Temat: Agresja wobec dziecka?

Witam, opiszę Wam wczorajszą sytuacje..

Nasz synek prawie 6 letni, wczoraj przed snem wrzeszczał , rzucał się i wgl się źle zachowywał i mój mąż kładł go spać i wyprowadzając go z równowagi dał "klapsa" synkowi , chociaż ja słyszałam tego "klapsa" synek płakał i myślałam że przesadza , a co okazało się dziś że nie dostał w pupę , tylko powyżej w plecka i ma widoczny ślad uderzenia, dziś to zobaczyłam to zamarłam , ogólnie nie jestem zwolenniczką klapsów .. U męża taka reakcja wystąpiła pierwszy raz i tłumaczył się że przesadził i że nie chciał w plecka tylko w pupę dać"klapsa" między nami nie jest źle jak w małżeństwie , do dziecka też jest dobry (ale ta sytuacja mnie zastanawia, co ja mam zrobić..? nie chce akceptować takich zachowań, ale czy Waszym zdaniem to są powody do rozstania, i czy to się może powtórzyć? Jestem bezradna w tej sytuacji , ale nie chce aby mojemu synkowi się działa krzywda... i Czy uważacie te tłumaczenia męża , że nie chciał tak mocno i że mu ręka tak na prawdę poszła za wysoko i że chciał klapsnąć w pupę i lekko są tłumaczeniem,? Czy waszym zdaniem nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie ?

Nie chce mi się czytać wszystkich stron - ale dodam, że naszych dzieci z żoną nigdy nie uderzyliśmy, nigdy nie daliśmy klapsa (co ta wybielająca nazwa dla bicia). Nie bijemy się nawzajem, nie bijemy pracowników czy kelnera w restauracji... bo to chyba o to chodzi? O rozwiązywanie problemów zamiast dyskusją/argumentami - biciem?

Dodam, że raz w życiu gdy byłem świadkiem jak jakaś kwrua, chyba tylko sama siebie nazywająca matką biła dziecko które wiło się jak węgorz, a ta go trzymała u góry za rączkę i  jak to nazywacie dawała klapsy. Doskoczyłem złapałem za gardo i wysyczałem prosto w ryj: "Może na mnie się postawisz?! Czy tylko słabszych bijesz?!"

Dające klapsy chętnie spotkam na swojej drodze.

To tak na powaznie? Dziecko dostalo od ojca po raz pierwszy a ty rozwazasz rozwod mimo ze niby wszystko jest miedzy wami ok? Sam ma na pewno teraz wyrzuty sumienia ze tak a nie inaczej zareagowal skoro to nie jest jego normalne zachowanie, powinnas mu wyraznie powiedziec ze tak sie nie da i tyle po co od razu taka gownoburza? Zreszta skoro widzialas ze on juz wychodzi z siebie to gdzie ty bylas zeby go wymienic? I to co sie teraz w ogole dzieje to jest jakas patologia moim zdaniem, jasne ze nie wolno bic dzieci to nie jest metoda wychowawcza i mozna ja smialo ominac, ale bez przesady nie ze skrajnosci w skrajnosc jeden klaps od 6 lat to nie jest znecanie sie nad dzieckiem... 

Rozwód to może nie, ale wg mnie to nie dopuszczalne i zrobiłabym awanturę.

Fajnie sobie tłumaczycie przemoc, że "to tylko klaps", a jak ktoś tylko lekko kopnie psa to od razu, że zwyrol i nad słabszymi się znęca, ale dziecko to taki nikt, można bić do woli. Dorosłego tak nie walniecie, bo jeszcze by wam oddał i potrzebna byłaby proteza zębowa, to się trzeba na małym człowieku wyżyć, że niby tak się wychowuje. Niezłe jaja.

Berchen, ja nie twierdze, ze popieram bicie, przemoc, ale po co przejaskrawiac sytuacje i rozdmuchiwac jednorazowy incydent. 

Pasek wagi

na Twoim miejscu ładnych kilka dni bym się do niego nie odzywała i nie zostawiała dziecka z nim sam na sam. niech sobie przemyśli swoje zachowanie.. jeśli to się powtórzy.. to już inna bajka. to, że chciał uderzyć dziecko w tyłek (skoro został siniak to takiego samego siniola by miało Twoje dziecko na tyłku) to żadne wytłumaczenie.. to, że on po wszystkim nie widzi nic złego w swoim zachowaniu "bo chciał w tyłek" i to jest spoko, to by mnie zaniepokoiło.

p.s. ja byłam bita przez ojca i mam żal nie tylko do niego, ale również do matki, która była bierna, bo dla niej się liczyło tylko to, że jej nie przywalił..

eszaa napisał(a):

Matyliano napisał(a):

eszaa napisał(a):

nielegalna to jest marihuana, a nie klaps dany dziecku
polecam doczytać, bo jest to zabronione i karalne. nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. 
 a mozesz podzucic konkretny paragraf? jakos nie moge znaleźć

http://www.infor.pl/prawo/dziecko-i-prawo/przemoc-i-molestowanie/748267,Bicie-dziecka-to-naruszenie-nietykalnosci-cielesnej.html

