- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 czerwca 2015, 18:39
Tak , ostatniego czasu zauważyłam, że mam dość duży problem w sumie miałam go już wcześniej, ale jakoś próbowałam obracać to w żart, każdy mi powtarzał że każdemu się zdarza. Niestety mi się zdarza co raz częściej.
Jestem raczej grzeczną dziewczyną, która nie pije na co dzień , ale jak już się zdarza jakieś wyjście ze znajomymi robi się źle. Za każdym razem obiecuję że wypiję dwa piwa i na tym koniec. Ale nie wychodzi, wypijam tyle, że urywa mi się film w pewnych momentach, potrafię być szczera tak naprawdę tylko po alkoholu i choć mówię co leży mi na sercu to dużą część tego przebarwiam o 100% , a nie raz nawet mówię rzeczy których nawet nie myślę , tylko w złości, a że panuje przekonanie że po alkoholu mówi się samą prawdę to ludzie się na mnie obrażają i w sumie nie dziwi mnie to. Bo te moje zachowania to jest wina mojego picia i tego że nie znam umiaru. Nie boję się sama wracać do domu i mam wrażenie że kiedyś się doigram. Na prawdę zazdroszczę ludziom tego że mają tą granicę , a mi się ona zaciera, i choć nawet idę ze znajomymi i proszę ich żeby mnie pilnowali to wiem jak to się skończy. Wczoraj też obiecałam sobie że wypiję dwa piwa , a skończyło się jak zwykle powiedziałam parę rzeczy mojej jednej przyjaciółce i teraz ciche dni, do drugiej zadzwoniłam żeby się wyżalić i skończyło się na tym że też się na mnie zdenerwowała. Jak wypiję to włączają mi się fazy , raz płaczę, a raz awanturuję się o byle co.
Wkurzałam nawet ochroniarzy przed klubem, byłam tak pijana że nie słyszałam co do mnie mówią a ja nie chciałam odejść od nich z tym papierosem. Nie chcieli mnie do klubu potem wpuścić bez dowodu ,a on został na dole i koleżanka musiała mi go przynieść. Wstyd mi jest samej za siebie.
Jestem wychowana, grzeczna i miła ale po alkoholu czar pryska.
Do tego bardzo chcę schudnąć i alkohol też mi w tym nie pomaga, w ogóle nie powinnam pić. Zauważyłam że potrafię nie słodyczy, odmówić sobie pizzy jak już siedzę w tej pizzerii ze znajomymi, ale piwa nie.
Nie wiem jak powiedzieć sobie stop dziś nie piję i się do tego zastosować
20 czerwca 2015, 18:45
a próbowałaś przez jakiś czas odmawiać wyjść ze znajomymi wieczorami?
20 czerwca 2015, 18:50
Raczej nie ma innej opcji niż całkowita abstynencja, jeśli faktycznie nie potrafisz się sama zatrzymać po 1-2 piwach.
20 czerwca 2015, 18:56
te wyjścia zdarzają się rzadko raz na dwa tygodnie, nie raz rzadziej. Nie chcę tracić tych spotkań, tylko chcę nauczyć się odmawiania alkocholu.
20 czerwca 2015, 18:56
te wyjścia zdarzają się rzadko raz na dwa tygodnie, nie raz rzadziej. Nie chcę tracić tych spotkań, tylko chcę nauczyć się odmawiania alkocholu.
20 czerwca 2015, 19:00
Bądź ostrożna bo alkoholizm czasem zaczyna sie od piwa. Jak nie będziesz sobie radzić poszukaj terpeuty. sporo ryazykuję bo jedna dziewczyna już dziś się na mnie obraziła za taką radę ale to naprawdę z dobrych intencji. Alkohol potrafi zrujnować życie, trzymam kciuki:))
20 czerwca 2015, 19:03
Piwa za mocno dają po głowie przy większej ilości. Może przezuć się na wodkę? Wiem ,że to dziwnie brzmi, ale wtedy byś piła tylko wtedy jak inni by też pili wódkę. No bo do pizzy nikt wodki nie pije, a piwko to takie niewinne i leci jedno za drugim. Tylko z wódką to już musisz wyczuć ile możesz wypić.
20 czerwca 2015, 19:03
Najprościej jak się da : powiedź znajomym żeby ci nie dawali za nic w świecie kasy na imprezach ani nie stawiali, WEŹ WYLICZONĄ SUMĘ PIENIĘDZY , NIE BIERZ KARTY ITD. Za parę złotych się nie napijesz.
20 czerwca 2015, 19:05
20 czerwca 2015, 19:06
Moja wyciągnij wnioski z poprzednich spotkań np ze po alkoholu sobie ino wstyd robisz i pośmiewisko z siebie oraz następstwo twojego picia alkoholu to obrazanie znajomych. Człowiek raczej nei chce zyc bez znajomych wiec mysle ze twoja reputacja chyba jest wazniejsza niz chwilowe zatracenie . Twoje zachowanie na dłuższa mete oznacz wykluczenie oraz pierwszy stopien do akoholizmu.