30 stycznia 2013, 11:07
Zna ktoś ten problem?....
- Dołączył: 2012-08-07
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 1064
30 stycznia 2013, 11:30
ja jako tako bolu tego nie znam, ale widze po rodzicach. Mineło juz 21 lat od śmierci a oni dalej tym żyją. 20 stycznia tata mial od rana dziwny dzien i sie go pytam o co chodzi, a on na to, że 20 lat temu Rafał wyszedł z domu po raz ostatni....
30 stycznia 2013, 11:32
Współczuje ...ja dowiedziałam się o chorobie mojego synka w czwartym miesięcy ciąży, wtedy tez zostało podjęte leczenie prenatalne, po porodzie kontynuowaliśmy leczenie, ciężka to była droga, ale dziś jestem mama czteroletniego wspaniałego
i uśmiechniętego dziecka :)
Może lepiej ze tak się stało, czas wyleczy a właściwie zaleczy rany....potem będziesz miała szanse na zdrowe dziecko, czego Ci życzę :)
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
30 stycznia 2013, 11:35
nie mozesz miec wyrzutow sumienia bo to nie twoja wina kochana
30 stycznia 2013, 11:37
nie znam problemu bezpośrednio , ale jest w internecie bardzo fajna strona dla rodziców po stracie.
DLACZEGO.ORG.PL ---> trafiłam na nią przypadkiem , po tym , jak Maleństwo mojej kochanej Cioci zmarło w 7mym miesiącu ciąży.
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3344
30 stycznia 2013, 11:38
Niestety autorka nie dodała, że jej dziecko było całkowicie zdrowe, śmierć nastąpiła w wyniku martwicy i zwapnień łożyska, więc ewidentnie nawalił lekarz prowadzący, który powinien na bieżąco obserwować stan dojrzałości łożyska.
Tragedia nie do opisania, przeczytałam w pamiętniku i współczuję z całego serca.
7 miesięcy to wciąż mało czasu, z resztą matka zawsze będzie pamiętać o tej tragedii, o swoim ukochanym dziecku.
Moim zdaniem ten temat nie pasuje tutaj, jak widzisz już sypią się komentarze godne pożałowania. Bardzo mi przykro.
Musisz żyć dla swojego starszego dziecka.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3688
30 stycznia 2013, 11:40
Mnie pomogła ta strona:
Dlaczego.org (po śmierci brata, co prawda). Każdy z nas potrzebuje różnego czasu, aby zaakceptować tą nową rzeczywistość - bez niego, bez niej i odnaleźć się w niej. Mnie zajęło to ponad rok, a i tak ból pojawia się w sytuacjach, które kojarzą mi się z chwilami spędzonymi z nim, w święta, jego urodziny etc.
marta.g napisał(a):
Moim zdaniem ten temat nie pasuje tutaj, jak widzisz już sypią się komentarze godne pożałowania.
Dlaczego nie pasuje? Moim zdaniem, i na ten temat (tak bardzo ludzki) powinno móc się rozmawiać. Może te, które mówią "żyj dalej", "zapomnij" zrozumieją, że po śmierci dziecka (kiedy wywrócony zostaje cały porządek świata) nie tak łatwo dostosować się do ich rad, a jeśli takie ma się rady to lepiej milczeć niż swoją potoczną mądrość przelewać na forum.
Oczywiście, w pełni rozumiem, że o seksie we wszystkich możliwych kombinacjach łatwiej rozmawiać i bardziej pasuje do tego forum...wszak przecież to aktywność fizyczna.
Edytowany przez Enieledam84 30 stycznia 2013, 11:45
30 stycznia 2013, 11:42
My mamy już starszego synka ma w marcu 3 latka. Ale powiem wam ze nie ma nic gorszego niż śmierć dziecka nawet gdyby wtedy maz mnie zostawil to nie obeszło by mnie to za bardzo. I nie moze byc gorzej.... Wiem , że musze schudnąć dla kolejnego dziecka zwłaszcza , że bedzie to już nasz ostatnia szansa.....
30 stycznia 2013, 11:47
widzicie ja właśnie szukałam osób odchudzających sie oraz które straciły dziecko brata itp znajace ból śmierci. bo przecież wśród tylu kobiet odchudzajacych nie jedna straciłaa dziecko prawda? a , że ludzie piszą różne zdaję sobie sprawę... mimo wszystko mam nadzieje , że spotkam kogoś w mojej sytuacji
30 stycznia 2013, 11:49
Dlaczego nie pasuje? Moim zdaniem, i na ten temat (tak bardzo ludzki) powinno móc się rozmawiać. Może te, które mówią "żyj dalej", "zapomnij" zrozumieją, że po śmierci dziecka (kiedy wywrócony zostaje cały porządek świata) nie tak łatwo dostosować się do ich rad, a jeśli takie ma się rady to lepiej milczeć niż swoją potoczną mądrość przelewać na forum.
Oczywiście, w pełni rozumiem, że o seksie we wszystkich możliwych kombinacjach łatwiej rozmawiać i bardziej pasuje do tego forum...wszak przecież to aktywność fizyczna.
zgadzam się.... bo piszecie tu na forum o rożnych sprawach o swoich facetach itp to dlaczego ja nie moge o tym jak kogos ten temat nie interesuje niech nie pisze i tyle... dziekuje za ta wypowiedź
30 stycznia 2013, 11:50
Enieledam84 napisał(a):
Mnie pomogła ta strona: Dlaczego.org (po śmierci brata, co prawda). Każdy z nas potrzebuje różnego czasu, aby zaakceptować tą nową rzeczywistość - bez niego, bez niej i odnaleźć się w niej. Mnie zajęło to ponad rok, a i tak ból pojawia się w sytuacjach, które kojarzą mi się z chwilami spędzonymi z nim, w święta, jego urodziny etc. marta.g napisał(a):
Moim zdaniem ten temat nie pasuje tutaj, jak widzisz już sypią się komentarze godne pożałowania.
Dlaczego nie pasuje? Moim zdaniem, i na ten temat (tak bardzo ludzki) powinno móc się rozmawiać. Może te, które mówią "żyj dalej", "zapomnij" zrozumieją, że po śmierci dziecka (kiedy wywrócony zostaje cały porządek świata) nie tak łatwo dostosować się do ich rad, a jeśli takie ma się rady to lepiej milczeć niż swoją potoczną mądrość przelewać na forum.Oczywiście, w pełni rozumiem, że o seksie we wszystkich możliwych kombinacjach łatwiej rozmawiać i bardziej pasuje do tego forum...wszak przecież to aktywność fizyczna.
forum jest ogólnodostępne i każdy ma prawo pisać co myśli.
Nie, niech zapomina. lepiej będzie pogrążać się w depresji, ciąć się, zaćpać i zapić, porzucić to dziecko, które się ma niż pozbierać się po śmierci dziecka.
Pisanie rzeczy "o jezu jaka tragedia, współczuję" tak naprawdę nic nikomu nie daje, tylko bardziej pogrąża w żałobie.
Nikt nie kwestionuje tego, że strata kogokolwiek bliskiego, czy to dziecka czy rodzica, rodzeństwa itd. jest osobistą tragedią, ale po takim przeżyciu trzeba żyć dalej.
Życie tym nieszczęściem, ciągłe wyrzuty sumienia, płacz, rozpacz i rozmyślanie do niczego dobrego nie doprowadzi.
Edytowany przez KtoPytaNieBladzi 30 stycznia 2013, 11:52