- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 stycznia 2015, 21:16
No więc sprawa przedstawia się następująco: poznałam jakis czas temu 32-letniego faceta, ja sama mam 19 lat. Dobrze nam się rozmawia, jednak wiem, ze nasza znajomość jest nastawiona głównie na seks. Jeśli chodzi o mnie, to mnie to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie - żaden facet nigdy mnie tak nie pociągał jak on. Problem tkwi w tym, że jestem fizycznie jeszcze dziewicą, choć mentalnie już nie, bo miałam kilka "ostrzejszych" przygód, a pół roku temu miałam "próbę" swojego pierwszego razu z ówczesnym chłopakiem, w wyniku którego, moja błona dziewicza nie została naruszona, gdyż mój facet wtedy doszedł zanim zdążył pozbawić mnie cnoty... Idiotyczne, wiem, ale on także był wtedy prawiczkiem, fatalnie wpłynęło to na nasz zwiazek i miesiąc po feralnym zdarzeniu się rozstaliśmy. Sądze, że K. jest zdecydowanie bardziej doświadczony, co zresztą przejawia się w jego ruchach, pocałunkach, no ale mniejsza o to, zastanawiam się czy nie będzie mu przeszkadzać, że jestem dziewicą? Nie mówiłam mu o tym, bo zwyczajnie jest mi głupio i chciałam was najpierw spytać, bo pewnie macie dużo większe doświadczenie z facetami w tym wieku, jak mogą się zapatrywać na to, że kobieta jeszcze z nikim nie spała?
2 stycznia 2015, 11:57
Myślę, że on może uciec usłyszawszy, że jesteś dziewicą... I myślę, że w sumie dobrze by to o nim świadczyło. Co innego, gdy dorośli, świadomi siebie i swojego ciała, ludzie zabawiają się w niezobowiązujący seks, a co innego młoda dziewczyna, której ta przygoda może wyrządzić krzywdę.
2 stycznia 2015, 11:59
Też tak myślę.i też nainez ma trochę racji - jak popatrzeć na twoje poprzednie wpisy, to nie wydajesz się być bardzo pewną siebie osobą (internet nie zapomina). A takie dziewczyny, no offence, to pożywka dla facetów wyjadaczy. Ja mam zawsze bardzo, baaaardzo mieszane uczucia względem mężczyzn umawiających się z dużo młodszymi dziewczynami - nastolatkami. Dla mnie świadczy to albo o niedojrzałości i kompleksach, albo o typowym nastawieniu na przer...anie. Tak czy siak to w brew pozorom nie jest aż tak rewelacyjna opcja na utratę dziewictwa.
Dlatego pisalam o tym, ze pierwszy raz znaczaco wplywa na nasze pozniejsze postrzeganie seksu. Szczerze, to jakbym trzymala dziewictwo do wieku autorki to nie chcialabym go stracic z kims, kto umawia sie malolatami na seks (patrzac z jego perspektywy wiekowej). No ale, to jej broszka ;-) Nie wiem moze to takie imponujace, ze koles jest starszy i szuka mlodych naiwnych. Nie wierze tez, ze dziewczyna do pierwszego razu nie podejdzie zbyt emocjonalnie, bo juz widac, ze przezywa jak mrowka okres.
2 stycznia 2015, 12:19
Dlatego pisalam o tym, ze pierwszy raz znaczaco wplywa na nasze pozniejsze postrzeganie seksu. Szczerze, to jakbym trzymala dziewictwo do wieku autorki to nie chcialabym go stracic z kims, kto umawia sie malolatami na seks (patrzac z jego perspektywy wiekowej). No ale, to jej broszka ;-) Nie wiem moze to takie imponujace, ze koles jest starszy i szuka mlodych naiwnych. Nie wierze tez, ze dziewczyna do pierwszego razu nie podejdzie zbyt emocjonalnie, bo juz widac, ze przezywa jak mrowka okres.Też tak myślę.i też nainez ma trochę racji - jak popatrzeć na twoje poprzednie wpisy, to nie wydajesz się być bardzo pewną siebie osobą (internet nie zapomina). A takie dziewczyny, no offence, to pożywka dla facetów wyjadaczy. Ja mam zawsze bardzo, baaaardzo mieszane uczucia względem mężczyzn umawiających się z dużo młodszymi dziewczynami - nastolatkami. Dla mnie świadczy to albo o niedojrzałości i kompleksach, albo o typowym nastawieniu na przer...anie. Tak czy siak to w brew pozorom nie jest aż tak rewelacyjna opcja na utratę dziewictwa.
