Temat: Romans

Witam Zwracam się z zapytaniem do Vitalijek i Vitaliuszy w stałych związkach, czy mieliście kiedyś romans,czy zdradziliscie swojego partnera/partnerkę? Jeśli tak to czy żałujecie?Czy powtórzylibyście? Czy było warto? Czy partner sie o tym dowiedział? I wszystko co na ten temat tzn jesli nie zdradziliscie to czy dopuszczacie w ogóle taką mozliwosc? itd itp:))

ToJaMax napisał(a):

Nigdy w życiu nie zdradziłam i nie zrobiłabym tego - wychodzę z założenia, że nigdy nie chciałabym zostać zdradzona, więc sama bym tego nie zrobiła. Poza tym jeśli decyduję się na bycie z kimś to jestem tylko z tym kimś. Nigdy nie wybaczyłabym zdrady - wiem, że nie potrafiłabym zapomnieć i strasznie bym się zamęczyła w takim związku.

Nie zdradziłabym.. Sama bym tego nie zniosła, jeśli partner by mi to zrobił. A poza tym nie jestem z kims po to żeby go ranić-proste. A mówienie, że zdrada to pretekst to jest absurd jakiś dla mnie. Jak nie jestem szczęśliwa w związku to próbuje go jakoś skończyć, na pewno boli bo przyzwyczajenie, być może resztki miłosci ale posunięcie sie do zdrady jest poniżające moim zdaniem. Albo zeby komuś coś udowodnić.. Bez sensu. Nie udowadniam tym samym ze mój partner ktorego zdradziłam jest beznadziejny, tylko to że ja sama jestem szmatą nie szanującą ludzi. Proste

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

dla mnie laska, która zdradzi to zwykła szmata, a koleś, który zdradzi to szmaciarz. tyle. 

tez tak sadze. juz wolałabym zey kole smi powiedział KONIEC niz mam zyc ze zdradami.....i byc okłamywana
Nigdy nie zdradziłam żadnego ze swoich partnerów
I ma nadzieje że Nigdy tego nie zrobię 

uważam ze jeśli jest się nie szczęśliwym w związku to lepiej go zerwać niż być tą,, złą bo zdradziła" 
Pasek wagi
Moja zdrada to był pocałunek z innym chłopakiem, podczas gdy byłam z facetem (ale to był chory związek) trudno było mówić o miłości, bardziej o przywiązaniu, na szczęście się z tego wyleczyłam;p
Teraz jestem w związku od 3 lat i nie zdradziłam, nie zdradzam i nie będę zdradzała. :)
Jestem z moim facetem 4 rok [akurat dziś równy ;)] w związku jest różnie, raz dobrze, raz źle, bywa cudownie ale nie wyobrażam sobie żebym mogła i chciała Go zdradzić.

Dodam może jeszcze, że wcześniej byłam z chłopakiem, z którym tak naprawdę nie powinnam być, nie szanowaliśmy siebie wzajemnie, okropnie się kłóciliśmy i tutaj święta nie byłam- nie wytrzymałam tego wszystkiego i zdradziłam dwa razy. Za 1 nic nie powiedziałam, chociaż miałam kaca moralnego, za 2 zbyt mocno gryzło mnie sumienie i zrozumiałam, że nie tędy droga i gdybym kochała nie zrobiłabym tego. Rozstaliśmy się.
Tak, zdradziłam. Co prawda nie wylądowaliśmy w łóżku ale myślę, że jeszcze gorsze od pocałunków było zaangażowanie i to, co łączyło mnie z tą osobą. Nie tylko zdrada cielesna, myślę, że to co ja zrobiłam było znacznie gorsze bo doszły do tego uczucia, dużo uczuć.

Cóż, nigdy nie powiedziałam o zdradzie ale dzień po tym zakończyłam swój związek. Nie żałuję bo zrozumiałam, że nie byłam gotowa na nic stałego i to, że to, że się w to wpakowałam było błędem.


3-7 lat... ciekawa jestem co powiedziałyby osoby ze stażem np.20 letnim.
Zdrada to jednak pojęcie względne, tak jak "romansować". Dla jednego flirt już będzie zdradą, a dla drugiego  pójście do łóżka nie - bo przecież dalej kocha drugą osobę. Mam koleżankę, która jak tylko nie układa jej się z mężem, fantazjuje, z którym mogłaby mieć romans - i nie wiem czy nie miała. Ale męża kocha nad życie!!! - normalne? NIE, ale tak też jest.
Świat nie jest czarno-biały, to cholerna kolorowanka!!! Dobrze, jak ma więcej optymistycznych kolorów tak jak u was.
nigdy w życiu bym nie zdradziła...
Nigdy bym mojego ukochanego nie zdradziła. Jest to naprawdę wspaniały facet i nie zasługuje na takie traktowanie. Poza tym, jestem tak szczęśliwa z nim, że nie w głowie mi żadne skoki w bok. Od dwóch lat żadnych flirtów, nie szukam wrażeń, nie czuję takiej potrzeby.

We wcześniejszych związkach bywało różnie, ale nigdy nie zdradziłam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.