- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 lutego 2017, 14:08
Witam, opiszę Wam wczorajszą sytuacje..
Nasz synek prawie 6 letni, wczoraj przed snem wrzeszczał , rzucał się i wgl się źle zachowywał i mój mąż kładł go spać i wyprowadzając go z równowagi dał "klapsa" synkowi , chociaż ja słyszałam tego "klapsa" synek płakał i myślałam że przesadza , a co okazało się dziś że nie dostał w pupę , tylko powyżej w plecka i ma widoczny ślad uderzenia, dziś to zobaczyłam to zamarłam , ogólnie nie jestem zwolenniczką klapsów .. U męża taka reakcja wystąpiła pierwszy raz i tłumaczył się że przesadził i że nie chciał w plecka tylko w pupę dać"klapsa" między nami nie jest źle jak w małżeństwie , do dziecka też jest dobry (ale ta sytuacja mnie zastanawia, co ja mam zrobić..? nie chce akceptować takich zachowań, ale czy Waszym zdaniem to są powody do rozstania, i czy to się może powtórzyć? Jestem bezradna w tej sytuacji , ale nie chce aby mojemu synkowi się działa krzywda... i Czy uważacie te tłumaczenia męża , że nie chciał tak mocno i że mu ręka tak na prawdę poszła za wysoko i że chciał klapsnąć w pupę i lekko są tłumaczeniem,? Czy waszym zdaniem nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie ?
5 lutego 2017, 19:14
A tak serio - wierzycie w ogóle w prawdziwość tej historii? Przecież to na kilometr wygląda na kolejną próbę - udaną jak widać - rozpętania g*wnoburzy
5 lutego 2017, 19:15
a mozesz podzucic konkretny paragraf? jakos nie moge znaleźćpolecam doczytać, bo jest to zabronione i karalne. nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności.nielegalna to jest marihuana, a nie klaps dany dziecku
96 1 KRO.
zawsze chętnie służe pomocją, kiedy po raz kolejny postanowisz się wygłupić.
Edytowany przez Cyrica 5 lutego 2017, 19:17
5 lutego 2017, 19:39
wiem ze dzieci potrafią byc nieznośne ale pobicie dziecka ze ma aż ślady jest karalne i powinny byc wyciągnięte z tego konsekwencje,
tez uważam ze ta historia jest nieprawdziwa
5 lutego 2017, 19:48
96 1 KRO.zawsze chętnie służe pomocją, kiedy po raz kolejny postanowisz się wygłupić.a mozesz podzucic konkretny paragraf? jakos nie moge znaleźćpolecam doczytać, bo jest to zabronione i karalne. nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności.nielegalna to jest marihuana, a nie klaps dany dziecku
dokładnie.
5 lutego 2017, 20:33
Ktoś tutaj chyba zapomniał, że dziecko tak samo jak dorosła osoba jest człowiekiem, w związku z tym posiada taką samą godność i prawo do poszanowania swojego ciała. Ja byłam bita jako dziecko i jedyne co z tego pozostaje to upokorzenie, przemoc nie jest żadną lekcją.
Moim zdaniem nie ma na to wytłumaczenia i świadczy o słabości Twojego męża. Jeżeli chcesz dać mu szansę porozmawiajcie o tym jeszcze raz i o tym co zrobić żeby więcej takich sytuacji nie było. Absolutnym minimum moim zdaniem jest, żeby tata przeprosił syna za swoje zachowanie, jeżeli chce aby mały też później umiał przyznać się do błędu. Przykład idzie z góry.
5 lutego 2017, 21:21
Nie wyobrażam sobie uderzyć osoby, którą kocham. Bez względu na to, czy płacze, krzyczy, histeryzuje, nie chce iść spać, czy rzuca przedmiotami. Nie ma dla mnie różnicy pomiędzy uderzeniem własnej matki, męża czy dziecka. Bo niby czemu dziecko wolno uderzyć czy poszarpać? Bo jest mniejsze i słabsze? Bo nie trzaśnie drzwiami i się nie wyprowadzi? Klapsy czy jakiekolwiek inne "kary cielesne" to nie żadne kary, tylko zwykła bezsilność i chęć wyżycia się w złości, nie ma w nich nic wychowawczego.