Przecież twierdzisz, że pierwszy raz mam za sobą!
Nie mam pojęcia co z tym dalej zrobię, ale dziękuje Wam za wszystkie odpowiedzi dziewczyny.
2 stycznia 2015, 12:21
Problem w tym, ze uczepilas sie jednego zwrotu, ktory zreszta juz wytlumaczylam (to Ty uwazasz sie za dziewice, wiec pisze o tym jako o Twoim pierwszym razie, ja Ciebie za dziewice nie uwazam ale temat jest o Tobie, wiec szanuje Twoje bycie "dziewica", stad te okreslenia), a nie na przekazie tak naprawde.
2 stycznia 2015, 12:36
Tak czytam i czytam ten wątek i dochodzę do wniosku, że moja początkowa opinia się zupełnie rozjeżdża z tym co myślę uwzględniając całe tło. Jeżeli chodziłoby tylko o to, że obawiasz się jak facet może zareagować na to, że jesteś dziewicą to bym napisała, żebyś się nie martwiła, nie powinien zareagować źle. Gdyby było inaczej to chyba tylko znak, że mimo metryki jest nadal dzieciakiem, albo jest strasznie płytki i nastawiony tylko i wyłącznie na to żeby zaliczyć pierwszą naiwną. Różnicy wieku też bym się nie czepiała generalnie. Tylko, że właśnie, nie powinien zareagować źle i wiek nie powinien być jakąś masakryczną przeszkodą gdyby to był normalny związek. Może mam zbyt cukierkowe myślenie, ale chodzi mi o takie najnormalniejsze w świecie "budowanie napięcia" - umówiliście się na pierwszą randkę, wypiliście hektolitry kawy, po iluś tam spotkaniach się już trochę znacie i generalnie chodzisz w jego bluzie zanim zaczniesz chodzić rano w jego koszuli. Nie wiem, być może istnieje możliwość wyjścia w jednym kawałku z takiej relacji nastawionej typowo na seks, ale żeby nie mieć potem psychiki (i serduszka) rozbitych na milion kawałków trzeba by się na prawdę zdystansować emocjonalnie - czyli a. być pewną siebie (w kontekście samooceny, tego że nie chcesz iść z tym facetem do łóżka w formie terapii swoich kompleksów, czy żeby sobie/innym cokolwiek udowodnić), b. być pewną tego faceta (że na prawdę do tego łóżka warto było iść - to w kontekście tego co Jurysdykcja pisała, skoro ktoś ma bardzo luźne podejście do seksu to nie masz pewności, że nie ma jakiegoś paskudztwa, a dwa - tego, że nie będzie Cię taksował oceniającym wzrokiem - czyt. nie musisz się zamartwiać jak zareaguje na to, że jesteś dziewicą) i c. być pewną tego, że nie chcesz niczego więcej niż seksu. Odpowiedź sobie na pytanie co byś zrobiła gdyby on jutro przyszedł i stwierdził, że chce normalnego związku, takiego znów, cukierkowo-codziennego. Układ znajomości opartej na seksie są może sprawdzić tylko i wyłącznie gdybyś tego związku nie chciała. A odnoszę nieodparte wrażenie, że Ty chcesz związku właśnie jako całości i podświadomie łudzisz się, że na jego jednym elemencie zbudujesz resztę. To już nikt z forum nie jest w stanie odpowiedzieć jak jest na prawdę, musisz to sama, we własnej głowie wszystko poukładać - tylko poukładać nie próbując zamydlać własnych oczu.
