- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1197
4 kwietnia 2013, 00:14
Hej .... Chodzi o faceta. Potrzebuję innego spojrzenia na sytuacja a wiec w skrocie : poznaliśmy się przez internet ... codziennie ze soba pisalismy i po 14 dniach sie spotkalismy przyjechał do mnie gadaliśmy bardzo długo opowiedział mi chyba całe swoje zycie , pozniej mi pisal ze sie troche denerwował ale ze na nastepnej RANDCE (tak to nazwał chodz to było spotkanie u mnie w domu) juz bedzie lepiej. Nastepnie spotkanie tez u mnie gadalismy chyba do 4 rano bo czas nam szybko leciał. No i 3 spotkanie gdzie on juz zaczal mi sie powaznie podobać . ... Nie pomyślcie zle ... Przyjechał do mnie o 6 rano :D haha... Bo moja mama poszła do pracy a ja go troche podpusciłam a ze to wariat to przyjechał i przywiozł wino , ogladalismy film ... do niczego nie doszło . LEzelismy tylko przytuleni i tak zasnelismy... Rano sie pocałowalismy ale to było niewinne. Pozniej pojechał do domu i słuch o nim zaginal... odzywałam sie do niego moze dwa razy on do mnie sie teraz nie odzywa .... WTF ??????????????
4 kwietnia 2013, 01:24
Bez urazy, ale faceci czasem lubią się trochę postarać, a przynajmniej mieć pewność, że nie jest jednym z wielu. A mógł tak pomyśleć skoro po 14. dniach internetowej znajomości zaprosiłaś go do domu, a na 3. spotkaniu spaliście w jednym łóżku. Naprawdę nie chcę Cię w żaden sposób obrazić, ale mogło być tak, że mu się spodobałaś, może i nawet myślał, ze coś z tego będzie, ale pośpiech z Twojej strony go zniechęcił. Takie jest moje zdanie. Nie staraj się podtrzymać tej znajomości na siłę, bo i tak się nie uda - wiem z doświadczenia, ode mnie też uciekali, a jeden taki NAWET miał odwagę się wytłumaczyć: "bo ogrodziłam się murem nie do przebicia". A ja po prostu miałam zasadę, ze nie całuję się z facetami, z którymi nie jestem w związku, ot co... No ale jakby nie patrzeć miło z Jego strony, że nie zwiał bez słowa.
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Za Górą Za Rzeką
- Liczba postów: 5501
4 kwietnia 2013, 01:26
mnie też dziwi, że nie znałaś faceta i zaprosiłaś go do domu od razu, zamiast spotkać się gdzieś na mieście.
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1197
4 kwietnia 2013, 01:29
julka777 napisał(a):
Bez urazy, ale faceci czasem lubią się trochę postarać, a przynajmniej mieć pewność, że nie jest jednym z wielu. A mógł tak pomyśleć skoro po 14. dniach internetowej znajomości zaprosiłaś go do domu, a na 3. spotkaniu spaliście w jednym łóżku. Naprawdę nie chcę Cię w żaden sposób obrazić, ale mogło być tak, że mu się spodobałaś, może i nawet myślał, ze coś z tego będzie, ale pośpiech z Twojej strony go zniechęcił. Takie jest moje zdanie. Nie staraj się podtrzymać tej znajomości na siłę, bo i tak się nie uda - wiem z doświadczenia, ode mnie też uciekali, a jeden taki NAWET miał odwagę się wytłumaczyć: "bo ogrodziłam się murem nie do przebicia". A ja po prostu miałam zasadę, ze nie całuję się z facetami, z którymi nie jestem w związku, ot co... No ale jakby nie patrzeć miło z Jego strony, że nie zwiał bez słowa.
To , że spotkalismy sie w domu to dla mnie nic takiego . Wypiliśmy po kolezensku kawe i tyle. A to 3 spotkanie wyszło z jego inicjatywy a ja go podpuściłam troche i przyjechał i nie wydaje mi się żebym jakoś go dusiła . Jak napisał to odpisałam sama sie nie narzucałam . To on mnie pierwszy przytulił i od niego wszystko wychodziło wiec nie wiem czemu sie wystraszył.
4 kwietnia 2013, 01:41
nie ma sie czym martwic:)
Edytowany przez ninimini 4 kwietnia 2013, 02:31
4 kwietnia 2013, 07:15
lepiej sprawdz czy z domu ci nic nie zginelo :P
4 kwietnia 2013, 07:15
do domu obcych sie nie zaprasza!!
Edytowany przez JagodowyTort 4 kwietnia 2013, 07:15
- Dołączył: 2007-02-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 186
4 kwietnia 2013, 07:47
z krótkiego opisu można wnioskować że dawałaś mylne sygnały - z jednej strony szybka i zwariowana a z drugiej "niewinna i naiwna".
nie dziw się że się tak zachował - kto zaprasza na chatę faceta z którym tylko pisze w internecie zanim go sprawdzi............
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
4 kwietnia 2013, 08:09
ninimini napisał(a):
bo tak sie koncza znajomosci internetowe... chociaz z drugiej strony mogło mu sie cos stac ale to mało prawdopodobne
wcale nie, ja mojego chłopaka poznałam tak 6 lat temu;)