Totalnie nie rozumiem argumentów o "tej dzisiejszej młodzieży", co to niby była tak bezstresowo wychowywana i teraz pozwala sobie na wszystko*. Serio? Jakoś nie przypominam sobie, żeby za "starych, dobrych czasów", kiedy regularne bicie dzieci było na porządku dziennym, było mniej wykroczeń, przestępstw czy jakichkolwiek zjawisk patologicznych - mniej narkomanów, złodziei, gwałcicieli, zwyrodnialców, ludzi pogubionych życiowo, niezaradnych, leniwych itp. itd. Pierwsze słyszę, żeby brak bicia w dzieciństwie był potwierdzoną przyczyną tego, że ktoś w dorosłym życiu zszedł na złą drogę, to jest wręcz śmieszne. Równie dobrze można by było założyć, że szczęśliwe i trwałe małżeństwo to takie, w którym mąż bije żonę, bo wtedy ona jest posłuszna, pracowita, nie ma fochów i grzecznie siedzi w domu, zamiast się szlajać z gachami - jeszcze jakieś 50 lat temu spora część społeczeństwa tak uważała, no i rzeczywiście, rozwodów było jakby mniej. Dla mnie przyzwolenie na bicie dzieci jest analogicznym rozumowaniem.
*Nie macie świadomości, że nie jesteście pierwszym pokoleniem narzekającym na te rzekomo rozwydrzone bachory, młodzież bez żadnych zasad moralnych i ogólne zepsucie młodszej generacji? Tak samo narzekali Wasi rodzice na Wasze pokolenie, dziadkowie na pokolenie Waszych rodziców, pradziadkowie na pokolenie dziadków i tak od zarania dziejów. Dlatego nie urabiajcie ideologii, że kiedyś było lepiej, bo było przyzwolenie na przemoc, a teraz ta "poprawność polityczna" (radzę zapoznać się z definicją tego terminu) postawiła świat na głowie i z dzieci wyrastają potwory, bo nie można już bezkarnie wyładowywać na nich swojej agresji i bezsilności.
5 lutego 2017, 22:25
Nie wyobrażam sobie uderzyć osoby, którą kocham. Bez względu na to, czy płacze, krzyczy, histeryzuje, nie chce iść spać, czy rzuca przedmiotami. Nie ma dla mnie różnicy pomiędzy uderzeniem własnej matki, męża czy dziecka. Bo niby czemu dziecko wolno uderzyć czy poszarpać? Bo jest mniejsze i słabsze? Bo nie trzaśnie drzwiami i się nie wyprowadzi? Klapsy czy jakiekolwiek inne "kary cielesne" to nie żadne kary, tylko zwykła bezsilność i chęć wyżycia się w złości, nie ma w nich nic wychowawczego. Totalnie nie rozumiem argumentów o "tej dzisiejszej młodzieży", co to niby była tak bezstresowo wychowywana i teraz pozwala sobie na wszystko*. Serio? Jakoś nie przypominam sobie, żeby za "starych, dobrych czasów", kiedy regularne bicie dzieci było na porządku dziennym, było mniej wykroczeń, przestępstw czy jakichkolwiek zjawisk patologicznych - mniej narkomanów, złodziei, gwałcicieli, zwyrodnialców, ludzi pogubionych życiowo, niezaradnych, leniwych itp. itd. Pierwsze słyszę, żeby brak bicia w dzieciństwie był potwierdzoną przyczyną tego, że ktoś w dorosłym życiu zszedł na złą drogę, to jest wręcz śmieszne. Równie dobrze można by było założyć, że szczęśliwe i trwałe małżeństwo to takie, w którym mąż bije żonę, bo wtedy ona jest posłuszna, pracowita, nie ma fochów i grzecznie siedzi w domu, zamiast się szlajać z gachami - jeszcze jakieś 50 lat temu spora część społeczeństwa tak uważała, no i rzeczywiście, rozwodów było jakby mniej. Dla mnie przyzwolenie na bicie dzieci jest analogicznym rozumowaniem. *Nie macie świadomości, że nie jesteście pierwszym pokoleniem narzekającym na te rzekomo rozwydrzone bachory, młodzież bez żadnych zasad moralnych i ogólne zepsucie młodszej generacji? Tak samo narzekali Wasi rodzice na Wasze pokolenie, dziadkowie na pokolenie Waszych rodziców, pradziadkowie na pokolenie dziadków i tak od zarania dziejów. Dlatego nie urabiajcie ideologii, że kiedyś było lepiej, bo było przyzwolenie na przemoc, a teraz ta "poprawność polityczna" (radzę zapoznać się z definicją tego terminu) postawiła świat na głowie i z dzieci wyrastają potwory, bo nie można już bezkarnie wyładowywać na nich swojej agresji i bezsilności.
