Temat: Życie po śmierci dziecka...

Zna ktoś ten problem?....
ja jako tako bolu tego nie znam, ale widze po rodzicach. Mineło juz 21 lat od śmierci a oni dalej tym żyją. 20 stycznia tata mial od rana dziwny dzien i sie go pytam o co chodzi, a on na to, że 20 lat temu Rafał wyszedł z domu po raz ostatni....
Pasek wagi
Współczuje ...ja dowiedziałam się o chorobie mojego synka w czwartym  miesięcy ciąży, wtedy tez zostało podjęte leczenie prenatalne, po porodzie kontynuowaliśmy leczenie, ciężka to była droga, ale dziś jestem mama czteroletniego wspaniałego
 i uśmiechniętego dziecka :)
Może lepiej ze tak się stało, czas wyleczy a właściwie zaleczy rany....potem będziesz miała szanse na zdrowe dziecko, czego Ci życzę :)


nie mozesz miec wyrzutow sumienia bo to nie twoja wina kochana

nie znam problemu bezpośrednio , ale jest w internecie bardzo fajna strona dla rodziców po stracie.

DLACZEGO.ORG.PL ---> trafiłam na nią przypadkiem , po tym , jak Maleństwo mojej kochanej Cioci zmarło w 7mym miesiącu ciąży. 

Niestety autorka nie dodała, że jej dziecko było całkowicie zdrowe, śmierć nastąpiła w wyniku martwicy i zwapnień łożyska, więc ewidentnie nawalił lekarz prowadzący, który powinien na bieżąco obserwować stan dojrzałości łożyska.
Tragedia nie do opisania, przeczytałam w pamiętniku i współczuję z całego serca.
7 miesięcy to wciąż mało czasu, z resztą matka zawsze będzie pamiętać o tej tragedii, o swoim ukochanym dziecku.
Moim zdaniem ten temat nie pasuje tutaj, jak widzisz już sypią się komentarze godne pożałowania. Bardzo mi przykro.
Musisz żyć dla swojego starszego dziecka.
Pasek wagi
Mnie pomogła ta strona: Dlaczego.org (po śmierci brata, co prawda). Każdy z nas potrzebuje różnego czasu, aby zaakceptować tą nową rzeczywistość - bez niego, bez niej i odnaleźć się w niej. Mnie zajęło to ponad rok, a i tak ból pojawia się w sytuacjach, które kojarzą mi się z chwilami spędzonymi z nim, w święta, jego urodziny etc. 

marta.g napisał(a):

Moim zdaniem ten temat nie pasuje tutaj, jak widzisz już sypią się komentarze godne pożałowania.
Dlaczego nie pasuje? Moim zdaniem, i na ten temat (tak bardzo ludzki) powinno móc się rozmawiać. Może te, które mówią "żyj dalej", "zapomnij" zrozumieją, że po śmierci dziecka (kiedy wywrócony zostaje cały porządek świata) nie tak łatwo dostosować się do ich rad, a jeśli takie ma się rady to lepiej milczeć niż swoją potoczną mądrość przelewać na forum.

Oczywiście, w pełni rozumiem, że o seksie we wszystkich możliwych kombinacjach łatwiej rozmawiać i bardziej pasuje do tego forum...wszak przecież to aktywność fizyczna.
My mamy już starszego synka ma w marcu 3 latka. Ale powiem wam ze nie ma nic gorszego niż śmierć dziecka nawet gdyby wtedy maz mnie zostawil to nie obeszło by mnie to za bardzo. I nie moze byc gorzej.... Wiem , że musze schudnąć dla kolejnego dziecka zwłaszcza , że bedzie to już nasz ostatnia szansa..... 
widzicie ja właśnie szukałam osób odchudzających sie oraz które straciły dziecko brata itp znajace ból śmierci. bo przecież wśród tylu kobiet odchudzajacych nie jedna straciłaa dziecko prawda? a , że ludzie piszą różne zdaję sobie sprawę... mimo wszystko mam nadzieje , że spotkam kogoś w mojej sytuacji
Dlaczego nie pasuje? Moim zdaniem, i na ten temat (tak bardzo ludzki) powinno móc się rozmawiać. Może te, które mówią "żyj dalej", "zapomnij" zrozumieją, że po śmierci dziecka (kiedy wywrócony zostaje cały porządek świata) nie tak łatwo dostosować się do ich rad, a jeśli takie ma się rady to lepiej milczeć niż swoją potoczną mądrość przelewać na forum.

Oczywiście, w pełni rozumiem, że o seksie we wszystkich możliwych kombinacjach łatwiej rozmawiać i bardziej pasuje do tego forum...wszak przecież to aktywność fizyczna.


zgadzam się.... bo piszecie tu na forum o rożnych sprawach o swoich facetach itp to dlaczego ja nie moge o tym jak kogos ten temat nie interesuje niech nie pisze i tyle... dziekuje za ta wypowiedź

Enieledam84 napisał(a):

Mnie pomogła ta strona: Dlaczego.org (po śmierci brata, co prawda). Każdy z nas potrzebuje różnego czasu, aby zaakceptować tą nową rzeczywistość - bez niego, bez niej i odnaleźć się w niej. Mnie zajęło to ponad rok, a i tak ból pojawia się w sytuacjach, które kojarzą mi się z chwilami spędzonymi z nim, w święta, jego urodziny etc. 

marta.g napisał(a):

Moim zdaniem ten temat nie pasuje tutaj, jak widzisz już sypią się komentarze godne pożałowania.
Dlaczego nie pasuje? Moim zdaniem, i na ten temat (tak bardzo ludzki) powinno móc się rozmawiać. Może te, które mówią "żyj dalej", "zapomnij" zrozumieją, że po śmierci dziecka (kiedy wywrócony zostaje cały porządek świata) nie tak łatwo dostosować się do ich rad, a jeśli takie ma się rady to lepiej milczeć niż swoją potoczną mądrość przelewać na forum.Oczywiście, w pełni rozumiem, że o seksie we wszystkich możliwych kombinacjach łatwiej rozmawiać i bardziej pasuje do tego forum...wszak przecież to aktywność fizyczna.

forum jest ogólnodostępne i każdy ma prawo pisać co myśli. 
Nie, niech zapomina. lepiej będzie pogrążać się w depresji, ciąć się, zaćpać i zapić, porzucić to dziecko, które się ma niż pozbierać się po śmierci dziecka. 
Pisanie rzeczy "o jezu jaka tragedia, współczuję" tak naprawdę nic nikomu nie daje, tylko bardziej pogrąża w żałobie. 
Nikt nie kwestionuje tego, że strata kogokolwiek bliskiego, czy to dziecka czy rodzica, rodzeństwa itd. jest osobistą tragedią, ale po takim przeżyciu trzeba żyć dalej. 
Życie tym nieszczęściem, ciągłe wyrzuty sumienia, płacz, rozpacz i rozmyślanie do niczego dobrego nie doprowadzi. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.