Temat: zaręczyny, czy jestem dziwna??

Dziewczyny!Potrzebuje RACJONALNEGO spojrzenia na sprawe. Bo czuje sie źle, ale nie wiem czy jest powód.

Od prawie roku zbieraliśmy sie na jakiś wspólny wyjazd, w końcu uidało sie na te 3 dni udać w góry, które kocham.

Jesteśmy razem ponad 4 lata, i ON w końcu na "jakimś spacerze" mi się oświadczył.

 W sumie jakoś nie miałam możliwości nie przyjąć ale, który dzień z kolei o tym myśle...

 

Jak byście zareagowały, gdyby Wasz Najukochańszy facet zacząl oświadczyny od słów:

" nie żebym chciał się żenić..."

później to już nie słuchałam.

 

Czuje sie tak jakby zrobił to dlatego, ze juz kawał czasu jesteśmy razem, i uważa ze powinien,

może gdyby nie ten tekst ze nie chce sie zenic,

ale... nie potrawie sie cieszyc tymi zareczynami..

prosze Was o obiektywne zdanie, jakbyściie to potraktowały...

Czasem myśle, ze jestem dziwna, ze powinnam sie cieszyć ze ktokolwiek chce ze mna być ( no charakter mam wredny...)

a byl zestresowany?? bo to wyglada jakby sie pogubil z tym wszystkim:)
Pasek wagi
moim zdaniem powiedział to dla smiechu, przeciez jasne ze jak sie oswiadczył to bedzie slub
hehe matko no moze sie chłopak stresował i po prostu tak mu wyszło...może chciał zacząć od żartu? 
Pasek wagi

funnygirl21 napisał(a):

moim zdaniem powiedział to dla smiechu, przeciez jasne ze jak sie oswiadczył to bedzie slub


Czy ja wiem czy to takie jasne? Znajomi są po zaręczynach 8 lat, stać ich na własny dom, dwa samochody, dwa psy, mają dziecko i jakoś ślubu nie ma.
Myślę,że to tak dla śmiechu było :). A znajomych 8lat  po zaręczynach trochę rozumiem :P. Nam się też nie chce w ogole zabrać za organizację czegokolwiek :D
tez mysle, ze palnął glupa....i tak mialas zareczyny ok,  co bys powiedziala na to( znalezione w necie, nie wiem czy to prawda ale mnie juz nic nie zdziwi...)
Trochę się pokłóciłam z moim chłopakiem. No właśnie, chłopakiem czy już narzeczonym? O to cały spór. Wczoraj baraszkowaliśmy sobie w domciu, bo moi rodzice pojechali na wakacje do Rucianego-Nidy. Uwielbiamy zabawy analne, więc było trochę lizanka pupy i tak dalej... Nagle on mówi "kochanie, a teraz pogmeraj mi ręką w Grocie Nestle" - tak żartem mówimy na odbyt. Robiliśmy tak juz nieraz (tylko nie mówicie że on jest jakimś kryptopedałem, bo wcale tak nie jest!), więc nasmarowałam dłoń i włożyłam i nagle czuję że on w środku coś ma! Chwyciłam to w palce i wyjęłam, a to złoty pierścionek! On wtedy mnie pocałował i powiedział, trochę speszony z wrażenia "to zaręczynowy". I spytał czy oryginalnie to wymyślił. No muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona i to niemile... uważam że już przesadził Co innego zabawy w łóżku a co innego zaręczyny...wolałabym tak tradycyjnie z kwiatkami i pierścionek w pudełeczku...a nie tak z tyłka
Obraziłam się trochę, on przeprasza i juz w sumie nie wiem... może potraktowac to bardziej na luzie? Macie podobne doświadczenia?
Pozdrawiam, Kaśka 

Pasek wagi
noo fatalnie zaczął. Znając mój niewyparzony język to palnęłabym coś po czym się obrazi. I pewnie nie wzięłabym tego na poważnie, uznałabym, że żartuje. 
sama nie wiem, na ślub się raczej nie zapowiada, wiem że mnie kocha i ja też go kocham, ale to wszystko sie tak cholernie nie uklada...On jest fantastycznym facetem, tylko czasem zastanawiam sie czy jest sens... i te oświadczyny dały mi więcej do myślenia ... niestety :(
był zdenerwowany!. Mój klęknął  i powiedział "bo wiesz (cisza) kurde miałem piękną regułkę i właśnie zapomniałem" buchliśmy takim śmiechem że chyba po 5 minutach się opanowaliśmy.
a może chodziło o to że nie chce już teraz się żenić, tylko na spokojnie, ale na pewno chce z Tobą spędzić resztę życia?  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.