Temat: życie bez woreczka żółciowego

Chcą mi go usunąć Laparoskopowo (3 dziurki). Termin mam na 2 stycznia. Zastanawiam się, jak wygląda życie po operacji.. Od samego przebudzenia (po narkozie-wymioty?), a potem, jak z dietą, czy są jakieś dolegliwości? Żałujecie, że macie usunięty? Jest lepiej niż przed czy gorzej?
Moja mama nie ma pęcherzyka od kilku lat.
Po początkowej diecie wątrobowej (wystarczy wpisać w google,ale też dostaniesz listę od lekarza) trwającej kilka miesięcy, po powolnym wprowadzaniu produktów ciężko strawnych , dzisiaj je wszystko,co chce i nie ma najmniejszych dolegliwości.

Aha i po przebudzeniu , wymiotowała.
Pasek wagi

FammeFatale22 napisał(a):

Moja mama nie ma pęcherzyka od kilku lat.Po początkowej diecie wątrobowej (wystarczy wpisać w google,ale też dostaniesz listę od lekarza) trwającej kilka miesięcy, po powolnym wprowadzaniu produktów ciężko strawnych , dzisiaj je wszystko,co chce i nie ma najmniejszych dolegliwości.Aha i po przebudzeniu , wymiotowała.
dzieki, poczytalam o tej diecie, duzo tego  jest :) czyli Twoja mama nie ma buegunki, wzdęć, zgagi, wymiotów żółcią, uczucia przelewania się żółci? takie straszne rzeczy przezczytałam w necie i aż się boję
Miałam ten zabieg z 4 lata temu. Jest to bardzo prosty zabieg,nawet nie operacja, trwa do godziny. Po narkozie nie miałam żadnych wymiotow ( zreszta ja po żadnej operacji i narkozie tego nie mam), musisz nic nie jeść wcześniej i mogą sie zdecydować na lewatywe. Po operacji lekka dieta, stopniowo dodajesz pokarm. Tak to wszystko można jeść, uważać jedynie na jajka i alkohol do końca życia. Nie bój sie. Serio ten zabieg jest bezpieczny, dla lekarzy wręcz banalny. Ja już 6 h po operacji szlam do kibelka na siusiu,także nawet ból nie jest duży ( chociaz ja akurat mam wysoki próg bólu)
Nie miałam usuwanego pęcherzyka... Zastanawia mnie tylko dlaczego ataki bólu miałam z lewej strony a nie z prawej, ból był ogromny i promieniował do pleców i lewej łopatki. Wyglądał jak atak pęcherzyka ale bolało mnie tak jak mówiłam z lewej a nie z prawej strony. Jak spytałam się lekarza po USG w szpitalu co z tym robić to powiedział, że narazie nic... Niedługo niestety znowu idę do szpitala i może się więcej dowiem.
 lewej strony to nie woreczek. Woreczek boli idealnie pod żebrami, łatwo określić to miejsce.

z lewej strony boleć może albo trzustka (zrób enzymy  np. gttp ,z krwi) albo jelita.

dziabonczek napisał(a):

Miałam ten zabieg z 4 lata temu. Jest to bardzo prosty zabieg,nawet nie operacja, trwa do godziny. Po narkozie nie miałam żadnych wymiotow ( zreszta ja po żadnej operacji i narkozie tego nie mam), musisz nic nie jeść wcześniej i mogą sie zdecydować na lewatywe. Po operacji lekka dieta, stopniowo dodajesz pokarm. Tak to wszystko można jeść, uważać jedynie na jajka i alkohol do końca życia. Nie bój sie. Serio ten zabieg jest bezpieczny, dla lekarzy wręcz banalny. Ja już 6 h po operacji szlam do kibelka na siusiu,także nawet ból nie jest duży ( chociaz ja akurat mam wysoki próg bólu)

weszlam na Twoj pamietnik i sie przerazilam troche, opisujesz, ze masz mdlosci, wlasnie tego sie obawiam, bo ponoc po usunieciu woreczka tak moze byc.. ja tak mam teraz, niby powinno minac, ale moze nie minac. Moze sprobuj pojsc do lekarza (nie znachora, tylko lekarza) ktory nie przepisuje lekow, tylko ziola? Moja ciocia tak sobie uregulowala trawienie i lepiej sie czuje.
Ja mam mdłosci nie z powodu braku woreczka,ktorego nie mam juz 4 lata (tu wszystko jest ok , badania robilam) a z powodu refluksu i czegos jeszcze (szukam czego :P) i to ledwo od miesiaca.
Po wycieciu woreczka czuje sie duuuuzo lepiej i tego nie zaluje, wtedy to dopiero źle sie czulam .

dziabonczek napisał(a):

Ja mam mdłosci nie z powodu braku woreczka,ktorego nie mam juz 4 lata (tu wszystko jest ok , badania robilam) a z powodu refluksu i czegos jeszcze (szukam czego :P) i to ledwo od miesiaca.Po wycieciu woreczka czuje sie duuuuzo lepiej i tego nie zaluje, wtedy to dopiero źle sie czulam .
ja tez mam refluks, do tego zapalenie żołądka :( mam  mdłości, ciągły dyskomfort w brzuchu, często uczucie pełności, nie dam rady jeść dużo, jem malutko i tak co 2 godziny, ale jem dosłownie pół krompki chleba z mięskiem itp..  ciągłe mdłości i ten dyskofort mnie dołują, boje się, że po wycięciu woreczka to nie minie.. a z ataków, miałam 3 razy, jak zadłam bigos.. (święta)
Mysle ze majac zapaleniei zoladka to i tak i tak musisz uwarzac i tak i tak musisz sie liczyc z mdlosciami.
Najgorszwe w woreczku jest to że stan się pogarsza, nigdy juz tych kamieni sie nie pozbedziesz, za lat 30 możesz mieć stan zapalny i konieczna bedzie zwykla operacja,a wiadomo że im człowiek starszy tym gorzej.
Lepiej zrobić to raz a porządnie, zabieg jest zupelnie bezpiecnzy, ja po tygodniu juz bylam jak nowo narodzona.

Moimi mdłościami sie nie sugeruj, ide na gastroskopię więc pewnie okaze sie o co chodzi - na pewno nie jest to wina braku woreczka :)

dziabonczek napisał(a):

Moimi mdłościami sie nie sugeruj, ide na gastroskopię więc pewnie okaze sie o co chodzi - na pewno nie jest to wina braku woreczka :)
a kiedy masz gastroskopie? (nienawidze jej :/ wspolczuje) dasz znac co wyszlo?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.