- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 marca 2016, 20:30
cześć, z góry proszę o nie linczowanie mnie, chcę po prostu zasięgnąć rady osób trzecich.
ogólnie jakiś czas temu pobolewały mnie plecy - prawda dolna strona. podejrzenia padły na nerki. po diagnostyce nefrologicznej okazało się, że z nerkami wszystko ok. ból ustał, czasem troszkę pobolewało, ale delikatnie. miałam spokój ok 2-3 msc.
dziś około 13 delikatnie pobolewała mnie prawa dolna strona pleców. położyłam się, zasnęłam.
Obudziłam się około 17 z ostrym i silnym bólem, nie mogłam nawet zmienić pozycji, ból był bardzo dokuczliwy. Po tabletkach na chwilę przeszło, jednak potem znów się mocno nasilił.
Rodzice powiedzieli, że wezwą pogotowie. Mam 20 lat, ale jednak cholernie się tego boję, i nie wiem czy jest podstawa do wzywania pogotowia.
Po tabletkach potrafię zmienić pozycję, przy czyjejś pomocy wstać z łóżka.
Teoretycznie powinnam jechać na nocną opiekę zdrowotną, ale ból uniemożliwia mi chociażby ubranie się a co dopiero zejście po schodach ( rodzice są schorowani, nie dadzą rady mnie znieść)
i tak leżę w łóżku i płaczę trochę z bólu, trochę z emocji, i nie wiem co zrobić, a rodzice boją się, że zostaną ukarani za bezpodstawne wezwanie pogotowia ( w końcu to nie jest bezpośrednie zagrożenie życia ). dziewczyny, co zrobić żeby ból nie dokuczał mi w nocy, jak poradzić sobie z tym żeby rano wyjść do lekarza rodzinnego?
nie jestem pewna czy powinnam wzywać to pogotowie, rodzice tym bardziej. nie wiem czy wytrzymam do rana, ale nie wiem też czy jest sens dzisiaj dzwonić po pogotowie.
Edytowany przez doskonalosc 22 marca 2016, 20:30
22 marca 2016, 20:59
A do mojego taty nie chcieli przyjechać jak siostra wzywala pogotowie, bo miał gorączkę 40st, wymiotowal, był przytomny, ale nie kontaktował, majaczyl, nie mógł sie ruszyc, kazali wzywać lekarza na wizytę domową. Dopiero mama zadzwoniła ponownie robiąc aferę, to raczyli przyjechać. Okazało się, ze tata z zapaleniem opon mózgowych zapadł w śpiączkę na tydzień. Także próbować możesz, ale nie wiem czy przyjadą.
22 marca 2016, 21:02
Dyspozytor nie decyduje o tym czy wysłać karetkę, ewentualnie ustala priorytety ale ta zawsze musi przyjechać. A nie masz kogoś, kto mógłby Cię zawieźć na pogotowie ?
22 marca 2016, 21:02
Za samo zasiegniecie informacji, czyli zadzwonienie, opisanie sytuacji, nie dostaniecie niebotycznego rachunku.
Edytowany przez cancri 22 marca 2016, 21:03
22 marca 2016, 21:12
dzwoń!!! ja skręciłam nogę nie mogłam wstac z peronu pkp ludzie wezwali karetkę chociaż mi było wstyd że to tylko noga ale tak strasznie bolało. no i to była słuszna decyzja ponieważ na SORze pomocy udzielaja z karetki praktycznie natychmiastowo (znieczulenia zastrzyki) a nie wytrzymałabym z tym bólem (zerwane więzadła) 6h w kolejce...
Dzwoń do takich wyślą do Ciebie karetkę TRANSPORTOWĄ a nie taką co jest wzywana do sytuacji śmiertelnych więc spokojnie możesz wzywać.
jak ból jet taki jakby ktoś Ci w plecy kamieniami rzucał to nerki i z tym nie ma co czekać (nerki najgorszy bol)
22 marca 2016, 21:15
bol uniemozliwia Ci normalne funkcjonowanie, na co Ty jeszcze czekasz?? dzwon po pogotowie ! nie czekaj az Ci sie jeszcze bardziej pogorszy. niewiadomo jaka jest przyczyna bolu. lepiej to jak najszybciej zdiagnozowac i opanowac sytuacje.
22 marca 2016, 21:17
Właśnie przez takie "przypadki" ludzie, którzy naprawdę potrzebują pomocy muszą czekać nieraz zbyt długo ... Zawsze istnieje wizyta domowa lekarza, no ale pewnie, przecież polskie pogotowie jest darmowe, a polska mentalność taka, że skoro można zaoszczędzić, to czemu nie zakwalifikować migreny do śmiertelnej chorobyDzwoń, nie martw się, polskie pogotowie na codzień jeździ do mniej drastycznych rzeczy...przykładowo babcia mojego lubego umiera przynajmniej raz w miesiącu od paru lat, pogotowie przyjeżdża rutynowo, bo musi i żadnej kary nie dostali...ja z migreną nie umiałam dostać się do szpitala, lekarka kazała zadzwonić po pogotowie....dzwoń, nie czekaj, nie ma co zwlekać i cierpieć niepotrzebnie.
odbiegając od teatu tętniak może delikatnie dawać bóle i migreny a człowiek nie zdąrzy sam dojechać do szpitala karetki nie wezwie bo przecież to tylko ból głowy...
u autorki mogą być korzonki nerki lub ostre zapalenie wyrostka robaczkowego (daje ból na plecy) który może się rozlać więc jak dziewczyna nie napisała "ukułam się kolcem róży umieram" nie masz prawa powiedzieć że karetka jest bezpodstawna - możesz mieć kogoś na sumieniu
22 marca 2016, 21:26
Bol glowy moze byc tetniakiem, ale pewnie w 95% przypadkow to tylko bol glowy, nie spowodowany niczym groznym. Jak na stanie dyspozytorni jest jedna karetka, to nikt jej do czegos takiego nie wysle.
22 marca 2016, 21:34
otoz to, karetka pewnie i tak nie przyjedzie, ale powinnas chociaz sprobowac wezwac pomoc. mi raz sie zdarzylo wzywac karetke do mojej siostry. od kilku dni meczyl ja potworny bol brzucha uniemozliwiajacy poruszanie sie. siostra praktycznie nie ruszala sie z lozka, nic nie jadla, niewiele pija, byla blada jak sciana, jej temp. ciala wynosila jakies 34-35 stoni. o wszystkim poinformowalam funkcjonariusza pogotowia, ale ten uznal, ze obedzie sie bez wysylania do nas karetki ..
22 marca 2016, 21:46
dwa miesiące temu dostałam nagły, bardzo ostry ból właśnie po prawej stronie, okazało się, że było to bardzo poważne zapalenie nerki. Wcześniej nie bolała mnie nerka ale przez tydzień miałam bardzo wysoką temp., z tym, że wtedy uważano, że jest to grypa. 10dni spędziłam w szpitalu. Ja bym dzwoniła, wiem jak strasznie potrafi boleć nerka
22 marca 2016, 21:52
Karetkę wzywa się, kiedy istnieje zagrożenie życia. Ja bym na Twoim miejscu absolutnie nie wzywała, ale na pogotowie przejechać się nie zaszkodzi. Chociaż ja bym uśmierzyła ból lekami i pojechała do lekarza na jakieś prześwietlenie 'za dnia'.