- Dołączył: 2010-12-25
- Miasto: Suwon
- Liczba postów: 987
12 marca 2011, 20:40
Witajcie, tak z czystej ciekawości, chciałam zapytać, co myślicie o paleniu. W wieku ilu lat zaczęłyście i czemu? Pod presją rówieśników? Chęcią nie bycia odmieńcem? Z przyjemności?
12 marca 2011, 21:23
mnie tez irytują imprezowi palacze ;/ nie rozumiem ich w ogóle...
- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 3376
12 marca 2011, 21:27
spróbowałam, popalałam, przestałam.. bagnem jest się w to wciągnąć
- Dołączył: 2007-06-26
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2292
12 marca 2011, 21:28
Ja palę od jakiegoś 1.5 roku. Obecnie mam 17 lat. Zaczęłam od tego, że koleżanki mnie namawiały na jednego bucha na przerwach. Później wakacje, imprezy i chłopak. Wszyscy ciągle palili. Zaczęło się od 1 bucha, potem był 1 papieros, potem 1 paczka i uzależniłam się.
- Dołączył: 2010-11-08
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 2528
12 marca 2011, 21:29
> Ja zaczęłam palić jak miałam 17 lat. 2 klasa
> liceum gdzieś tak. Jakoś tak wyszło że wtedy mój
> były chłopka palił i ja sobie wzięłam od niego
> papierosa. I tak się zaczęło... potem podbirałam
> rodzicom, dziadkowi. I mnie wciągnął ten nałóg
> niestety ;/
:D ja zrobiłabym sobie postanowienie: jak nie uda mi się rzucić palenia, rzucam chłopaka (to byłaby motywacja dla rzucenia (PALENIA)) :P
mnie znajomi z obozu chcieli kilka lat temu nauczyć się zaciągać (w szesnastoosobowej grupie nie paliłam tylko ja
), mimo wielu namów, uzasadnień, próśb i gróźb, nie dałam się, kto wie ile dziennie teraz bym paliła...:)
- Dołączył: 2010-11-05
- Miasto:
- Liczba postów: 1341
12 marca 2011, 21:31
nie potrafilabym namawiac kogos do palenia,mimo ze sama pale odradzam innym szczegolnie poczatkujacym
- Dołączył: 2008-06-12
- Miasto: Labirynt
- Liczba postów: 3356
12 marca 2011, 21:31
Palącym dym nie przeszkadza, ale otoczeniu owszem, nic go nie stłumi. No i dziewczyny - palenie jednak fatalnie odbija się na urodzie, jeśli nie docierają do Was argumenty zdrowotne. Cera jest szara, niedotleniona. Szybciej się starzeje. Może teraz tego nie widac, ale za dwadzieścia lat... Szybciej robią się zmarszczki - zwłaszcza u kobiet, które mają cieńszą skórę. Nie palę i nigdy nie paliłam, ale znam kilka kobiet które w wieku mojej Mamy wyglądają 15 lat starzej. Moje palące koleżanki zresztą też. No i powtórzę - śmierdziec za własne pieniądze????
- Dołączył: 2010-11-08
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 2528
12 marca 2011, 21:38
WiosennaRewolucja21, ojej...:) a moim celem było jedynie przedstawienie sytuacji z życia wziętej
To dziwne, ale mi osobiście sam dym też nie przeszkadza (jeśli czuć go gdzieś w oddali), nie lubię oczywiście gdy ktoś dmucha mi w twarz... Nie znoszę za to smrodu ubrań po imprezach, dyskotekach, jeśli tak miałoby pachnieć moje ubranie na co dzień, to z góry dziękuję:O
Czy któraś z Was nie pali, a ma palącego partnera? Lub odwrotnie, mężczyzna nie pali, a Wy dymicie? Jak wyglądają relacje w tej kwestii z partnerem? Akceptacja, zabranianie (i tym samym chowanie się po kątach?), kłótnie? - Dołączył: 2008-06-12
- Miasto: Labirynt
- Liczba postów: 3356
12 marca 2011, 21:41
Mój maż pali, ale tylko w kotłowni i harażu:) Nigdy go nie musiałam prosic, zeby nie palił w domu - sam na to wpadł. W domu bym nie pozwolił:). Wolałabym, żeby rzucił - ale pali 4-5 dziennie i jakoś się nie kwapi....
Edytowany przez mirabilis1 12 marca 2011, 21:46