super napisane,lepiej bym tego nie ujęła,zgadzam sie z każdym słowem
5 lutego 2017, 22:49
nie jest to powód do rozstania, poniewaz maz- wyglada na to- zaluje. Jeśli chciałabyś sie rozstac za JEDNEGO klapsa, to wierze ze cos jest nie tak u Was w malzenstwie i szukasz pretekstu. Jest to powod do powaznej dyskysji.
5 lutego 2017, 23:23
wielkie mi halo. Też jak byłam mała to dostałam klapsa, bo byłam nieznośna. I co? I żyję, nic mi nie jest i nie mam żalu do nikogo. Po prostu wiem, że zasluzylam, bo byłam nieznośna. A znam takich co tylko pieszcza te swoje dzieci i potem wychodzą z nich potwory, które nie mają żadnego szacunku do rodziców.
6 lutego 2017, 07:26
polecam lekturę kodeksu karnego, może nie ma tam szczególnego rozdziały o dzieciach, po prostu obowiązują takie same zasady jak z dorosłymibrak klapsów nie oznacza braku wychowania, wychowuję się używając mózgu nie ręki dziecko w tym wieku może jeszcze nie panować nad własnymi emocjami stąd różne problemy, dorosły który nie panuję nad swoim nie jest dla niego najlepszym przykładem
Dokladnie. Klaps czy jakakolwiek forma fizycznego karania dziecka jest niczym innym jak nieradzeniem sobie z wlasnymi emocjami, odreagowaniem i upustem wlasnej agresji. Tyle i nic wiecej. Jest milion innych sposobow jak dziecko uspokoic. Nikt nie bierze pod uwage tego, ze my mozemy miec zly dzien. Moze nas ktos wk... moze nas cos bolec mozemy byc zmeczeni mozemy byc jiewyspani albo rozrraznieni przez pogode ale dziecko to juz nie prawda? Bo dziecko to jest taki maly stwor ktory ma zaspiewac jak mu sie zagra. I postepowac tak jak nam sie unysli. A wiec drogie Panie zwolenniczki bicia i przemocy (tak, klaps to przemoc), wyobrazcie sobie ze dzieci tez mysla, czuja, analizuja i wyrazaja swoje emocje. Wystarczy wziac kocyk, pobujac dzieciaka i spokojnym tonem uspokoic. Dzieci wyczuwaja nasze emocje. Czuja nasza niechec, agresje i odpowiadaja takim samym tonem. Pracuje z dziecmi po 12h dziennie, wliczajac w to dzieci autystyczne i z roznymi problemami sensorycznymi i nie tylko i Nigdy nie byl potrzebny klaps ze strony rodzica zeby dziecko uspokoic. Ale jak sie zyje nadal w latach 50tych czy 70tych i wierzy w modele wowczas przedstawiane no to przykro mi, czas poszerzyc horyzonty i zainteresowac sie troche psychologia rozwojowa. W swoim zyciu zdarzylo sie moze raz czy dwa ze dostalam po tylku i zawsze mama stawala przeciw tacie bo byla przeciwniczka bicia. W wieku 15 lat zostalysmy z siostra same i musialysmy sobie poradzic. I mam ogromny szacunek do swoich rodzicow i bardzo dobre wiezi, wiec za przeproszeniem nie pier... mi glupot o rozwydrznych bachorach bo jest ogromna roznica w braku wychowania a wychowywaniu bez przemocy. I osoby ktore uwazaja ze bicie to najlepsza kara dla dziecka i wychowanie zwyczajnie nie dorosly na tyle by panowac nad swoimi emocjami i dzieci mic nie powinny.
Edytowany przez mtsiwak 6 lutego 2017, 07:32