnie porazka nie jest twoja waga ale ty sama, pewnie nie masz zbyt duzo przyjaciol co?
12 lipca 2018, 08:30
schudniecie nie zmieni Twojego nastawienia do siebie i świata. Ten proces musisz przejść w głowie. Schudniecie samo w sobie nie uczyni Cię lepsza. Jasne, dużo się zmienia, co jest fajne;) tak że tu głową trzeba pracować i dostrzegać małe rzeczy w sobie.
Edit. No tak, gruba nie jesteś A po drugie, jesteś tu od 2011r i nic się nie nauczylas?
Edytowany przez cynamonowy44 12 lipca 2018, 08:32
12 lipca 2018, 08:33
jesśi wg Ciebie Ty wyglądasz koszmarnie to co sądzisz o wyglądzie osoby ze 121 kg ? a spory biust to jaki?
12 lipca 2018, 08:36
Mowiac ze na nic nie zaslugujesz obrazasz inne osoby naprawde grube, jestes len i jeszcze sie uzalasz na soba, 68 prz tym wzroscie to nie duzo zalosne po prostu nie masz pojecia o nadwadze insulinoodpornosci i zaburzeniach hormonalnych ktore nie ulatwiaja chudniecia szczerze w...il mnie ten post Dla mnie porazka nie jest twoja waga ale ty sama, pewnie nie masz zbyt duzo przyjaciol co?
Ja wiem, że są osoby grubsze ode mnie, ale ja nie buduję swojego poczucia własnej wartości na tym, że ktoś ma gorzej. Mnie interesuje to, jak ja wyglądam. Nie porównuję się do innych.
12 lipca 2018, 08:38
jesśi wg Ciebie Ty wyglądasz koszmarnie to co sądzisz o wyglądzie osoby ze 121 kg ? a spory biust to jaki?
Nie obchodzi mnie, jak wyglądają i ile ważną inni. Mnie chodzi o to, co mam w głowie i tego dotyczy mój post. Chodzi o MNIE.
Mam rozmiar 75 E lub F (to różnie bywa, zależy od firmy).
12 lipca 2018, 08:41
Ostatnio troszkę przytyłam, przy 172 cm ważę ok. 68 kg i czuję, że na nic nie zasługuję, bo jestem grubasem, który się nie umie pilnować i wpieprza słodycze :( Nic sobie nie kupię, bo mi szkoda pieniędzy wydawać na ubrania do obecnej sylwetki. Uważam, że i tak wyglądam koszmarnie, więc żadne ciuchy nie pomogą.
wiesz jakie wielu ludzi bedzie mieć odczucie po tym tekscie? że grubasem to Ty może nie jesteś, ale świnią na pewno ;). Takie rzeczy na portalu gdzie przewija sie mnóstwo osób z prawdziwym problemem estetyczno-zdrowotnym to trochę co innego niż pojęczenie sobie w bardziej zwartej grupie psiapsi.
swoją drogą, mi waga skoczyła teraz drastycznie po urlopie, żebym chociaż poszałała, ale nie. Jestem tym zdziebko sfustrowana, bo nie mam wiekszych ubrań niż moje standardowe, dlatego masz moje pełne zrozumienie, ale w opisie sytuacji przegiełaś, tym bardziej że jeśli dotąd aż tak źle się nie czułaś, to teraz bedziesz na pewno, bo słowa wypowiedziane nabieraja dziwnej mocy.
12 lipca 2018, 08:46
Dziwi mnie to, bo naprawdę nie zwracam uwagi na to, jak wyglądają inne osoby. To ich życie i ich kilogramy. Nie udzielam się w tematach typu "na ile kg". Zapytałam tylko, jak inni radzą sobie z takimi spadkami formy. Oczywiście większość się przyczepiła nie do tego co trzeba. Jak zwykle na vitalii.
12 lipca 2018, 08:47
Masz po prostu zaburzenie postrzegania własnej siebie i problem z akceptacją samej siebie. Świat fotoszopowych zdjęć, którymi jestesmy otoczone doprowadza normalne osoby - Ciebie do rozpaczy. Deczko tłuszczyku, lekka fałdka i pojawiają się "dylematy" z którymi się borykasz. Nie chce komentowac zbytnio negatywnie Twojej rozpaczy, ponieważ nie znam Cię, nie wiem co przeżyłaś czy może jakaś przykrośc Cię spotkała, która zmieniła Twoje postrzeganie własnej sylwetki. No i pewnie trochę słodycze ją zmieniły ;) ale wszystko jest do naprawienia i na wszystko masz czas i na zrzucenie fałdenieńki i na wyrzucenie złych myśli. Trzymaj się dziewczyno. Pozdrawiam