Temat: dziewictwo

Mam pytanie. Niedługo musze iśc do spowiedzi (bierzmowanie). Nie byłam już kilka lat, ze względu na to, że wierzę, że jest ktoś ponad nami, ale nie należę do praktykujących chrześcijanek. Czy spowiadając się muszę się spowiadać z tego, że straciłam dziewictwo i zabezpieczałam się podczas seksu? Bo nie wiem, czy to grzech czy nie, a jeśli już się zbiorę i wyspowiadam to raz a porządnie.
Pasek wagi
Żałujesz tego, co Ci się podobało dlatego, że wiesz, że było to wbrew Twojej wierze. Sęk w tym, że grzech nie zawsze przyjmuję postać czegoś, czego nie lubimy, co jest nam niemiłe, brzydkie. Zło często przybiera bardzo ładną postać po to, by nas tym bardziej nęcić. Dlatego to wszystko jest takie trudne ;) I fakt. Na spowiedzi postanawiasz poprawę. Dlatego musisz obiecać, że więcej nie popełnisz świadomie tego samego grzechu. Bez postanowienia, spowiedź też jest nieważna.
Pasek wagi
> Powiem ci tyle Moja kumpela Kawał czasu to było   
> ONA 24LAT ON ILEŚ TAM WSPÓŁŻYLI PRZED ŚLUBEM  i on
> podczas spowiedzi przyznał się że się kochali i
> Ksiądz nie dał mu rozgrzeszenia tydzień przed
> slubem kumasz. Dorosłym osobom parze któa za
> tydzień miałą sie pobrac i on musiał potem w
> tygodniu z nią na jakies debilne zebrania chodzić.
> I jeszcze zanim ja z moim poszlismy do spowiedzi
> to on nam powiedział żebyśmy do tego księdza nie
> szli.Czasami się zastanawiam po co mama mnie
> ochrzciła człowiek powinnien wiare wybierac majac
> 18lat.> 

Ludzie też różne dziwne rzeczy mówią o księżach i o spowiedzi. Jakieś bajeczki. Chociaż nie mówię, że to nie mogło się zdarzyć, to jednak ksiądz nie miał do tego prawa. Poza tym, ponoć człowiek ma możliwość w trakcie trwania spowiedzi przerwać ją, jeśli nie podoba mu się spowiednik...

A co do chrztu... W czym Ci on przeszkadza, bo nie rozumiem?
Pasek wagi
calineczko, tutaj chodzi o ogólnie podejście do seksu. To, że mamy z tego przyjemność to dodatek do tego, że się rozmnożymy. Jak się kochasz, to dla dziecka. Przy czym mozna wykorzystać dni bezpłodne, bo to też dar, taka dana przerwa właśnie po to, żeby było trochę przyjemności a niekoniecznie kolejne dziecko, bo wiadomo, że czasem się choćby materialnie człowiek nie wyrobiłby. Antykoncepcja jest oddzielaniem prokreacji od przyjemności, zostaje tylko przyjemność. A że ma to iść w parze to ingerujemy w naturę i to już jest złe. To tak w skrócie. Fajnie na ten temat jest w "Humanae vitae" Pawła VI (http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pawel_vi/encykliki/humane.html). Krótkie, więc poczytasz i będziesz wiedzieć.
Natalia 115..zdziwiłabyś się ilu ich jest. Ale pewnie na Twoje nieszczęście nie w Twoim towarzystwie...Nie licz wszystkich swoja miarą, bo będziesz kiedyś zaskoczona.

Julia 47..zapewne protestanci by się także obruszyli - masz rację i zapędziłam się być może przepraszam...Za taką dwulicowość, myślę że wykluczyliby po pewnym czasie ze społeczności. Bo w społecznosci/wspólnocie jakiś porządek musi byc. Ktoś chce należec-niech przestrzega zasad a jak nie droga wolna.

Gdyby to była praca a nie wyznanie to pracodawca wyrzuciłby za próg takiego pracownika co w pracy się przymila a robi i mówi swoje otwarcie poza miejscem pracy. ..
Każda z was tak by zrobiła.I juz takie przypadki były.

calineczka5 - nie stosuje się teraz kalendarzyka. Istnieje coś takiego jak NPR. Nikt nikomu nie karze sienie kochać i nikt nikomu nie każe mieć 100 dzieci...  :) Wiem natomiast , że czasami trudno trafić dobrego spowiednika. Ale i tacy się zdarzają. Natomiast jak ktoś twierdzi, że  nie żałuje za grzechy to i najlepszy spowiednik go wyprosi...bo wtedy sakrament jest nieważny i ksiądz rozgrzeszenia nei udzieli.

A odpowiadając na pytanie, tak. Powiedz po prostu, że współżyłaś z chłopakiem i ile razy. Księża to nie debile, znają życie i nikt cie z kościoła nie wywali, bez przesady. Gorzej, jeśli nie powiesz. Wychodzi, że taka święta jestem, ale od razu mówię że nie. Ale jak już się idzie, tak jak jedna z dziewczyn powiedziała, to się weź w garść i potraktuj to poważnie, a nie byle jak. Określ się i tyle. Nie od razu w całej wierze, bo z autopsji wiem, żentrudno, a i rodzice mają swój udział, ale co ci zależy. Powiedz i święty spokój, a nie będziesz sie pół dnia zastanawiać, co powiedzieć, a co nie. To taki wstyd jak dziecka, które idzie do lekarza i nie chce sie rozebrać. A lekarz już tyle widział, że zajmie sie jak pofesjonalista.
> Wszystko dla Was jest
> względne.To mi pasuje to mi nie pasuje...to
> Kościół mówi ok to nie ok. A Księża są głupi, a
> chciwi, a pedofile, a tacy a siacy....a WY???? Po
> co wiec nazywacie siebie katolikami?

