Temat: Trauma i chora rodzina

Kiedy byłam nastolatka, miałam bardzo stresująca sytuacje rodzinna.Ogólnie miałam traumatyczne dzieciństwo, prze matkę i starsze rodzeństwo. Zabrzmi to strasznie, ale byłam gwałcona przez starszego brata przypuszczam od niemowlęctwa. Pewne rzeczy pamietam, niektóre nowe wspomnienia mi się przypominają w ostatnim czasie. Jednym słowem jest to straszne. Matce bardziej zależało na tym potworze (tfu bracie) dlatego nie wysłała go do swojej rodziny, która go uwielbia do dzisiaj pomimo, ze wiedza co mi robił. Wczoraj znowu miałam pół sen i myśle, ze to były wspomnienia. Myśle, ze podświadomość się otwiera na to co co musi ze mnie wyjść. Jestem przerażona tym,  co może mi sie jeszcze przypomnieć.  Teraz chodzę na terapie, do psychiatry i biorę leki, bo choruje. Byłam także niedożywiona i pewnie dlatego choroba się ujawniła. W wieku nastoletnim miałam niedokrwistosc, która jest objawem niedoboru B12. Matka wolała wydawać na papierochy niż na jedzenie. Ciagle czegoś brakowało, nie mówiąc o zdrowym jedzeniu, pełnowartościowym. Moja matka już nie żyje, ale czuje nienawiśc, ze tak mnie skrzywdziła, w tym cała rodzina. Wszyscy sa po stronie brata gwałciciela. Radze sobie raczej Ok, bez większych sukcesów, ale to wszystko uczy mnie pokory i bycia dobrym czlowiekiem . Wierze w karme. Widocznie tak miało być. Przepraszam za błędy chciałam się wygadać. 

Edycja: w wieku nastoletnim, moja matka rozchorowała się psychicznie. Nie miałam wsparcia w nikim i bałam się swoich braci, jeden gwalciciel, bałam się, ze ponownie mi coś zrobi, bo miał na to ochote. Ciagle mi dogadywal i powiadał chore rzeczy. Ja nauczyłam się bronić poprzez krzyk i agresje. drugi ciagle się na mnie wyzywał, straszył, myśle, ze może być psychopata. Byłam jednym słowem prześladowana i sama zwariowałam. Skutki tego wszystkiego ponoszę do dziś. Na sadzenie się nie mam ani ochoty ani sił . 

ggeisha napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ja uważam, że sprawę TRZEBA zgłosić na policję. Nie ważne, czy masz dowody, czy nie, nie chodzi i sądy, chodzi o zgłoszenie przestępstwa. Zrób to, bo to jeden z elementów drogi do wyjścia z chorej sytuacji.
Boje się szczerze powiedziawszy i boje się ich. To nie są normalni ludzie. 
Tym bardziej powinnaś to zgłosić. Będziesz chroniona przez policję i może uchronisz innych ludzi przed nimi.

Ona nie czuje się na siłach w tym momencie. Nie rozumiecie nic (te osoby, które piszą o zgłoszeniu), bo przez takie coś nie przechodziłyście. Ona sama musi siebie teraz chronić i opiekować się sobą. 

Ja myślę, że (może) warto zgłosić, ale jak już się trochę podratujesz. Za jakiś czas. Jeżeli w ogóle będziesz chciała. Przede wszystkim Ty jesteś tu najważniejsza i to, jak się czujesz. 

Również mam trochę traumy z dzieciństwa i potem ze złego związku (aczkolwiek nieporównywalnie inna i pewnie mniejsza jest ta moja trauma). 

Póki co próbuję jogi, medytacji. Kiedyś już chodziłam do psychologów etc i nic mi to nie pomagało. 
Polecam też ewentualnie grupy terapeutyczne, gdzie jest terapeuta i ileś tam osób z podobnymi doświadczeniami (tylko muszą mieć zasady, nie może być tak że ludzie się np. kłócą między sobą).

CiazaSpozywcza napisał(a):

Ale po co wywlekać takie brudy na publicznym forum??? Ps. Zadnej karmy ani piekła nie ma, tak pocieszają się tylko słabi ludzie.

Jesteś taka sama jak ta moja rodzina. Oni to samo myślą co ty i dlatego tyle złego zrobili w życiu, tez nie wierzą w karme i nie maja empatii. Liczy się tylko ich zad i żeby ludzie o nich nie plotkowali. 

ggeisha napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ja uważam, że sprawę TRZEBA zgłosić na policję. Nie ważne, czy masz dowody, czy nie, nie chodzi i sądy, chodzi o zgłoszenie przestępstwa. Zrób to, bo to jeden z elementów drogi do wyjścia z chorej sytuacji.
Boje się szczerze powiedziawszy i boje się ich. To nie są normalni ludzie. 
Tym bardziej powinnaś to zgłosić. Będziesz chroniona przez policję i może uchronisz innych ludzi przed nimi.
W jaki sposób będę chroniona? 
Jeśli powiesz, że się ich boisz, to może będą ich obserwować, albo Tobie dadzą jakiś nadzór. Nie można chować głowy w piasek. Skrzywdzono Cię - to to zgłaszasz.

