- Dołączył: 2011-03-02
- Miasto: Hamm
- Liczba postów: 248
11 października 2012, 14:44
Jak w temacie,czy palicie,jak dlugo,ile sztuk spalicie dziennie,czy udalo sie wam zucic ten nalog?Ja wlasnie zdalam sobie sprawe z tego ze pale juz od 10 lat,tak od 14 roku zycia,spalam coraz wiecej papierosow,zle sie po nich czuje a mimo tego wciaz pale i ciezko mi wytrzymac bez papierosa,a bardzo chcialabym sie od tego uwolnic.Ciekawi mnie jak palenie wplywa na wasze zdrowie.Piszcie.
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
11 października 2012, 14:57
Nie palę.
Paliłam w gimnazjum 2 lata, około 5 papierosów dziennie. Nie zamierzam nigdy więcej, chociaż czasem mam ochotę gdy jestem w towarzystwie i poczuję zapach dymu, albo po prostu zobaczę jakąś ładną palącą kobietę. Najbardziej chce mi się po piwie. No ale nie palę już od jakichś 6 lat.
- Dołączył: 2011-03-02
- Miasto: Hamm
- Liczba postów: 248
11 października 2012, 14:57
ja z kolei lubie palic do kawy,jak to mowia,kawa lubi dym
- Dołączył: 2012-02-18
- Miasto: Tczew
- Liczba postów: 7444
11 października 2012, 14:59
Nie
11 października 2012, 14:59
Ja nie pale od lipca :D Palilam od ok dwoch lat , okolo pół paczki dziennie :)) Teraz czekam az mi sie skora oczysci i juz wiem , ze nigdy do tego nie wroce. Moj facet zawsze do mnie mowi , ze fajki pasuja mi jak dzi*ce majtki :)
Edytowany przez ladyofdarknesss 11 października 2012, 15:02
11 października 2012, 15:00
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
jaram jak świnia, paczkę dziennie i dobrze mi z tym. pieniądze rzecz nabyta i w ogóle o tym nie myślę. Jedyna przyjemność w życiu, na którą mogę sobie pozwolić. palę od 9-ciu lat.
Dobre podejście. Mi w sumie też z tym dobrze że palę, jakoś nie bardzo chcę rzucać. Kurde, przecież ani zdrowia ani tych pieniędzy do grobu nie zabiorę.
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
11 października 2012, 15:02
tez pale od 14 roku zycia czyli juz bedzie 11 lat. matko, to szmat czasu . najwiecej pale na uczelni ze znajomymi i gdy jezdze autem . paczka dziennie schodzi . generalnie lubie sobie zapalic ,choc wiem ze to niezdrowe . bez problemu rzucilam 2 razy,gdy tylko dowiedzialam sie o ciazach i ani przez moment mnie nie ciagnelo wtedy . maz mi marudzi,ze mam rzucic ,ale mamy umowe - przestane palic gdy on schudnie 20 kg :D narazie sie nie zanosi ;)
- Dołączył: 2010-05-17
- Miasto: Dominikana
- Liczba postów: 1068
11 października 2012, 15:03
ja tez pale...choc miala juz taki etap ze fajki mi obrzydły...zaczełam sie dusic..ale wróciłamz powrotem, nie plae duzo jakies 4-5 fajek dziennie niekiedy nawet mniej...,mysle nad rzuceniem...i powiem ci jakk wtedy nie paliła to jakos wogle nie odczułam przyplywu gotówki z tego tytułu!
11 października 2012, 15:03
brunette6 napisał(a):
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
jaram jak świnia, paczkę dziennie i dobrze mi z tym. pieniądze rzecz nabyta i w ogóle o tym nie myślę. Jedyna przyjemność w życiu, na którą mogę sobie pozwolić. palę od 9-ciu lat.
Dobre podejście. Mi w sumie też z tym dobrze że palę, jakoś nie bardzo chcę rzucać. Kurde, przecież ani zdrowia ani tych pieniędzy do grobu nie zabiorę.
otóż to :)
po prostu miałam okresy w życiu gdy miałam za mało pieniędzy, miałam i takie, kiedy miałam więcej niż potrzebowałam. Nie przywiązuję większej wagi do rzeczy materialnych...to, co naprawdę w życiu najważniejsze, nie jest na sprzedaż i tego się kupić nie da...
11 października 2012, 15:05
Nie palę i nie lubię gdy ktoś przy mnie pali, co innego na imprezach, czasem do piwka spalę jednego, ale nie zaciągam się szczególnie, papieros do piwka ma raczej wydźwięk 'rytualny', wszyscy niepalący udają zaciąganie i tak to wygląda.
11 października 2012, 15:06
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
brunette6 napisał(a):
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
jaram jak świnia, paczkę dziennie i dobrze mi z tym. pieniądze rzecz nabyta i w ogóle o tym nie myślę. Jedyna przyjemność w życiu, na którą mogę sobie pozwolić. palę od 9-ciu lat.
Dobre podejście. Mi w sumie też z tym dobrze że palę, jakoś nie bardzo chcę rzucać. Kurde, przecież ani zdrowia ani tych pieniędzy do grobu nie zabiorę.
otóż to :)po prostu miałam okresy w życiu gdy miałam za mało pieniędzy, miałam i takie, kiedy miałam więcej niż potrzebowałam. Nie przywiązuję większej wagi do rzeczy materialnych...to, co naprawdę w życiu najważniejsze, nie jest na sprzedaż i tego się kupić nie da...
napijmy się!
zgadzam się w 100%!
Co do tych oszczędności to odczuć można to wtedy jak codziennie tą kasę którą przeznaczasz na fajki wrzucasz do słoika i później można sobie tą kasę przeznaczyć na jakąś inną przyjemność.