- Dołączył: 2013-07-07
- Miasto: krotoszyn
- Liczba postów: 1556
16 września 2013, 16:48
Co o niej sądzicie? wierzycie w niebo, piekło, czyściec?
Mam pewną historię i nie wiem czy mam się czego obawiać.Mój tata opowiadał mi , że dwa razy przeżył coś podobnego do śmierci klinicznej bo widził siebie z góry, wydarzenia z przeszłości poprosił Boga o powrót na ziemie, mówił, że się zmieni i udało się.Teraz mówi, że czuje to samo i mówi tak jakby odchodził mam się czego obawiać? może pomyślicie, że to wymysły itd, ale serio mnnie to zmartwiło. Bez głupich odpowiedzi, chce poznać Wasze zdanie. :)
- Dołączył: 2012-11-17
- Miasto: Tamten Koniec
- Liczba postów: 2103
16 września 2013, 17:56
Karolinaa2013 napisał(a):
MilKot napisał(a):
U mnie w rodzinie było wiele przypadków, że osoby przed śmiercią widziały zmarłych. Więc może coś w tym jest?
On opowiadał mi o czymś takim jak napisałam, że ukazywało mu się życie, a teraz czuje się podobnie nie wiem czy tak jakby miał odejść czy co. Nawet mnie nie strasz
Nie straszę Cię i mam nadzieję, że Twój tata wyolbrzymia. Tak jak napisała jedna vitalijka, niech idzie do spowiedzi albo chociaż niech porozmawia z księdzem.
- Dołączył: 2009-09-06
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 85
16 września 2013, 18:55
to się nazywa de ja vie?czy jakoś tak
też tak parę razy miałam,
- Dołączył: 2013-02-03
- Miasto: Rzeki
- Liczba postów: 191
16 września 2013, 19:09
Tak wierzę i znam takie przypadki.
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1887
16 września 2013, 19:10
hmm,nigdy nie wierzyłam. 24 grudnia, w Wigilię zamrł mój dziadek. Po jego śmierci, jego żona, opwiadała nam o tym że na prawdę przeczuwał śmierć. Chciał dzwonić do mojego taty, i mówił" daj mi telefon , bo chyba umieram" nikt nie brał tego na poważnie, każdy uważał, że po prostu ma "gorszy dzień" i telefonu nie dał. tak samo w nocy, dzień przed śmiercią, po raz pierwszy od 2 lat poszedł do sypialni i położył się z żoną, mimo że od dłuzszego czasu leżał w nocy w pokoju przy tv, bo miał kłopoty ze snem. Nie był mocno schorowany, miał po prostu zawał. Od tamtej pory , wierze, że istenieje coś takiego jak przeczucie tego, że się odchodzi.
- Dołączył: 2013-07-07
- Miasto: krotoszyn
- Liczba postów: 1556
16 września 2013, 19:46
BlekitnaMila napisał(a):
hmm,nigdy nie wierzyłam. 24 grudnia, w Wigilię zamrł mój dziadek. Po jego śmierci, jego żona, opwiadała nam o tym że na prawdę przeczuwał śmierć. Chciał dzwonić do mojego taty, i mówił" daj mi telefon , bo chyba umieram" nikt nie brał tego na poważnie, każdy uważał, że po prostu ma "gorszy dzień" i telefonu nie dał. tak samo w nocy, dzień przed śmiercią, po raz pierwszy od 2 lat poszedł do sypialni i położył się z żoną, mimo że od dłuzszego czasu leżał w nocy w pokoju przy tv, bo miał kłopoty ze snem. Nie był mocno schorowany, miał po prostu zawał. Od tamtej pory , wierze, że istenieje coś takiego jak przeczucie tego, że się odchodzi.
czyli myślisz, że mój tata odchodzi?
16 września 2013, 20:11
Nie wkrecaj sobie nic, bo jeszcze Ty na zawal zejdziesz, albo sie nerwicy nabawisz. A ojca lepiej albo do lekarza albo do psychologa wyslij. A tak w ogole ile tato ma lat?
- Dołączył: 2012-10-25
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1112
16 września 2013, 20:13
śmierć kliniczna jako zjawisko medyczne owszem istnieje, ale nie wiązałabym tego z niebem czy piekłem. Wiara nie ma nic do tego.
- Dołączył: 2013-07-07
- Miasto: krotoszyn
- Liczba postów: 1556
16 września 2013, 20:33
ma 50 lat.
Mój stan to już dawno zszedł na tor gdzie potrzebuje dobrego specjalisty...
- Dołączył: 2013-07-07
- Miasto: krotoszyn
- Liczba postów: 1556
16 września 2013, 20:33
ma 50 lat.
Mój stan to już dawno zszedł na tor gdzie potrzebuje dobrego specjalisty...