> Chodząc do Kościoła , a jednocześnie wszędzie go krytykując a
> nic do niego dobrego nie wnosząc po prostu
> wykonujecie działanie sabotażowe bo wasi znajomi
> patrzą na waszą dwulicowość i sobie myślą-ale z
> niego/niej supeer katolik hohoho...... Pewnie
> wszyscy są tacy...Szkodzicie Kościołowi.

Brawo dla tej pani! Bardzo słuszne uwagi.
Kościół to nie jest instytucja, do której można się zapisać, a potem ustalać własne zasady. Jeśli chcesz nazywać siebie katolikiem musisz szanować doktrynę kościelną. Nie znaczy to, że jak zgrzeszysz, to nie będziesz już katolikiem. Znaczy jedynie, że nie możesz sobie dowolnie wybierać co jest grzechem, a co nie jest. Bo to jest nic innego, jak tworzenie swojej własnej religii.
A gadanie o tacy i pieniądzach księży to już w ogóle jest poniżej pasa. Co to kogo obchodzi? To jest kasa, którą każdy daje dobrowolnie, bo chce i nikt nikogo do dawania  nie zmusza. Więc zajmijcie się własnymi sprawami, a nie zaglądaniem innym do portfeli.
Co do tematu: TAK, wedle nauki Kościoła Katolickiego seks przed ślubem, oraz antykoncepcja jest grzechem. 

Pasek wagi
To mi się właśnie nie podoba w Polakach, tez zakłamany katolicyzm. To jest oczywiście każdego sprawa osobista, ale po co robić coś byle jak. Wszystko robimy byle jak (oczywiście nie wszyscy), mamy byle jakich księży, nauczycieli, rodziców i itp.  Ja mogę nie iść do spowiedzi kilka lat, ale jak już idę, to traktuję ja powaznie.  W innym przypadku nie idę wcale. Na spowiedzi przedmałażeńskiej nie przyznałam się, a ksiądz się nie dopytywał, w ogole ta spowiedź był do d..., ale poszłam, bo musiałam. Wiem, że są fajni księża i naprawdę mozna im wszystko powiedzieć, czasami to mam wrażenie, jakbyśmy wierzyli w innego Boga. Religia srasznie niektorych ogranicza, a tak nie może być. Wiec trzeba się zastanowić, czy wierzę, czy nie. I oczywiście błądzić jest rzeczą ludzką i jak to gdzieś było powiedziane, czasami więcej wart jest ten, co nawroci się kilka godzin przed śmiercią niz ten, co tylko "udawał" wspaniałego katolika.
Pasek wagi
A co do chrztu... W czym Ci on przeszkadza, bo nie rozumiem?
Mnie w tym, że człowiek powinien decydować świadomie do jakiego kościoła chce przynależeć. A obecnie wygląda to tak: chrzest otrzymuje się jako nieświadome dziecko; komunia to oczekiwanie na prezenty, zresztą co ma do gadania ośmiolatek; bierzmowanie - "bo tak wypada" i "bo wszyscy idą". Poza tym niewielu nastolatków na odwagę postawić się rodzicom [którzy w większości są "wierzący ale niepraktykujący"; nie wypełniają obowiązków katolika, a swojemu dziecku nie odpuszczą, musi iść do bierzmowania, bo co ludzie powiedzą]. Potem ślub - wcześniej oczywiście seks przedmałżeński [swoją drogą czemu się dziwicie, że ksiądz nie dał tamtej parze rozgrzeszenia? Popełnili grzech, świadomie i wielkokrotnie, z jakiej racji należy im się rozgrzeszenie? bo zapłacili za ślub? śmieszne...]. Ślub, żeby było na bogato, pięknie, z pompą. I gdzie tu wiara? Gdzie przestrzeganie zasad? Nie rozumiecie, że należąc do Kościoła nie ustalacie same reguł? Antykoncepcja zakazana - głupi zakaz, ale nie macie nic do gadania, albo przestrzegacie albo nie bądźcie hipokrytkami. Po co wybielacie się w swoich sumieniach? Żeby mieć spokój? Przecież według waszej wiary po smierci oceni was wszechwiedzący Bóg, a przed nim nie ukryjecie grzechów. Więc stąd prosty wniosek - idziecie do piekła.
Czyli biorąc pod uwagę wszelkie plusy i minusy lepiej dla was byłoby po prostu nie wierzyć i odpuścić sobie całkiem Kościół - bo unikacie niewygodnych procedur i bezsensownych zakazów, a tak czy inaczej idziecie do piekła 
> .Ale po co w ogole do tego bierzmowania
> idziesz? Skoro instytucja Kosciola ci nei
> odpowiada to sie nei udzielaj tam i nei przyjmuj
> sakramento co za problem.A ksiadz tez czlowiek,
> gdzie jest napisane ze nei moze np mercedesem
> jezdzic?


napisałam "kościoła" z małej litery, mówię o zbieraniu na tacę, drobnych datków "po kolędzie", brania pieniędzy za nabożeństwa jak ślub, pogrzeb itp. Nie twierdzę że wspólnota Kościoła jest zła, że chrześcijanie są źli, ale nie byłabym w 100 % pewna, że wszystko to, co obowiązuje w wierze chrześcijańskiej zostało ustalone przez Chrystusa 2 tysiące lat temu. Ksiądz też człowiek, ale chyba te pieniądze z niedzielnej mszy to nie idą na pomoc kościoła, biednym itp tylko do sakiewki w zakrystii.
Pasek wagi
Ktoś chce należec-niech przestrzega zasad a jak nie droga wolna. 
Do-kła-dnie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.