Temat: Zespół jelita drażliwego - wariant biegunkowy...

...jest tu ktoś kto choruje na to świństwo? Ja niestety męczę się od około dwóch lat, ale od około roku objawy nie dają mi normalnie funkcjonować. Nie mam już siły, praktycznie nie wychodzę z domu bez połknięcia wcześniej stoperanu czy laremidu (whatever..), ciągle boli mnie brzuch więc nawet nie mam siły, żeby spotkać się ze znajomym(bo to już stanowi wyzwanie, w końcu może mnie rozboleć brzuch w nieodpowiednim momencie), jak już wychodzę po zażyciu stoperanu jest mi tak dobrze....a to przecież dla większości ludzi coś zupełnie naturalnego- wyjść z domu i w ogole nie myslec o swoich wnętrznościach.
Jak sobie radzicie?
Pracujecie?
Coś Wam pomaga na dolegliwości?(poza oczywistym stoperanem)

Ja to mam... TO jest coś strasznego. Już jak byłam małą dziewczynką miałam często zaparcia i to tak okropne że pamiętam jak płakałam z bólu, rodzice musieli w środku nocy jechać po coś co by mi pomogło, siedzieć nie mogłam, prawie codziennie w nocy z płaczem budziłam rodziców i narzekałam na bolący brzuch, już nie raz było tak że myśleli że to może wyrostek i chcieli dzwonić po karetke ale ja odmawiałam. Później jakiś czas tak przez podstawówkę było lepiej, ale już w gimnazjum się powoli zaczynało, ale teraz znowu biegunki.  Ja od zaaaaawsze jestem osobą zestresowaną, która się każdą pierdołką najmniejszą przejmuję, stresuje i wiem że ten stres właśnie tak na mnie wpłyną. Kiedy poszłam do liceum miałam pecha bo trafiłam na wychowaczynię (!) która mnie nienawidziła i to był koniec. Moję biegunki to był horror ja już prawię wpadłam w depresje tak mnie gnębiła ta nauczycielka i do tego ja się tak przejmowałam wszystkim to już całkiem. Poszłam do gastrologa, brałam najróżniejsze leki, po 8 tabsów dziennie i nic. Kiedy już było psychicznie i fizycznie ze mną źle to rodzice dosłownie zmusili mnie do zmiany szkoły a ja nie mogłam sobie darować że zawsze obrze się uczyłam a tu muszę szkołe zmieniac i to w środku semestru to mnie dobiło. Miałam to samo ze stoperanem, nie wychodziłam bez z niego z domu, ale w tym problem że u mnie są tak silne biegunki że nie zawsze pomaga nawet. Sprawdzałam po czym mogę mieć biegunkę i było nawet tak że kiedy nic cały dzień nie zjadłam to i tak ją miałam ;/ Gastrolog skierował mnie na kolonoskopie, niestety nie do końca lek na mnie zadziałam i on też dosłownie mnie olał podczas badania i zaraz przerwał bo stwierdzil że nic nie widzi i mam barć te leki mimo że na mnie nie działaja  wtedy się wkurzyłam, wyszłam i więcej nie wrócilam. Poszłam do dietetyka, na początku było lepiej, ale później już nie do końca ;/ Teraz sama kombinuję co mogę jeść a co nie - mi szkodzą pełnotłuste pokarmy, zamiast śmietany używam jogurtu odtłuszczonego, piję mleko ale sojowe o i na bóle brzucha pomaga mi zaparzony mielony len - piję tego gluta z obrzydzeniem ale pomaga ale więcej