- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
6 marca 2011, 18:57
Mam pytanie. Niedługo musze iśc do spowiedzi (bierzmowanie). Nie byłam już kilka lat, ze względu na to, że wierzę, że jest ktoś ponad nami, ale nie należę do praktykujących chrześcijanek. Czy spowiadając się muszę się spowiadać z tego, że straciłam dziewictwo i zabezpieczałam się podczas seksu? Bo nie wiem, czy to grzech czy nie, a jeśli już się zbiorę i wyspowiadam to raz a porządnie.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
7 marca 2011, 12:21
Ale po pierwsze slyszalas kiedys na nabozenstwie zeby ksiadz nawolywal do ubostwa? Nikt nikomu nie kaze rozdawac pieniedzy i nei zabrania chodzic w fajnych ciuchach czy jezdzic mercedesem. Po drugie gdzie niby jest powiedziane ze ksiadz ma byc biedny i rozdawac wszystko potrzebujacym?
- Dołączył: 2008-02-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 825
7 marca 2011, 16:41
Jeżeli chodzi o ubóstwo, to ślubują je szczególnie zakonnicy. Chodzi o to, że nie mogą mieć nic na własność i przywiązywać się do rzeczy materialnych. Mam znajomego- takiego starszego ojca franciszkanina, który kiedyś dostał od rodziców jakieś stare BMW. W efekcie musiał się podzielić tym samochodem i oddać go proboszczowi. Teraz jeżdżą nim wszyscy zakonnicy. Dla mnie to niezrozumiałe. Ok, są reguły i jeśli ojcowie biorą pod uwagę ten fakt, wiedzą, że będą w stanie tak żyć, to ok. Reguły regułami, nie zawsze się je stosuje, ale do tego proboszcza mam lekki uraz, bo mógł już dać na luz. Chociaż innym ojcom i braciom nie mam nic co zarzucenia, są super:) Niejeden oddałby naprawdę wszystko. Jeżeli chodzi o proboszcza, to u mnie w parafii, gdzie są księża, proboszcz jest naprawdę skromnym, dobrym i wyrozumiałym człowiekiem. Czasami przypomina mi trochę JPII, nawet z wyglądu :) No, ale sam jeździ samochodem i czy to świadczy o tym, że jest jakiś bogaty czy zachłanny? Nie, po prostu on też musi się przemieszczać z jednego miasta do drugiego, a przecież nie będzie jeździli na koniu czy w bryczce:)
- Dołączył: 2008-02-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 825
7 marca 2011, 16:51
KotkaPsotka, podoba mi się to, co mówisz:) Ksiądz nikomu nie zabrania jeżdżenia samochodem, modnego ubioru czy w ogóle dostatniego życia. Przecież, jeżeli księdza interesuje motoryzacja, dlaczego nie może mieć samochodu? Tak samo, gdy interesuje go muzyka... jednakże do gitary jakoś nikt nie ma żadnych przeciwwskazań. Ja nawet jakbym poszła na zakonnicę, nie zrezygnowałabym chyba z makijażu:P Czy to źle? Czy to czyni mnie gorszym człowiekiem? Nie? Więc może spojrzeć na to z innej strony. Poza tym, księża pomagają osobom ubogim i schorowanym szczególnie bezwarunkową modlitwą, ale ludzie oddaleni od kościoła w ogóle tego nie zauważają. Dla mnie wystarczy to, że pomagają... A unosić się tym nie muszą.
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 597
7 marca 2011, 17:18
Niunia, ok, piszesz, że ksiądz ma prawo mieć dobry samochód, modne ciuchy itp - ok, ale też wcześniej pisałaś, że księża żyją za najniższą krajową a utrzymanie parafii kosztuje. Więc skąd mają pieniądze na własne przyjemności? Z pieniędzy parafian, które były przeznaczone na kościół?
A co do kwestii rodziny i seksu - błagam, w parafii mojej babci 3 księży ma kobiety na boku, wszyscy o tym wiedzą i akceptują. Czy to dobry przykład dla parafian?
Co do samochodów - u mojej babci, w bardzo małym mieście ksiądz jeździ bodajże najlepszym samochodem w mieście. Miasto jest małe - wszędzie można dojść w 15 minut. Inni parafianie nie mają wręcz co jeść - czy za pieniądze przeznaczone na auto nie powinien wspomóc bardziej potrzebujących? Chrystus kazał się dzielić, a ksiądz powinien być tego najlepszym przykładem.
- Dołączył: 2010-07-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 597
7 marca 2011, 17:19
Ja nie twierdzę, że Kościół jest fe i trzeba wszystko, ale to wszystko krytykować - ale bez przesady w drugą stronę, po co tak wybielać?
- Dołączył: 2008-02-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 825
7 marca 2011, 17:46
Tak, u twojej babci to, u twojej babci tamto. Nie obraź się, ale wiesz, jakie są babcie. Nie znam twojej, ale jakoś nie mogę uwierzyć w to, żeby w jakimś mieście trzech księży miało kobiety i do tego każdy to akceptował włącznie z proboszczem. No ale przepraszam- proboszcz pewnie też ma kobietę, bo nic innego nie ma do roboty, a o swoim wyborze życia zapomniał. Zastanawiam się tylko, jak znajduje czas dla Boga, o którym cały czas mówi i do którego nas prowadzi:) Jednakże, jeśli to miasto, muszą tam działać jakieś wspólnoty i nie wątpię w to, że są osoby na tyle rozsądne, by nic z tym nie zrobić. A inni księża? Też to akceptują? Sorry, ale jest jeszcze ktoś wyższy, taki jak biskup diecezjalny. Bogu dzięki za moją babcię, która nie zajmuje się roznoszeniem plot.
