- Dołączył: 2014-01-11
- Miasto: poznań
- Liczba postów: 48
28 stycznia 2014, 21:41
Zawsze odkąd pamiętam wszyscy(!!) rodzice, dziadkowie,nauczyciele w ogóle każdy mówił mi, że okres liceum był najlepszy w ich życiu. Mój brat kiedy poszedł do liceum też stwierdził, że to najlepszy czas jaki dotychczas miał. Ja zaczęłam we wrześniu 1 klasę, i co? Po pół roku mogę szczerze ocenić, że to jeden z gorszych okresów w moim życiu. W klasie odstaje od reszty, tzn. raczej nikt ze mną specjalnie nie rozmawia, cały czas wymyślam to nowe powody by nie iść do szkoły bo zwyczajnie źle się tam czuję. Nie mam ochoty jeździć na te wszystkie wyieczki klasowe, choć w gimnazjum to wszystko uwielbiałam. Pełno nauki, brak jakichkolwiek planów na przyszłość, a wszyscy już zaczynają mówić o maturze i studiach...Nie chce się teraz nad sobą użalać,ale w gruncie rzeczy liceum to dla mnie koszmar... Może to być spowodowane moją ortoreksją, przez którą ciągle myśle o jedzeniu i mam złe samopoczucie, jakoś nie potrafię w siebie uwierzyć... Każda myśl o tym, że muszę się jakoś wymigać ze szkolnej wycieczki, czy też 'co ja zrobię za rok w okresie osiemnastek? Czy w ogóle ktoś mnie zaprosi, czy jedyna nie dostane żadneog zaproszenia? Co ja zrobię? albo jak to będzie ze studniówką?". Wiem - przesadzam, ale po prostu się boję.... Może nie powinnam się tak wyżalać wam, bo pewnie moje problemy wydają się głupie, ale nie wiem z kim rozmawiać:(. A jakie wy macie wspomnienia z liceum, albo jak teraz sobie w nim radzicie?
- Dołączył: 2012-01-06
- Miasto: California
- Liczba postów: 1774
29 stycznia 2014, 08:29
Ja liceum bardzo dobrze wspominam. Nie byliśmy juz dziećmi ale jeszcze nie aż tak dorosłymi.nauki było duzo ale nie za duzo wiec miało sie czas na imprezy i spotkania ze znajomymi. Przyjaźnie, kontakty które trwają. Liceum pozwoliło mi sie rozwinąć muzycznie, grałam w zespole, kilkanaście koncertów mam na koncie itd. W pierwszej i drugiej klasie tez sie śpiewało na apelach a rowniesnicy to doceniali. Jak dla mnie super wspomnienia. Studia pewnie tez sa fajne ale to juz wyglada inaczej. Nie można tak "glupkowac" hehe
Miałam kolegę który zmienił klasę. Tzn przeszedł z mojej klasy do innej, z innym profilem. Powiedział do nas"przenosze sie bo was nie lubię" haha ale on był specyficzny. Do dziś mam z nim kontakt.
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 11058
29 stycznia 2014, 08:55
Nie, wolę studia. To jaka jestem i jak wyglada moje zycie teraz. ;]
Wolałam też podstawówkę ;p
29 stycznia 2014, 10:27
domingo19 napisał(a):
Liceum - najlepsze lata życia?nie. zdecydowanie nie.za 4ms mam mature i dziekuje Bogu ze koncze ta pieprzona szkole i ten cholerny okres w moim zyciu zamkne raz na zawsze.co Ci moge powiedziec? ja przezylam, wiec Ty tez dasz rade ;)
Mam takie zdanie o studiach. To dopiero męczarnia, tyle dobrze ze za chwilę się to kończy:) Nigdy więcej żadnych studiów!