nic nie wymyśliłam ;/ planuję zrobić sobie testy na nietolerancję pokarmową bo sama już czuję że mój żołądek i jelita są delikatne i bardzo musze uważać na to co jem. A jesli chodzi o stres to niestety nadal jak jest tak było bo już taka jestem nie potrafię wyluzować ;/ i wiecie co nawet zauważyłam? Że jak się cieszę z czegos bardzo albo ekscytuję, wiecie jak nie możecie się na przykład na coś doczekać to jest takie uczucie to wtedy też mam biegunke ;/ jak to się mówi te "motyle w brzuchu" ze szczęścia źle na mnie działają ;/ Dobijają mnie tez gazy i wzdęcia ;/ Boję się u kogokolwiek nocować bo nie waidomo jak zareaguję mój brzuch zreszta pewnie mnie rozumiecie... Załamuję mnie to bo tak naprawdę to nikt z moich bliskich nie rozumie jakie to jest okropne... 
Pasek wagi
Noley, u mnie też zaczęło się od stresów w liceum, również z wychowawczynią, bo to była ostra babka a ja przed każdą lekcja z nią bałam się poniżenia czy jakiejkolwiek wpadki. potem matura, ogromny stres i płacz na maturze z polskiego, bo baby z komisji mnie po prostu zniszczyły totalnie na ustnym :S
jeden kierunek studiów- stres, bo chemia, bo matma : zawaliłam
drugi kierunek studiów-stres bo trzeba bylo strasznie duzo sie przygotowywac a ja oprocz biegunek wzdec etc mam problemy z koncentracja(stwierdzoną zreszta u psychologa)
trzeci odpuscilam bo biegunki nie dawaly mi uczeszczac na zajęcia ....
u mnie też silniejsze emocje powoduja bole brzucha :/ ale jednak najgorzej jest jak mam duzy stres albo zjem cos czego nie powinnam jesc i za duzo.
ostatnio np mialam masakre po....pomidorowej. a kto by pomyslał?
próbowałaś iberogast (bez recepty, krople ziołowe) albo duspatalin retard od gastrologa? może coś by pomogło, bo ja własnie też non stop ten stoperan zajadam i tu się zaczyna poważny problem bo gastrolog uprzedziła mnie że jak się przesadzi to jelita sie przyzwyczajają i już nic nie podziała na biegunkę...u mnie tez czasem nawet i ten stoperan nie pomaga, ale przynajmniej jestem w stanie dotrzec do toalety, bo czasem jak nie wezmę stoperanu a jelita się buntują to po prostu mam wrażenie, ze jak nie dotre w ciagu minuty do wc to będzie tragedia...
ja też jestem załamana, zmęczona... kiedyś, parę lat temu miałam notoryczne zaparcia:/ stosowałam czasem tabletki przeczyszczające jak już nie dawałam rady. A teraz zupełnie odwrotnie...
Noely, pracujesz, uczysz się?
ja to nawet do pracy nie chodzę, bo wiem, że nie mam jak, nie ma mowy żebym codziennie łykała stoperan... jedyne co to uczę się zaocznie w szkole policealnej, tyle...
Mam to. Rownież wariant Z biegunka. Oczywiście byłam u lekarza, dostałam prebiotyki,melise na uspokojenie i dicoflor 60. Trochę pomogło ale zbliża sie sesja, stres i znów czuje przelewania. Ostatnio złapalo mnie jak szalm do głupiej poczty,dosłownie wyszłam z domu na chwilke. To tak juz jest ze chce sie wtedy jak sie wychodzi z dmu -,-

