- Dołączył: 2006-04-17
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 1834
9 stycznia 2013, 11:15
Witam Zwracam się z zapytaniem do Vitalijek i Vitaliuszy w stałych związkach, czy mieliście kiedyś romans,czy zdradziliscie swojego partnera/partnerkę? Jeśli tak to czy żałujecie?Czy powtórzylibyście? Czy było warto? Czy partner sie o tym dowiedział? I wszystko co na ten temat tzn jesli nie zdradziliscie to czy dopuszczacie w ogóle taką mozliwosc? itd itp:))
9 stycznia 2013, 12:44
Nigdy nie zdradziłam męża i nie mam zamiaru tego robić jeśli naszła by mnie taka myśl to od razu bym wolała się rozstać wg mnie jeśli osoba idzie do łóżka z innym to poprostu nie kocha
- Dołączył: 2012-12-12
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 451
9 stycznia 2013, 12:45
Nigdy nie zdradziłam, ale byłam zdradzana, wiem jak to boli.
9 stycznia 2013, 12:50
novajulia napisał(a):
3-7 lat... ciekawa jestem co powiedziałyby osoby ze stażem np.20 letnim. Zdrada to jednak pojęcie względne, tak jak "romansować". Dla jednego flirt już będzie zdradą, a dla drugiego pójście do łóżka nie - bo przecież dalej kocha drugą osobę. Mam koleżankę, która jak tylko nie układa jej się z mężem, fantazjuje, z którym mogłaby mieć romans - i nie wiem czy nie miała. Ale męża kocha nad życie!!! - normalne? NIE, ale tak też jest.Świat nie jest czarno-biały, to cholerna kolorowanka!!! Dobrze, jak ma więcej optymistycznych kolorów tak jak u was.
4 lata temu (no 4,5) byłam świadkiem dwutygodniowej kłótni moich rodziców, którzy nigdy się nie kłócili za bardzo. Moja mama wkręciła sobie, że mój ojciec ma romans bo podwozi do pracy koleżankę (pracowali w tym samym mieście, ojciec i tak miał po drodze). Jezu co to się działo.
Najpierw mój ojciec obrażony a potem z płaczem się godzili bo przecież nigdy przez (wtedy) 23 lata pożycia małżeńskiego nawet nie dał powodów do myślenia, że coś mogłoby być nie tak. Zawsze dzieci i żona najważniejsze (jest to najszczersza prawda). Nie wiem co sobie mamuśka ubzdurała no ale widać za różowo w tym ich związku było ;) Bo tak logicznie rzecz ujmując nawet nie miałby kiedy zdradzić :D
I jak się godzili mówili właśnie to samo (potem my z siostrą miałyśmy pogadankę), że jak się kogoś kocha to nigdy ale to nigdy nie można mu wyrządzić takiej krzywdy.
Więc tak - po ponad 20 latach stażu małżeńskiego (i dobrych 25 razem) dalej można uważać, że zdrada to zło.
Moim zdaniem nie można kochać kogoś a puszczać się z kimś innym, przepraszam. Jeśli się kocha nigdy nie chce się świadomie sprawić bólu tej osobie. Nie chce się jej okłamywać, więc do cholery nie wierzę, że jak się kocha można zdradzić.
Edytowany przez Cookie89 9 stycznia 2013, 12:50
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
9 stycznia 2013, 12:51
natalia1211 napisał(a):
nigdy w życiu bym nie zdradziła...
Nigdy nie mów nigdy. Też tak uważałam, a jednak stało się we wcześniejszym związku. Ludzie tak naprawdę potrafią zdradzać. KAŻDY. I niech nikt mi nie wmawia, że jest inaczej ale... nie chcą i to jest piękne :)
- Dołączył: 2012-02-02
- Miasto: Skandynawia Polska
- Liczba postów: 415
9 stycznia 2013, 13:02
![]()
MyObssesion napisał(a):
natalia1211 napisał(a):
nigdy w życiu bym nie zdradziła...
Nigdy nie mów nigdy. Też tak uważałam, a jednak stało się we wcześniejszym związku. Ludzie tak naprawdę potrafią zdradzać. KAŻDY. I niech nikt mi nie wmawia, że jest inaczej ale... nie chcą i to jest piękne :)
Zdradzilam... Tzn był to tylko pocałunek ale czy tylko? Kiedy sie pocalowalismy, pózniej zerwalam z nim kontakt. Tzn widzieliśmy sie raz jeszcze już bez pocałunki a pózniej zmieniłem nr tel, mail itd.
Czy żałuje? Szczerze? Nie..
To było poza moja kontrola, plakalam bo za każdym razem obiecywalam sobie ze tym razem nie dopisze, nie zareaguje na doczepke itd. ale to było ponad mną.. Zakochalam sie po prostu... Zaangażowałam sie emocjonalnie i chciałam to zakończyć, naprawdę chciałam ale i tak koniec końców filirtowalismy dalej.. Po pocałunki miałam wyrzuty sumienia straszliwie i dopiero to sprawiło ze sie wycofalam. Rzucilam prace (pracowaliśmy razem i to właśnie komplikowalo wszystko.. Nie było mi łatwo rzucić tej pracy...)
Nie żałuje bo wiem ze nie robiłam tego z premedytacją.. Ale tez nie chwale sie tym, nie wie o tym nikt.
Poza tym niestety mój mąż dawał mi powody do takich sytuacji.. Nie zdradził mnie, a przynajmniej tego nie wiem, ale w naszym związku bywało naprawdę różnie..
A dziś? ON czasem mi sie śni, nawet dzisiaj w nocy.. No ale wracam prędko do realnego życia..
- Dołączył: 2012-02-02
- Miasto: Skandynawia Polska
- Liczba postów: 415
9 stycznia 2013, 13:03
Ps. Literowki wynikają z T9 ;-)
9 stycznia 2013, 13:04
nie i nie dopuszczam takiej możliwości
- Dołączył: 2009-09-25
- Miasto:
- Liczba postów: 116
9 stycznia 2013, 13:26
Bardzo kocham swojego męża i nie wyobrażam sobie intymności z innym człowiekiem, jest mi z nim wspaniale i nie zamieniłabym go na żadnego innego. Poza tym nie jestem z kimś na stałe, żeby go zdradzać, jeżeli coś by mi nie pasowało to poprostu próbowałabym to zmienić lub go opuścić, ale nie nie chciałabym zdradzać. To wbrew moim zasadom.
- Dołączył: 2012-04-16
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 116
9 stycznia 2013, 13:57
Nigdy nie zdradziłam i nie wyobrażam sobie, aby mogło do tego w ogóle dojść. Jestem z moim mężem już w sumie prawie 9 lat i nie mogłabym go tak skrzywdzić.
9 stycznia 2013, 14:05
nie zdradziłam w sensie fizycznym ale był okres gdzie byłam zafascynowana facetem, nie znałam go
ale był boski, jak go widziałam to po prostu pikawa mi skakała. Teraz myślę,że jakbym zdradziła
męża straciłabym wszystko- nie warto by było. Zauroczenie mija, a miłość zostaje.