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 463
29 stycznia 2014, 11:31
Ja fatalnie wspominam absolutnie każdą szkołę do której chodziłam, zawsze byłam dzieckiem wokół którego skupiały się problemy, wszelkie z dostępnych- krótko mówiąc nikt mnie nie lubił zarówno jeśli chodzi o nauczycieli jak i uczniów. Wszystkie moje świetne wspomnienia z etapów edukacji nie są związane ze szkołą, głównie z zajęciami poza lekcyjnymi, kilkoma koleżankami jakie miewałam. W technikum nie jeździłam na żadne wycieczki, na studniówkę poszłam niemal zaszantażowana... Dobrze wspominam tylko klasę maturalną, ale tylko czas "po szkole" bo mieszkałam w internacie w naprawdę świetnym towarzystwie (udało mi się po dwóch latach męki). Ze szkoły średniej wyniosłam też kilka fajnych znajomości, ale o samej szkole wolę jak najszybciej zapomnieć. Teraz jestem na studiach i też jakoś nie odczuwam że oto dzieje się najlepsze. Z ludźmi gadam, niechętnie z większością, jedyne co się na lepsze zmieniło to wykładowcy- sto razy bardziej lubię ich niż nauczycieli ze szkół, i wydaje mi się że oni też, pierwszy raz w mojej "karierze" nie są do mnie uprzedzeni. Generalnie zawsze do szkół chodziłam za karę :D
- Dołączył: 2008-03-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2022
29 stycznia 2014, 12:24
Uważam, że czas studiów jest o niebo lepszy od czasów liceum:D Szkoda, że już je kończę:(
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
29 stycznia 2014, 12:43
Opowiem ci moja historie, moze cie pocieszy.
najpierw wybrałam szkołe, byl to zly wybor - moglam isc do szkoły na wyzszym poziomie, a ja poszłam do takiej bo spodobał mi sie budynek (!!! haha), ogólnie całkiem oferta i moi znajomi mieli tam isc. No i sie okazało, ze ze znajomych została kolezanka która sie przeniosła, a ja zostałam w towarzystwie nie w swoim klimacie (słucham alternatywnej muzyki, nie łaziłam na techno imprezki itp, a z tego co zauwazyłam tacy ludzie, "w moim stylu", sa głownie w tych najlepszych albo tych slabszych, moja byla srednia :D). Tylko, ze szczerze? nie przejmowałam sie tym az tak, nauczyciele byli spoko, mialam swoich znajomych poza szkola, z ktorymi sie spotykalam, a jak nie moglam sie spotkac to chociaz gadalam przez internet czy smsy. czesto po szkole wychodziłam, nie potrzebowałam przyjazni akurat tam, ty tez przeciez nie musisz tam ich miec. Powiedzmy tak w 2 klasie, wszystko sie zmienilo - zaprzyjaznilam sie zkoleznkami z ktorymi wczesniej tylko gadalam o pracach domowych, dobrze dogadywalam sie z ludzmi z roku nizej, okazało sie ze jednak sa w szkole ludzie "w moim stylu". W 3 klasie juz w ogole bylo super, angazowalismy sie ze znajomymi w jakies fajne rzeczy (typu organizacja koncertu), jakos tez na wiecej mozna sobie pozwolic, a poza tym zajec bylo mniej.
Podsumowujac: z czasem bedzie coraz lepiej, zobaczysz. Po drugie nie masz co sie teraz martwic o mature i studniowke, na to masz jeszcze kupe czasu, martw sie tylko o to by calkiem dobrze sie uczyc, systematycznie, to wtedy matura nie bedzie takim zlem. po trzecie: czemu ograniczasz znajomosci do klasy a nawet szkoly? mozesz miec przyjaciol poza nia, a tam utrzymywac tylko kolezensko-neutralne stosunki. Po czwarte: zawsze jeszcze mozesz zmienic szkole (albo chociaz probowac).
Liceum bylo jednym z lepszych okresów w moim zyciu, ale wszystko zalezy od tego ja ty sobie to ulozysz i co zrobisz.
Edytowany przez paranormalsun 29 stycznia 2014, 12:59
- Dołączył: 2012-07-03
- Miasto: Włodawa
- Liczba postów: 5878
29 stycznia 2014, 12:59
Jestem w twoim wieku i jak dla mnie gimnazjum było najlepszym okresem mojego życia. Tyle znajomych,przyjaciół takie odpały i wycieczki..ahh tęsknię za tym. Liceum jak liceum , dużo nauki , nagonka na maturę ale ogólnie to jest fajnie , będą 18 i studniówka -tego się nie mogę doczekać . ;d
29 stycznia 2014, 13:16
W jednej kwestii tak :D Wbrew pozorom duuużo wolnego czasu :D Jak skończysz studia i pójdziesz do pracy to pomyślisz właśnie o tym :D Poza tym byłam głupsza a moje problemy z tamtych lat wydają mi się wręcz śmieszne ;)))
29 stycznia 2014, 13:16
wiesz ja sobie zdałam sprawę dopiero po skończeniu szkoły średniej jakie to były fajne czasy,najlepsze jakie mogły być
29 stycznia 2014, 16:22
tylko ci co nie skończyli studiów dziennych twierdzą, że liceum to najlepszy okres życia.