Temat: dziewictwo

Mam pytanie. Niedługo musze iśc do spowiedzi (bierzmowanie). Nie byłam już kilka lat, ze względu na to, że wierzę, że jest ktoś ponad nami, ale nie należę do praktykujących chrześcijanek. Czy spowiadając się muszę się spowiadać z tego, że straciłam dziewictwo i zabezpieczałam się podczas seksu? Bo nie wiem, czy to grzech czy nie, a jeśli już się zbiorę i wyspowiadam to raz a porządnie.
Pasek wagi
No właśnie, wyznawanie swoich win przed obcym człowiekiem,który zresztą myśli, że  ma prawo Cie zje&^% od góry do dołu jest dla mnie co najmniej nienaturalne. Nienawidzę chodzić do spowiedzi. Oczyszczenie? Jakie oczyszczenie? Ja po spowiedzi miałam tylko poczucie spełnionego obowiązku i radość, że mam ""to"" za sobą. Spowiedź powinna być powszechna, tak myślę
Biumballo a ksiądz wykorzystujący dzieci też jest wysłannikiem Boga? 
Myślę, że wg Kościoła tak, ale w tym wypadku uznaliby, że górę wzięły "ludzkie słabości" i jeśli będzie żałował, nie zrobi tego więcej itd. to nic się nie stało.
Wydaje mi się, że pochopnie oceniłaś mnie jako wojującą katoliczkę. "Nie oceniaj człowieka po kilku postach, czyli rzecz o nadinterpretacji" ;)
Co do tematu, dla mnie spowiedź przed księdzem jest chora i cieszę się, że należę do kościoła protestanckiego, bo mogę spowiadać się bez żadnych pośredników i to tylko sprawa mojego sumienia, a Bóg i tak widzi wszystko co człowiek robi i wie, czy żałuję tego, co zrobiłam. Po co w ogóle jacys pośrednicy?
I moim zdaniem tak powinno być. W końcu rozmowa z Bogiem to chyba najbardziej intymna rzecz, intymniejsza od seksu można powiedzieć i jaką rolę tu gra pośrednik? Ma zadać pokutę? Przecież jeśli ktoś żałuje swoich grzechów to automatycznie nie popełni ich drugi raz i zrobi wszystko, żeby je naprawić.
Poza tym spowiedź jest pozostałością ze średniowiecza bodajże, kiedy chłopi kupowali odpusty za płody rolne podczas większych, kościelnych świąt. Czy grzechy miały zostać odpuszczone - to zależało od tego, jak bogaty był chłop i czy stać go było na wykupienie odpustu ;)
> jako,ze chodze do spowiedzi to powiem tak-z seksu
> sie spowiadaj,z zabezpieczania nie. wg mnie na
> dzisiejsze realia zabezpieczanie nie jest
> grzechem.zadnym. seks jest
O właśnie, do tego miałam też się odwołać. Któraś dziewczyna napisała wcześniej, że seks przedmałżeński w dzisiejszych czasach grzechem już nie jest. A jak zmieniło się pojęcie grzechu na przestrzeni wieków? To co kiedyś było grzechem dzisiaj już nie jest? Kto to ustala i na jakiej podstawie? Jeśli coś  wszyscy robią, to jest to już powszechnie akceptowane? To, że teraz większość ludzi używa antykoncepcji nie zmienia faktu, że jej używanie jest w dalszym ciągu grzechem, tak samo jak  było to x lat temu. Jeśli nagle wszyscy zaczęliby zabijać się nazwajem to też nie byłoby to grzechem za jakiś czas? Bo wtopiło się w psychikę i stało się codziennością?

Nie znoszę dopasowywania moralności do swojej wygody.
Jak idziesz do spowiedzi to wyznajesz WSZYSTKIE swoje grzechy. 
Jeśli masz zamiar coś ukrywać, wstydzić się czy coś to po co w ogóle iść? 
Absurdem jest przystępowanie do Bierzmowania, nie wierząc w Boga. Ale fakt, czasem lepiej przystąpić do Sakramentu, a może z biegiem lat zrozumiesz kto i po co Cię stworzył i że warto wierzyć, ufać i żyć według tego o czym mówi Biblia. 
Biumballo, nie oceniłam Ciebie, odniosłam się tylko do tego, co napisałaś. Generalnie zgadzam się z Tobą poza jednym: Myślę, że wg Kościoła tak, ale w tym wypadku uznaliby, że górę wzięły "ludzkie słabości" i jeśli będzie żałował, nie zrobi tego więcej itd. to nic się nie stało.- tak napisałaś. Nie wiem, czy to Twoje zdanie, czy tylko napisałaś, jak kościół do tego podchodzi...dla mnie to nie do zaakceptowania. Tzn rozumiem, że jeśli ktoś żałuje za grzechy i pragnie się naprawdę szczerze poprawić to ok, ale nie toleruję tego, że często księża za takie afery nie ponoszą żadnych konsekwencji, ewent. przeniesienie do innej parafii. Ale to już temat na inny wątek. Co do odpustów...właśnie m. in. z ich powodu doszło w XVI wieku do reformacji.
Julia, nie, oczywiście, że tak nie myślę. Zatajanie pedofilii w Kościele to moim zdaniem skandal po prostu, a Watykan zamiast to zatajać powinien natychmiast coś z tym zrobić, bo to problem ogromny. Najgorsze jest to, że księża pozostają bezkarni, bo mają za plecami wielką, potężną instytucję. 
Poza tym nadal powszechna jest opinia, że ksiądz jest nietykalny i jak to, przecież nie mógł molestować dziecka. Do dużej grupy ludzi, szczególnie starszych nie dociera, że ksiądz to normalny człowiek, popełnia błędy, grzeszy, a za takie rzeczy powinien zostać skazany, tak jak każdy inny pedofil.
Na szczęście jestem niewierząca i nie mam takich dylematów jakie Wy macie "powiedzieć" " nie powiedzieć" "uprawiać seks" "nie uprawiać"
Jeśli zastanawiasz się czy to grzech-po prostu się z tego wyspowiadaj.
I tak ksiądz może być srogi, ale to bez sensu nie mówić czegoś tylko po to że boisz się co powie-w takim razie po co spowiedź.
No i do spowiedzi powinno się czuć żal za grzechy...i chęć poprawy.
Zrób tak jak dyktuje Ci Twoje sumienie.
Ja mówię że cudzołożyłam i styka, o nic nie pyta..:P Raz tylko jeden mi powiedział że z tym warto poczekać do małżeństwa bo wtedy sex lepiej smakuje ;)
Zawsze mnie zastanawia i bawi, skąd ksiądz wie, kiedy seks lepiej smakuje np.? Próbował przed ślubem i po, że ma taką wiedzę? Olga, ja jestem wierząca, a też nie mam takich dylematów :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.