hej wszystkim :)
Nie pisalam tu ponad rok czasu i baaaardzo duzo sie zmienilo. Najpierw mialam duzo pracy i nie mialam czasu ani na diete ani na blog. I nagle w listopadzie dowiedzialam sie ze jestem w ciazy ( so happy ), poczatek ciazy przeszedl bez zadnych problemow. Niestety w 40 tyg okazalo sie ze mam malo wod , na drugi dzien nie mialam w ogole a mala na swiat sie nie spieszyla. Wywolali mi porod. o 9 rano dali mi zel i dopiero o 18 zaczely sie bole i tak meczylam sie do 5:30 rano, az zdecydowali ze zrobia mi cesarke i na cale szczescie bo okazalo sie ze mala nie byla w pozycji idealnej do wyjscia... I tak 23 lipca 2015 zostalam mama :) Przytylam 12 kg podczas ciazy i narazie zrzucilam tylko 8 kg...karmiac niestety nie potrafie nawet dobrze jesc a po cesarce lekarze nie kazali mi robic cwiczen przez pierwsze 6 mcy...Kocham moja malutka ksiezniczke, ale niestety nie potrafie juz na siebie patrzec. Wygladam okropnie!! Mam nadzieje, ze jeszcze te 3 mce szybko mina i bede mogla zaczac cwiczyc i przedewszystkim znajde sile w sobie, zeby jesc zdrowo i 5 razy dziennie....A co u was??
A oto moja mala ksiezniczka Emily :)