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

eszaa napisał(a):

Matyliano napisał(a):

eszaa napisał(a):

nielegalna to jest marihuana, a nie klaps dany dziecku
polecam doczytać, bo jest to zabronione i karalne. nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. 
 a mozesz podzucic konkretny paragraf? jakos nie moge znaleźć
http://www.infor.pl/prawo/dziecko-i-prawo/przemoc-...

 no to juz powinnas siedziec... wszak masz na sumieniu klaps dany dziecku

a jak juz tak przejaskrawiacie i z dupy podajecie argumenty

dziecko sie wam wyrywa z zamiarem wbiegniecia na ulice wprost pod nadjezdzajacy samochód

nie szarpniesz dziecka, zeby mu uniemozliwic wpadniecie pod samochod? przeciez takie szarpniecie to przemoc w najczystszej postaci. Wez z nim w tym momencie porozmawiaj spokojnie, wytłumacz, wyperswaduj. albo kładzie sie dziecko na srodku sklepu i robi cyrk, bo mu czegos nie kupiłas? bedziesz tłumaczyc do usranej smierci, czy na siłe go z tego sklepu wyniesiesz? Znów przemoc!

Są jak widac sytuacje i sytuacje, a dzieci tez nie zawsze są słodkimi aniołkami

Pasek wagi

eszaa napisał(a):

Matyliano napisał(a):

eszaa napisał(a):

Matyliano napisał(a):

eszaa napisał(a):

nielegalna to jest marihuana, a nie klaps dany dziecku
polecam doczytać, bo jest to zabronione i karalne. nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. 
 a mozesz podzucic konkretny paragraf? jakos nie moge znaleźć
http://www.infor.pl/prawo/dziecko-i-prawo/przemoc-... no to juz powinnas siedziec... wszak masz na sumieniu klaps dany dziecku a jak juz tak przejaskrawiacie i z dupy podajecie argumenty dziecko sie wam wyrywa z zamiarem wbiegniecia na ulice wprost pod nadjezdzajacy samochód nie szarpniesz dziecka, zeby mu uniemozliwic wpadniecie pod samochod? przeciez takie szarpniecie to przemoc w najczystszej postaci. Wez z nim w tym momencie porozmawiaj spokojnie, wytłumacz, wyperswaduj. albo kładzie sie dziecko na srodku sklepu i robi cyrk, bo mu czegos nie kupiłas? bedziesz tłumaczyc do usranej smierci, czy na siłe go z tego sklepu wyniesiesz? Znów przemoc!Są jak widac sytuacje i sytuacje, a dzieci tez nie zawsze są słodkimi aniołkami

tak, mogłabym mieć sprawę w sądzie. nie wiem co to wnosi do tematu. na szczęście poszłam po rozum do głowy i odkryłam inne metody, które pomagają.

co do reszty, to nie będę komentować nawet. szarpać dzieciaka w sklepie, bo zrobił histerię o kupno czegoś? zaraz bym takiej matce zwróciła uwagę. są inne metody, wystarczy chcieć.  a jak dziecko chce wybiec na ulicę, to wystarczy mocno trzymać lub wziąć na ręce. nie trzeba nim szarpać, serio. na wyjątkowo trudne dzieci też są metody. łatwiej przylać, to na pewno. potem dzieciak zacznie dawać klapsy kolegom w szkole i wielkie zdziwienie, ale jak to, moje dziecko? 

z reszta, nie ma co strzępić języka. nigdy nie zostawiłabym swojego dziecka pod opieką osoby, która preferuje klapsy jako metody wychowawcze. 

jakby przedszkolanka sprzedała klapsa jakiemuś dzieciakowi, bo gówniak nie potrafił stać w parze i się wyrywał, to przybijamy piątkę, good job pani przedszkolanko. 

Pasek wagi

nie zrozumiałas, załózmy ze to Ty jestes ta matka, której dziecko wyrwało sie na ulice , albo robi cyrk w sklepie.Jasne, ze łatwiej pouczac inne matki, zamiast samej stanąc na jej miejscu

Pasek wagi

eszaa napisał(a):

nie zrozumiałas, załózmy ze to Ty jestes ta matka, której dziecko wyrwało sie na ulice , albo robi cyrk w sklepie.Jasne, ze łatwiej pouczac inne matki, zamiast samej stanąc na jej miejscu

miałam takie sytuacje. nie biłam i nie szarpałam. czekałam aż histeria minie, potem tłumaczyłam i albo kontynuowałam zakupy, albo wychodziłam ze sklepu po prostu. w przypadku ulicy, to żadne dziecko mi się na wariata nie wyrywało w stronę ulicy, a gdy najmłodszy się rozpędza, to wystarczy złapać za rękę + zawsze tłumaczę. gdy dziecko jest większe to się można z nimi "umówić" - idziesz ze mną na zakupy, ale pamiętaj, nie kupujemy słodyczy. masz do wyboru to i to (danie dziecku wyboru jest istotne). można poczytać odpowiednie książki lub zwrócić się o pomoc do jakiegoś kompetentnego pedagoga. mi np. radą służy teściowa, która jest bardzo dobrą nauczycielką w klasach 0-3. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.