Temat: Jestem załamana! Nie mam gdzie mieszkać!

Dziewczyny w tym roku zaczynam studia. Od samego początku miałam z mieszkaniem same problemy. Ciągle był problem z wynajęciem, trafiałam na samych nieciekawych właścicieli, aż w końcu trafiłam do super mieszkania, do super właściciela i wszystko układało się świetnie. Zawiozłam tam ostatnio już trochę moich rzeczy. No i przed chwilą mi mówi, że dzwonił do niego właściciel i mówił że do mnie nie mógł się dodzwonić i że z powodu sytuacji rodzinnej sprzedaje mieszkanie.... i że mogę mieszkać do końca października a potem nie wiadomo..... słuchajcie jestem załamana...... miałam w końcu fajne mieszkanie, w dobrej lokalizacji i znów coś... Czy ja potem znajdę mieszkanie? To małe miasto, Olsztyn.... płacze płacze płacze

Nie zamierzam zmniejszyć wymagań bo uważam że i tak nie są wysokie.

A jakie są? Wolisz być bezdomna niż obniżyć wymagania? 

ksey23 napisał(a):

Nie zamierzam zmniejszyć wymagań bo uważam że i tak nie są wysokie.

No to nie narzekaj. Sama stwarzasz problem i beczysz na forum. Mozesz tymczasowo mieszkac na stancji i w międzyczasie szukac mieszkania. Jesli nie potrafisz isc na kompromis to idz pod most. Twoj wybór.

.king. napisał(a):

drops332 napisał(a):

male miasto Olsztyn hmm ciekawe
A napisała z Działdowa xd
Ej, no bez przesady z takimi złośliwostkami ;)Dziewczyna młodziutka, ciut przerażona kodami pod nogami na starcie dorosłości. Jak poczyta więcej życzliwych komentarzy, to łatwiej jej będzie poprzestawiać priorytety :)Tego nie pisała "pewna mama", tylko normalna dziewczyna :D;)

Pasek wagi

To przecież masz sporo czasu. Myślałam, że już nie masz gdzie mieszkać, z dnia na dzień zostałaś bez dachu nad głową.

Proponuję złożyć podanie o akademik. Oczywiście nie każę Ci tam mieszkać, jeśłi bardzo nie chcesz, ale zawsze to jakieś zabezpieczenie w razie, gdybyś nie znalazła mieszkania. Swoją drogą dwa pierwsze lata wynajmowałam mieszkanie, potem pokój, a na trzecim wylądowałam w akademiku i tam dopiero było super życie i super ludzie :)

ksey23 napisał(a):

i tak musi być mieszkanie, chcę mieszkać sama.

Wcześniej nie doczytałam. 

Moim zdaniem wow, nastolatka musi mieć "prywatne" mieszkanie i mieszkać sama? To ja chyba w innym świecie żyję.

angie65 napisał(a):

.king. napisał(a):

drops332 napisał(a):

male miasto Olsztyn hmm ciekawe
A napisała z Działdowa xd
Ej, no bez przesady z takimi złośliwostkami Dziewczyna młodziutka, ciut przerażona kodami pod nogami na starcie dorosłości. Jak poczyta więcej życzliwych komentarzy, to łatwiej jej będzie poprzestawiać priorytety Tego nie pisała "pewna mama", tylko normalna dziewczyna

Hmmm...chyba trochę się pospieszyłam ;) Jednak u autorki dominuje niezbyt rozsądna postawa braku elastyczności w stosunku do okoliczności ;) Częsty grzech młodości... aż mi się zrymowało (smiech) Wysokie wymagania (a samodzielne mieszkanie do takich , moim zdaniem, należy) należy choćby czasowo obniżyć. Wiele osób tutaj doradza takie podejście. Mieszkać gdzieś trzeba. Do kolokwiów nie da się uczyć bez jakiegokolwiek dachu nad głową. Zamieszkaj gdzieś, okrzepnij jako studentka i jednocześnie szukaj tego wymarzonego lokum. Ktoś wcześniej napisał celnie: "Witamy w dorosłym życiu!" Powodzenia! :)

Pasek wagi

Nie płacz tylko szukaj. Tak jak było już pisane wyżej, jeżeli faktycznie niczego nie znajdziesz, co odpowiada Twoim wymaganiom, to na początku będziesz musiała się jakoś przemęczyć w pokoju, bo tego jest sporo. A w międzyczasie szukaj. Później może nawet uda Ci się znaleźć coś taniej, bo jednak zainteresowanie będzie już dużo mniejsze niż przed samym początkiem roku akademickiego.

A tak na marginesie... Nie rozumiem osób, które negatywnie odbierają to, że Autorka chce mieszkać sama. Jeśli ją stać, to czemu nie? Sama mieszkałam na wynajmowanej stancji jakieś 8 lat i po przebojach, jakie miałam ze współlokatorami, wcale nie dziwię się Autorce. Gdybym też w czasie liceum i studiów mogła pozwolić sobie na samodzielne mieszkanie to ani chwili bym się nie zastanawiała.

Pasek wagi

Miranda_P napisał(a):

Nie płacz tylko szukaj. Tak jak było już pisane wyżej, jeżeli faktycznie niczego nie znajdziesz, co odpowiada Twoim wymaganiom, to na początku będziesz musiała się jakoś przemęczyć w pokoju, bo tego jest sporo. A w międzyczasie szukaj. Później może nawet uda Ci się znaleźć coś taniej, bo jednak zainteresowanie będzie już dużo mniejsze niż przed samym początkiem roku akademickiego.A tak na marginesie... Nie rozumiem osób, które negatywnie odbierają to, że Autorka chce mieszkać sama. Jeśli ją stać, to czemu nie? Sama mieszkałam na wynajmowanej stancji jakieś 8 lat i po przebojach, jakie miałam ze współlokatorami, wcale nie dziwię się Autorce. Gdybym też w czasie liceum i studiów mogła pozwolić sobie na samodzielne mieszkanie to ani chwili bym się nie zastanawiała.

To pewnie dlatego, że jednak większość studentów pozwolić sobie na takie mieszkanie nie może. Ba! Wielu dorosłych już pracujących ma ogromny problem ze sfinansowaniem samodzielnego mieszkania. Rażący nie jest sam fakt chęci samodzielnego mieszkania (jak kogoś na studiach stać, to super! Tylko pozazdrościć :)), ale ta ogromna niechęć do chwilowego choćby nagięcia swoich wymagań mieszkaniowych. Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma. I w międzyczasie goni swoje marzenia ;)

Pasek wagi

Teraz jest dobry czas na szukanie mieszkania, ludzie się przeprowadzają, kończą się wakacyjne remonty, szuka się współlokatorów, znajdziesz coś, spokojnie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.