Sorry, ale ta informacja o ochronie to chyba z amerykańskich filmów o świadkach sądowych. Nie ma czegoś takiego gdy boisz się sąsiada czy kogoś z rodziny. W Polsce żyje wiele kobiet zagrożonych przez byłych partnerów i nikt im żadnej ochrony nie da. Nie można tak dezinformować bo to może mieć poważne skutki.

Annne17 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ja uważam, że sprawę TRZEBA zgłosić na policję. Nie ważne, czy masz dowody, czy nie, nie chodzi i sądy, chodzi o zgłoszenie przestępstwa. Zrób to, bo to jeden z elementów drogi do wyjścia z chorej sytuacji.
Boje się szczerze powiedziawszy i boje się ich. To nie są normalni ludzie. 
Tym bardziej powinnaś to zgłosić. Będziesz chroniona przez policję i może uchronisz innych ludzi przed nimi.
W jaki sposób będę chroniona? 
Jeśli powiesz, że się ich boisz, to może będą ich obserwować, albo Tobie dadzą jakiś nadzór. Nie można chować głowy w piasek. Skrzywdzono Cię - to to zgłaszasz.
Sorry, ale ta informacja o ochronie to chyba z amerykańskich filmów o świadkach sądowych. Nie ma czegoś takiego gdy boisz się sąsiada czy kogoś z rodziny. W Polsce żyje wiele kobiet zagrożonych przez byłych partnerów i nikt im żadnej ochrony nie da. Nie można tak dezinformować bo to może mieć poważne skutki.

Też tak pomyślałam, że to jakaś fikcja. 

Annne17 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ja uważam, że sprawę TRZEBA zgłosić na policję. Nie ważne, czy masz dowody, czy nie, nie chodzi i sądy, chodzi o zgłoszenie przestępstwa. Zrób to, bo to jeden z elementów drogi do wyjścia z chorej sytuacji.
Boje się szczerze powiedziawszy i boje się ich. To nie są normalni ludzie. 
Tym bardziej powinnaś to zgłosić. Będziesz chroniona przez policję i może uchronisz innych ludzi przed nimi.
W jaki sposób będę chroniona? 
Jeśli powiesz, że się ich boisz, to może będą ich obserwować, albo Tobie dadzą jakiś nadzór. Nie można chować głowy w piasek. Skrzywdzono Cię - to to zgłaszasz.
Sorry, ale ta informacja o ochronie to chyba z amerykańskich filmów o świadkach sądowych. Nie ma czegoś takiego gdy boisz się sąsiada czy kogoś z rodziny. W Polsce żyje wiele kobiet zagrożonych przez byłych partnerów i nikt im żadnej ochrony nie da. Nie można tak dezinformować bo to może mieć poważne skutki.

Ależ oczywiście, że kobiety są chronione, tylko wystarczy, że zgłoszą się np. do Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Jeśli będą chowały się po kątach, to zawsze będą żyły w lęku.

ggeisha napisał(a):

Ależ oczywiście, że kobiety są chronione, tylko wystarczy, że zgłoszą się np. do Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Jeśli będą chowały się po kątach, to zawsze będą żyły w lęku.

Nie, nie ma czegoś takiego jak ochrona na życzenie. Sąd może wydać zakaz zbliżania się do osoby, policja może mieć w szczególnych przypadkach zleconą kontrolę czy ten wyrok jest przestrzegany , ale to tylko gdy istnieje realne zagrożenie utraty życia lub zdrowia.  Dzisiejszy news - w Niemczech zginęła Polka z reki poprzedniego partnera Turka, który już wcześniej ją po bił, miał wyrok w zawieszeniu a mimo to nie dostała żadnej ochrony i doszło do tragedii. Tak to niestety jest. Państwo gwarantuje ochronę tylko najważniejszych osobom w kraju i prezesowi jednej partii, ukochanemu przez naród, w przeciwieństwie do innych, znienawidzonych ponoć przez obywateli, przewodniczących partii.

Annne17 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ależ oczywiście, że kobiety są chronione, tylko wystarczy, że zgłoszą się np. do Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Jeśli będą chowały się po kątach, to zawsze będą żyły w lęku.
Nie, nie ma czegoś takiego jak ochrona na życzenie. Sąd może wydać zakaz zbliżania się do osoby, policja może mieć w szczególnych przypadkach zleconą kontrolę czy ten wyrok jest przestrzegany , ale to tylko gdy istnieje realne zagrożenie utraty życia lub zdrowia.  Dzisiejszy news - w Niemczech zginęła Polka z reki poprzedniego partnera Turka, który już wcześniej ją po bił, miał wyrok w zawieszeniu a mimo to nie dostała żadnej ochrony i doszło do tragedii. Tak to niestety jest. Państwo gwarantuje ochronę tylko najważniejszych osobom w kraju i prezesowi jednej partii, ukochanemu przez naród, w przeciwieństwie do innych, znienawidzonych ponoć przez obywateli, przewodniczących partii.

Przecież oni nie dążą do tego, żeby ją zabić. Jestem zdania, że w żadnym wypadku ofiary przestępstw i przemocy nie powinny ukrywać tego faktu i sprawców. Do diabła, nie wolno zezwalać na to, żeby zboczeńcy i zwyrodnialcy byli bezkarni.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.