2 stycznia 2015, 12:46
Tak czytam i czytam ten wątek i dochodzę do wniosku, że moja początkowa opinia się zupełnie rozjeżdża z tym co myślę uwzględniając całe tło. Jeżeli chodziłoby tylko o to, że obawiasz się jak facet może zareagować na to, że jesteś dziewicą to bym napisała, żebyś się nie martwiła, nie powinien zareagować źle. Gdyby było inaczej to chyba tylko znak, że mimo metryki jest nadal dzieciakiem, albo jest strasznie płytki i nastawiony tylko i wyłącznie na to żeby zaliczyć pierwszą naiwną. Różnicy wieku też bym się nie czepiała generalnie. Tylko, że właśnie, nie powinien zareagować źle i wiek nie powinien być jakąś masakryczną przeszkodą gdyby to był normalny związek. Może mam zbyt cukierkowe myślenie, ale chodzi mi o takie najnormalniejsze w świecie "budowanie napięcia" - umówiliście się na pierwszą randkę, wypiliście hektolitry kawy, po iluś tam spotkaniach się już trochę znacie i generalnie chodzisz w jego bluzie zanim zaczniesz chodzić rano w jego koszuli. Nie wiem, być może istnieje możliwość wyjścia w jednym kawałku z takiej relacji nastawionej typowo na seks, ale żeby nie mieć potem psychiki (i serduszka) rozbitych na milion kawałków trzeba by się na prawdę zdystansować emocjonalnie - czyli a. być pewną siebie (w kontekście samooceny, tego że nie chcesz iść z tym facetem do łóżka w formie terapii swoich kompleksów, czy żeby sobie/innym cokolwiek udowodnić), b. być pewną tego faceta (że na prawdę do tego łóżka warto było iść - to w kontekście tego co Jurysdykcja pisała, skoro ktoś ma bardzo luźne podejście do seksu to nie masz pewności, że nie ma jakiegoś paskudztwa, a dwa - tego, że nie będzie Cię taksował oceniającym wzrokiem - czyt. nie musisz się zamartwiać jak zareaguje na to, że jesteś dziewicą) i c. być pewną tego, że nie chcesz niczego więcej niż seksu. Odpowiedź sobie na pytanie co byś zrobiła gdyby on jutro przyszedł i stwierdził, że chce normalnego związku, takiego znów, cukierkowo-codziennego. Układ znajomości opartej na seksie są może sprawdzić tylko i wyłącznie gdybyś tego związku nie chciała. A odnoszę nieodparte wrażenie, że Ty chcesz związku właśnie jako całości i podświadomie łudzisz się, że na jego jednym elemencie zbudujesz resztę. To już nikt z forum nie jest w stanie odpowiedzieć jak jest na prawdę, musisz to sama, we własnej głowie wszystko poukładać - tylko poukładać nie próbując zamydlać własnych oczu.
Jak zawsze
2 stycznia 2015, 12:50
Dziękuję Wilena za tak wnikliwą analizę, chyba lepiej oceniłaś mnie i całą tę sytuację niż ja sama byłabym w stanie to zrobić, przyznaje Ci rację co do całości Twojego postu, poza tą teorią, że liczę, że wyniknie z tej znajomości jakiś związek, tu jest 100% pomyłka, no ale to już zupełnie inna historia.
2 stycznia 2015, 13:01
wez jeszcze jedna rzecz pod uwage, jesli pierwszy raz z rowiesnikiem, gdzie laczylo Was jakies tam uczucie (bo chyba laczylo skoro sie spotykaliscie) nie wyszedl "technicznie" i nie masz z tym najlepszych wspomnien, to absolutnie nie oznacza ze na drugim biegunie, czyli z doswiadczonym mezczyzna i bez uczucia, bedzie dobrze... to nie jest zadna alternatywa, sprawy uczuciowo-intymne sa duzo bardziej skomlikowane niz nasze wyobrazenie o nich...
Edytowany przez Cyrica 2 stycznia 2015, 13:02
2 stycznia 2015, 13:08
wez jeszcze jedna rzecz pod uwage, jesli pierwszy raz z rowiesnikiem, gdzie laczylo Was jakies tam uczucie (bo chyba laczylo skoro sie spotykaliscie) nie wyszedl "technicznie" i nie masz z tym najlepszych wspomnien, to absolutnie nie oznacza ze na drugim biegunie, czyli z doswiadczonym mezczyzna i bez uczucia, bedzie dobrze... to nie jest zadna alternatywa, sprawy uczuciowo-intymne sa duzo bardziej skomlikowane niz nasze wyobrazenie o nich...
Wilena:
Chciałabym tak ładnie wyrażać swoje myśli!
2 stycznia 2015, 13:23
Też się zgadzam z cyricą, pierwsze razy z nowym partnerem to loteria - szczególnie, jak się samemu nie wie, co się lubi i dochodzi stres "co on o mnie pomyśli".