Temat: Pierwszy pocałunek

Czy jak poznałyście swojego obecnego partnera to od razu wiedziałyście, że to ten? Czy to rzeczywiście jest tak, że to się po prostu wie od razu? A może uczucie przyszło z czasem? 
I jeszcze jedno, a mianowicie pierwszy pocałunek? Czułyście tzw. motylki w brzuchu albo chociaż jakiś rodzaj fajnego podniecenia, dreszczyk, ciarki cokolwiek?
Otóż poznałam fajnego faceta i fajnie mi się z nim gada, ale przy pocałunki nie poczułam kompletnie nic, nawet trudno mi powiedzieć czy było fajnie. Nie, nie całował, źle, ale złapałam się na tym, że myślałam o innym który mi się podoba. Mam dać mu szansę bo chłopak jest fajny, fajnie się z nim rozmawia, ale chyba po prostu nie pociąga mnie fizycznie, ale może to przyjdzie z czasem, sama już nie wiem..
Jezeli Cie nie pociaga fizycznie to raczej nic z tego nie bedzie
Pasek wagi

.morena napisał(a):

Nasz 1 pocałunek to było jak palący ogień, miałam (autentycznie) rozpalone policzki a włosy jakbymi dęba stanęły... coś niesamowitego...


Autentycznie zazdroszczę bo jeszcze nigdy nic takiego nie przeżyłam..:D Zawsze było ok, ale bez fajerwerków..
Mój pierwszy pocałunek z byłym/ a obecnym przyjacielem był mhm. Czułam motylki w brzuchu, dreszczy emocji. Miałam sytuacje, że chłopak był z charakteru naprawdę fajny, ale wgl mnie nie pociągał fizycznie i niestety nic z tego nie wyszło... jednak musi być pociąg fizyczny jakiś żeby się udało, bo mówiąc szczerze liczy się charakter, ale jak się podoba tylko z charakteru wątpie żeby cokolwiek wyszło
Pierwszy pocałunek to była porażka.. było to takie mechaniczne i dziwne i jak się potem okazało z niewłaściwym facetem.. Za to pierwszy pocałunek z obecnym - MAGIA!
Ja przy pierwszym pocałnku z byłym (którego kochałam i kocham) miałam mega odlot. To było cos niesamowitego. Zwłaszcza ze on mi eise podobal wiele miesiecy wczesniej nim zaczelismy sie spotykac. Było to bardzo podniecajace, takie spelnienie wczesnejszych fantazji :) Załuje ze go stracilam :( Jesli nic nie poczulas to dla mnie to... dziwne?
Myślę, że brak chemii to bardzo zły znak.

Nie było tak, że od początku czułam, że to ten. Poza tym, jak się poznaliśmy obydwoje byliśmy uwikłani w dysfunkcyjnych związkach, więc nie nie w głowie było nam szukanie miłości.

Jednak od początku wiedziałam, że to super facet i od początku był dla mnie atrakcyjny fizycznie - a nasz pierwszy pocałunek to było jedno wielkie trzęsienie ziemi. 

Ja bym chyba nie mąciła w głowie temu facetowi. Skoro myślałaś o innym w czasie pierwszego pocałunku... Nie mówię, że nie macie żadnych szans, bo tego nikt nie wie, ale cóż... jak na moje nie zapowiada się na to i jest mało prawdopodobne.
mam to samo ... poznałam kogoś - facet fajny, madry, przystojny itp, ale pomimo naszych czestych spotkań ja nic nie czuje nadal. Ale zła jestem sama na siebie, ze tak dziwnie to na mnie działa, bo zapewne wiele kobiet na moim miejscu by było wniebowzietych . ehhh. ta chemia wszystko komplikuje :P 
chyba powinnam odpuscic bo widze, ze jemu zaczyna zalezec ... a nie chce go zranic bardziej. jak myslicie ? bo myslalam, ze to WOW nadejdzie z czasem , ale jednak chyba nie ma co sie ludzic tylko poczekac na to prawdziwe porazenie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.