dziabonczek napisał(a):

Mam to. Rownież wariant Z biegunka. Oczywiście byłam u lekarza, dostałam prebiotyki,melise na uspokojenie i dicoflor 60. Trochę pomogło ale zbliża sie sesja, stres i znów czuje przelewania. Ostatnio złapalo mnie jak szalm do głupiej poczty,dosłownie wyszłam z domu na chwilke. To tak juz jest ze chce sie wtedy jak sie wychodzi z dmu -,-

i to jest najgorsze... ja ostatnio mialam zaliczenia to masakrycznie sie spoznialam bo doslownie w butach juz ubrana bylam, mialam wychodzic na autobus a tu nagle skurcze i....kibelek. Autobus uciekl, brzuch rozbolał na dobre i tyle..

ja już mam tak psychikę podniszczoną przez to cholerstwo, że nawet jak czekam na głupi autobus na przystanku potrafi mnie rozboleć brzuch i zaczynam panikować, bo już zaczynam sobie wyobrażac, że dostaję biegunki w autobusie i nie mam dostępu do wc.....
masakra.

ale najgorsze jest to, że wszędzie słyszę, że zespół jelita drażliwego nie jest do wyleczenia...
na to po prostu nie ma leku, możemy tylko łagodzić skurcze, łykać stoperany...
Po tym jak na szybko rodzice zmusili mnie do zmiany szkoły to jedyna opcja to było liceum zaoczne. Załamałam się bo wiedziałam że kiedyś się dobrze uczyłam i myślałam że stac mnie na więcej przez to mam rok w plecy i dopiero w tym zdaje mature. W tej szkole sa zajęcia semestrami jak na studiach i ja się załapałam tak że w styczniu własnie skończyłam i teraz czekam te pare miesiecy do matury. sama się ucze ale na sama myśl ( i czarne scenariusze) zaczyna mnie brzuch boleć... ciągle myśle ze nie dam rady... ze jestem tak glupia ze nawet normalnego liceum skonczyc nie moglam... a leki? brałam te co wymieniałaś i jeszcze wiecej ;/ ale wlasnie staram sie robic tak zeby jelita sie nie przyzwyczaily. Teraz staram się ratowac właśnie lnem... 
I mnie jeszcze wkurza jak niektórzy próbują mi wmówić że to nie choroba tylko mój wymysł i że taki "nerwus" jestem... cholera mnie trafia... Na początku nikt mi nie wierzył i rodzice twierdzili że udaję przez szkołe to mnie dobijało aż poszłam do tego gastrologa i dostałam wielki wypis leków i całą gazetke na temat tej choroby to im się głupio zrobiło że mi nie wierzyli... 
Pasek wagi
Noely, to samo słyszałam wielokrotnie...że wymyślam sobie problemy, że to żadna choroba, a najlepsze jak mówili "wydaje Ci się, ze musisz do toalety, nie musisz ! nie myśl o tym"

nie myśleć o tym? że zaraz popuszczę w majtki?
dobre.
Ludzie tego nie rozumieją, no bo każdemu normalnemu jak się chcę do wc to choćby był nie wiadomo gdzie zawsze zdąży i jaki problem?
Ale przy zjd musisz NATYCHMIAST, przynajmniej ja tak mam. U mnie nie ma "aha, chce mi się, ok, to zaraz dojadę do domu i już" nie. jeśli rozboli mnie brzuch , mam jakieś 5 min. I jakby tego było mało ból jest silny, aż cała drętwieje i się pocę.
Nie przejmuj się tak tą szkołą, musisz trochę się zdystansować, ja zresztą też nad tym pracuję, trzeba żyć tak żeby nam się dobrze żyło, moim zdaniem przy tej chorobie nic na siłę, bo tylko będziemy się bardziej denerwować i będzie jeszcze gorzej z brzuchem...
Może bierz czasem coś delikatnego na uspokojenie? jakieś ziółka?
ja nawet w aptece melisę w tabletkach znalazłam ;-) z tym, ze dla mnie melisa jest za słaba.
No może zacznę pić tą melisę, ale to i tak nie rozwiąże tego problemu ;/ właśnie muszę zrobić sobie te testy na nietolerancję pokarmową, myślę że to może pomóc chociaż trochę
Pasek wagi
Najgorsze w tej chorobie jest to ze za wszystko jesteśmy winne sobie same, a dokładniej nasza psychika, nakrecanie sie, stres. Tutaj leki nie wiele dadzą,ja biorę prebiotyki jedynie żeby mi jelito tak nie wariowalo.

dziabonczek napisał(a):

Najgorsze w tej chorobie jest to ze za wszystko jesteśmy winne sobie same, a dokładniej nasza psychika, nakrecanie sie, stres. Tutaj leki nie wiele dadzą,ja biorę prebiotyki jedynie żeby mi jelito tak nie wariowalo.

A jak wychodzisz bierzesz stoperan lub loperamid? Czy u Ciebie nie ma takich sytuacji, że gdzies tam ci się nagle zachce?
Zawsze mam w torebce stoperan. Loperamid albo nie działał wcale albo znowu aż za bardzo. 
A raczej mam tak że stresuję się przed czymś więc za nim wyjdę to mam "akcje" ale też zdarza się już w trakcie i cóż szukam łazienki...  ale częściej przed. Jak na przykład jestem już podczas tej stresującej sytuacji to się kompletnie wyłączam. Jak paraliż i jestem totalnie skupiona na tym co robię i od razu jest mi zimno i czuję ból brzucha i takie ściśnięcię ;/ i wtedy rzadko musze isc do toalety bardziej już po tej sytuacji jakby tak sie coś odblokowywało we mnie ;/ też dziwne ;/
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.