Temat: zaręczyny, czy jestem dziwna??

Dziewczyny!Potrzebuje RACJONALNEGO spojrzenia na sprawe. Bo czuje sie źle, ale nie wiem czy jest powód.

Od prawie roku zbieraliśmy sie na jakiś wspólny wyjazd, w końcu uidało sie na te 3 dni udać w góry, które kocham.

Jesteśmy razem ponad 4 lata, i ON w końcu na "jakimś spacerze" mi się oświadczył.

 W sumie jakoś nie miałam możliwości nie przyjąć ale, który dzień z kolei o tym myśle...

 

Jak byście zareagowały, gdyby Wasz Najukochańszy facet zacząl oświadczyny od słów:

" nie żebym chciał się żenić..."

później to już nie słuchałam.

 

Czuje sie tak jakby zrobił to dlatego, ze juz kawał czasu jesteśmy razem, i uważa ze powinien,

może gdyby nie ten tekst ze nie chce sie zenic,

ale... nie potrawie sie cieszyc tymi zareczynami..

prosze Was o obiektywne zdanie, jakbyściie to potraktowały...

Czasem myśle, ze jestem dziwna, ze powinnam sie cieszyć ze ktokolwiek chce ze mna być ( no charakter mam wredny...)

Wiesz co...nie dziwię Ci się. Ja bym Go zaprosiła na kawę i jak się tak miło zrobi...to zapytałabym z uśmiechem... "to jak to jest z nami"? Jesteśmy zaręczeni czy to był tylko żart? I albo to sprostuje, albo jak zacznie gadać jak gadał, to powiedz, że to nie są zaręczyny i skoro nie chce się żenić, to nie będziesz więcej z nim czasu marnowała. Zobaczysz co powie. A pierścionek był?

RybkaArchitektka napisał(a):

Wiesz co...nie dziwię Ci się. Ja bym Go zaprosiła na kawę i jak się tak miło zrobi...to zapytałabym z uśmiechem... "to jak to jest z nami"? Jesteśmy zaręczeni czy to był tylko żart? I albo to sprostuje, albo jak zacznie gadać jak gadał, to powiedz, że to nie są zaręczyny i skoro nie chce się żenić, to nie będziesz więcej z nim czasu marnowała. Zobaczysz co powie. A pierścionek był?


A to bez ślubu żyć się nie da razem w związku?
hehe słuchaj z początku jakbym czytała o sobie :D moj też mi się oświadczył w górach po 4 latach i też to na takiej zasadzie chce z Tobą być  itd ale narazie bez ślubu... JA oświadczyny przyjęłam i pierscionek z dumą noszę od poł roku ale jeśli chodzi o ślub to jeszcze chyba nie .... a wiesz dlaczego?? Bo nie mam możliwości wyciągnąc 30 tyś z kieszeni... mam 22 lata i uważam że jestem trochę za młoda jeszcze. Chce być odpowiedzialną żoną i w przyszłości matką.... Narazie ledwo zaczęłam pracę i muszę opłacic sobie studia więc na wesele nawet nie zaczęliśmy zbierać.... Może to o kwestie finansowe chodzi.... a Decyzja o ślubie powinna być decyzją wspólną a nie wymuszoną przez jedną stronę pierścionkiem. Pamiętaj mamy 21 wiek :)

Empiryczna napisał(a):

Wybuchłabym śmiechem :D


noo, to raczej zabawne :)
nie przyjęłabym takich nieszczerych zaręczyn. 
Pasek wagi
Może nie wiedział jak zacząć, zawstydził się i tak mu jakoś niezręcznie wyszło?
A wierciłaś mu dziurę w brzuchu  o oświadczyny?
Ja bym się go spytała, po kiego grzyba się oświadczasz skoro nie chcesz się żenić? Zaklepać mnie chcesz, czy jak? Pogadaj z nim o co mu chodzi z tymi zaręczynami i powiedz,  że ta sprawa Cię "gryzie".
widocznie musi Cię kochać skoro jesteście już4 lata,a on czekał na specjalą okazję...chciał ci zrobic niesodziankę widocznie,tyle że może się chl=łopaczyna zestresował i chciał jakoś atmosferę rozluźnić.....

Odpowiadając na Wasze pytania:

1. Tak, pierścionek był, zaręczyny przyjęłam.

2. Nie, nie wierciłam mu dziury w brzuchu o zaręczyny ;)

3. Rzeczywiście w ogóle nie rozmawialiśmy o tym jak to ma wyglądać. W zasadzie to nigdy o zaręczynach nie rozmawialiśmy.

4.Chyba był zestresowany, nie jest typem romantyka.

Dziekuje za odpowiedzi :), pozwoliły mi spojrzeć na sprawę z innej perspektywy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.