Każdy świecki, jeśli uważa się za chrześcijanina, również powinien być dobrym przykładem. Może każdy bogaty posiadający dobry samochód powinien go sprzedać i wykarmić drugą rodzinę? Dobrze by było, ale żyjemy w XXIw. i rzeczywistość się trochę zmieniła. Mamy chęć poprawy i czynienia dobra, chociaż nie zawsze przekłada się to na praktykę. Tak samo jest w przypadku księdza. Znam wieku księży, którzy starają się pomóc innym, podarować im uśmiech czy dobre słowo. Według mnie, w taki sposób dobrze pomogą. Bo, jakby nie patrzeć i tak nie zdołają materialnie pomóc wszystkim. A ludzie oczekują tylko podarunków czy pieniędzy. Ja sama przy niektórych ojcach i księżach czuję się czasami po prostu mała i w wielu z nich mam swój autorytet. Sama nie wytrzymałabym życia, modląc się za innych, gryząc się w język i tyle poświęcając. Jeszcze raz co do pieniędzy. Trzymam się przy tym, że księża zarabiają średnio tyle, ile wynosi najniższa krajowa. Co niektórzy pracują też w szkole ale część z zarobionych pieniędzy muszą oddać na rzecz kościoła. Jeżeli ktoś oczekuje od nich pomocy, to niech zapisze się do Caritasu. U mnie pod kościołem co tydzień są kolejki, jak rano przed lumpeksem. Ale stoją tam ludzie naprawdę biedni, a nie ci mający pieniądze i problem z samym sobą. Ci biedni otrzymują pomoc.
Mówiąc 'w drugą stronę' chodziło mi o to, że oni mają prawo coś posiadać i cieszyć się życiem, a nie tylko ubolewać nad światem przy smętnych piosenkach. Chodziło mi o to, że np. gdybym ja szła na zakonnicę, nadal bym się malowała, siedziała przy komputerze itp. Ale poza tym moim głównym celem życiowym byłoby jednoczenie ludzi i prowadzenie ich w stronę dobra. Przecież nie możemy zauważać tylko tych dóbr drugorzędnych:) Osoby duchowne wiedzą, co robią. Na pewno nie mówię, że wszyscy, bo niektórzy mają problem ze sobą, ale znaczna większość.
- Dołączył: 2008-02-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 825
7 marca 2011, 17:56
Mogę też powiedzieć, że znam kilka zakonnic osobiście i kilka z widzenia. Wszystkie są super- chyba wiecie, jaka jest typowa zakonnica:) To znaczy, wszystkie prócz jednej. Ta jedna przeklina i zachowuje się jak wiedźma. Krzyczy na dzieci, które przygotowuje do Pierwszej Komunii i ogólnie nie lubię tej kobiety. Teraz ludzie mogliby się jej przypatrywać i powiedzieć 'jakie te zakonnice są ten teges', mając na myśli ogół i zapominając o tych dobrych. A to przecież jedna zakonnica na tysiąc. Tak samo jest z księżmi. Proponuję ich najpierw poznać osobiście, a później oceniać.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
7 marca 2011, 18:04
>A co
> do kwestii rodziny i seksu - błagam, w parafii
> mojej babci 3 księży ma kobiety na boku, wszyscy o
> tym wiedzą i akceptują. Czy to dobry przykład dla
> parafian?
Ale jakby ludzie mieli brac przyklad z ksiezy ktorzy zyja w celibacie to by si enikt nei rozmnazal:). Zreszta jak juz mowilam, dla mnei celibat to blad.
>Co do samochodów - u mojej babci, w
> bardzo małym mieście ksiądz jeździ bodajże
> najlepszym samochodem w mieście. Miasto jest małe
> - wszędzie można dojść w 15 minut. Inni parafianie
> nie mają wręcz co jeść - czy za pieniądze
> przeznaczone na auto nie powinien wspomóc bardziej
> potrzebujących? Chrystus kazał się dzielić, a
> ksiądz powinien być tego najlepszym przykładem.
Ale ksiadz to tez swego rodzaju biznesmen. Nikomu by na dluzsza mete nei pomogl jakby rozdal kase za auto na raz. Nie tedy droga. Kupi auto (np na kredyt), bedzie mogl jezdzic do wiekszej ilosci ludzi, dalej i czesciej, bedzie mogl przewozic ludzi i sprzety.
Niunia a ja rozumiem to z tym BMW w zakonie- taka jest regula, wszystko wspolne, dlaczego niby jedna osoba mialaby byc uprzwilejowana?
7 marca 2011, 18:47
Niunia skąd Ty się wzięłaś? Przepraszam bardzo, ale to Ty chyba kilka miesięcy temu założyłaś temat o tym, ze zakochałaś się w księdzu...? I ja czynnie brałam udział w tej rozmowie. Nieliczny księża mają kochanki...? Wyjdź na ulice, spójrz na to z innej perspektywy, wątpię, aby tylo pojedyńcze jednostki miały kobiety. Jeszcze jak chodziłam do koscioła widac było gołym okiem jak księza (starsi i mlodsi) odwracają wzrok na tyłki dziewczyn, jak podrywali i wozili samochodem (ten kto miał a miał kazdy i to super samochodu z pieniedzy ludzi) Księza zyją ponad stan, mój ksiadz w podstawówce zawssze nogi na biurko kładł, rozkładał się i mówił co trzeba kupic na lekcje religii, moi rodzice wyśmiali go wprost, tak jak większość logicznie myslacych rodziców...z koscioła stała sie teraz insytucja, pokazywane jest to na każdym kroku, mówione w szkołach przez nauczycieli itp