- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
19 października 2012, 23:45
przyjaciolka ja jeszcz nie nazwe ale sie bardzo trzymamy od 2 lat. ma ogromne problemy z angielskim, z ktorego ja jestem bardzo dobra. ostatio spytala mnie czy dalawalabym jej korki i mi zaplaci.
jak myslicie? zgodzic sie? troche by mi bylo glupio brac od niej kase... ale z drugiej strony to jednak to jest cos za co inni by wzieli paredziesiat zlotych...
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1922
20 października 2012, 13:05
kilka zł zawsze możesz od niej wziąć
- Dołączył: 2012-07-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2631
20 października 2012, 13:15
Pomagałam za darmo nawet koleżankom, które średnio lubiłam.... moim zdaniem świat nie kręci się tylko wokół kasy;)
Natomiast z drugiej strony pewnie na miejscu tej koleżanki odpaliłabym Ci z wdzięczności jakiś fajny drobiazg typu kawa/kosmetyk...
20 października 2012, 13:19
Ja pomogłabym za darmo, nawet miałam taką sytuację, że uczyłam kolegę za darmo przed maturą, co innego, że na każde spotkanie przynosił, a to ciastka, a to jakieś ciasto, które mama upiekła i inne cuda - śmiałam się, że to on mnie utuczył
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
20 października 2012, 14:15
cancri napisał(a):
A ja bym nie dawała za free, bo takie akcje nigdy się dobrze nie kończą.Rozumiem pomóc komuś raz, dwa, ale ludzie często nadużywają takiej pomocy,później są niewdzięczni, i rozpowiadają farmazony na prawo i lewo.Nie musisz brać nie wiadomo ile, moim zdaniem nawet dycha, dwie za godzinę wystarczą,ja tyle brałam udzielając korepetycji jak byłam w liceum.Tylko ważne, żeby wiedziała, kto jest kim w tych korkach.Za darmo to nie wiadomo, czy w ogóle doceni Twoją chęć pomocy,albo w ogóle wyjdzie na to, że będziesz za nią zadania odrabiać,czy będzie chciała korków 10 razy w tygodniu.Przeciez jak będziesz ją uczyć regularnie, to nie będzie Cię co tydzień zabierać na piwo czy do kina.To jednak jest Twój czas, musisz pewnie się do niej po pierwsze dostać, po drugie przygotować do każdej lekcji.Ja bym szanowała swój czas.
popieram!
niestety jak już zobaczy, że sobie może na wiele pozwolić to faktycznie może zacząć Cię nadmiernie wykorzystywać...
rozumiem raz czy dwa. ale ja jakbym miała gnębić koleżankę po kilka razy w tygodniu, widząc, ze wkłada w to swoją prace i czas to głupio byłoby mi żerować na niej za darmo. pewnie kupiłabym jej jakieś czekoladki czy postawiła piwo, jakby nie chciała wziąć kasy, nie mniej myślę, że to 10-20zł nie jest dużo, zależy też ile poświęcisz dla niej swojego czasu... albo np. możecie się umówić, że 20zł za tydzień? (a powiedzmy w tym tyg. bedziecie miały 3 takie spotkania) - ja osobiście nie czułabym się głupio jakbym koleżance zapłaciła, zawsze to mniej niż za korki u kogoś obcego, nie mniej z pustymi rękoma nie wypada gnębić takiej osoby i gnębić :D
Edytowany przez akitaa 20 października 2012, 14:41
- Dołączył: 2011-06-17
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 2501
20 października 2012, 14:55
Może umówcie się, że nie będzie Ci płacić a np. od czasu do czasu przyniesie Ci dobrą kawę, herbatę lub jakieś winko. "płatność w naturze" nie bedzie to takie oficjalne a miłe podziękowanie za pomoc.
- Dołączył: 2005-11-09
- Miasto: Normandia
- Liczba postów: 3399
20 października 2012, 16:19
Nie zgadzam sie. Moja mama na pewnym kursie poznala dziewczyne ktora skonczyla germanistyke, a ze moja mama chce sie nauczyc niemieckiego to poproisla ja o korepetycje. Za 1,5 godziny placi jej 10 zl wiec grosze, a jednak nie za darmo.. Najlepiej byloby znalezc taki zloty srodek.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88314
21 października 2012, 17:59
Przecież wiadomo, że jak chodzi o pomoc raz na jakiś czas, to nie musi brać pieniędzy, kawa czy coś za coś wystarczą.
Nawet taka bezinteresowna pomoc jest miła.
Ale jeśli miałaby poświęcać dziewczynie czas przez te kilka miesięcy, regularnie, kilka godzin tygodniowo...
no to ciekawa jestem ile z Was by to tak chętnie robiło za darmo po paru miesiącach.