Temat: Kubeczek menstruacyjny

ma ktoś i używa już od dłuższego czasu?

Jak się sprawdza? Czy częściej zdarzają się Wam infekcje intymne?

Pare lat temu idea wzbudzała we mnie obrzydzenie, teraz dl niej dojrzewam i chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach.

Ja używam lubrykanta.

Kubeczek to jest wynalazek na miarę Nobla. Zmieniam co 12h (rano po wstaniu i wieczorem przed pójściem spać) i zapominam ze mam okres. Nie wyobrażam sobie wrócić do podpasek i tamponów. Nigdy nic nie rozlałam, nie pobrudziłam, zwilżam woda przed założeniem i wchodzi łatwiej niż tampon. Zresztą jak to kiedyś Czarszka w swoim filmiku powiedziała - "tam się większe rzeczy mieszczą" :P. Poza tym w dniu kiedy podejrzewam że dostane okres nie muszę chodzić i sprawdzać czy to już - rano zakładam kubeczek nawet jeżeli jeszcze miesiączki nie dostałam a wieczorem dopiero sprawdzam czy już mam czy nie. Pierwsze kilka razy trzeba się nauczyć wkładać i wyciągać a potem jest niesamowity komfort. Myślę ze dla większości kobiet które się go nauczą używać to będzie gamechanger.

PS. Dla potwierdzenia - rano założyłam przed pracą bo dzisiaj albo jutro powinnam dostać miesiączkę. O 20 spotkałam się z narzeczonym i jak szliśmy do domu to zapytał czy dostałam już okres. I autentycznie nie wiedziałam bo po prostu 5 minut po założeniu kubeczka kompletnie zapomniałam o problemie miesiączki.

O ile nie jestem przeciwnikiem kubeczków, to chodzenie z tym cały dzień, kiedy jest wypełnione wydaje mi się mega jednak niehigieniczne. Podpaski jednak zmieniam co chwilę, mam bardzo mocny okres, 1.5 godziny na podpasce to jest u mnie naprawdę maks...

Ale co 12 h zmieniają osoby, które mają skąpe okresy, ja używam największych tamponów w 2-gi dzień i jak nie przypilnuję i nie zmienię po 1 h to po 2 godz. i tampon i podpaska do wymiany. Kubeczek w zależności od rozmiaru pomieści 2-3 x wielkość tampona więc siłą rzeczy przy obfitej miesiaczce opróżniasz częściej, nawet po 3h. 

cancri napisał(a):

O ile nie jestem przeciwnikiem kubeczków, to chodzenie z tym cały dzień, kiedy jest wypełnione wydaje mi się mega jednak niehigieniczne. Podpaski jednak zmieniam co chwilę, mam bardzo mocny okres, 1.5 godziny na podpasce to jest u mnie naprawdę maks...

material jest sterylny, bakterie w srodku w pochwie sie nie rozwijaja poki nie masz infekcji, czy nie dasz im pozywki (bawelna z tamponow). krew w twojej macicy bez kubeczka zalega w srodku jeszcze dluzej i jakos nie jest to niehigieniczne. taka ciekawostka - dla wiekszosci kobiet uzywajacych kubeczek miesiaczka jest krotsza, BO? bo usuwasz krew duzo szybciej niz sama wydostalaby sie na zewnatrz na podpaske.

A nie miałyście kiedyś jakiejś sytuacji awaryjnej? Podoba mi się, że to jest taki eko pomysł, ale mam obawy. Śpicie też w tym kubeczku?

laurkagorka napisał(a):

A nie miałyście kiedyś jakiejś sytuacji awaryjnej? Podoba mi się, że to jest taki eko pomysł, ale mam obawy. Śpicie też w tym kubeczku?

nie miałam i śpię z nim też :))

swoją drogą kubeczki można zakładać jeszcze zanim przyjdzie okres, zdarzyło mi się jak wiedziałam, że okres się zbliża (nie mam jak w zegarku, +/- 3 dni) a szłam na basen to zakładałam i po problemie. wiem, ze kobiety tak robią z tamponami, mimo że wyraźnie jest napisane na opakowaniach, że jest to niebezpieczne jeśli nie ma miesiączki. z kubeczkiem nie ma żadnych przeciwwskazań.

.alicja. napisał(a):

cancri napisał(a):

O ile nie jestem przeciwnikiem kubeczków, to chodzenie z tym cały dzień, kiedy jest wypełnione wydaje mi się mega jednak niehigieniczne. Podpaski jednak zmieniam co chwilę, mam bardzo mocny okres, 1.5 godziny na podpasce to jest u mnie naprawdę maks...
material jest sterylny, bakterie w srodku w pochwie sie nie rozwijaja poki nie masz infekcji, czy nie dasz im pozywki (bawelna z tamponow). krew w twojej macicy bez kubeczka zalega w srodku jeszcze dluzej i jakos nie jest to niehigieniczne. taka ciekawostka - dla wiekszosci kobiet uzywajacych kubeczek miesiaczka jest krotsza, BO? bo usuwasz krew duzo szybciej niz sama wydostalaby sie na zewnatrz na podpaske.

Okej, no to mnie trochę przekonuje ;-)

no ja w nocy się kiedyś zalałam, ale stawiam, że u mnie coś było nie teges z rozmiarem/elastycznością.

czytam to i mi słabo (strach) nosić to ciągle w sobie, grzebać aby wyjąć, przerażające ;/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.