Temat: pytanie do dziewczyn z ED

Radzicie sobie z tym same czy macie może kogoś kto was wspiera ? Rodzina wie o waszych problemach ? 

pytam się , bo ja już nie mam sił, by walczyć z tym gównem , tyję w oczach i z każdym dniem nienawidzę siebie coraz bardziej . Najgorsze jest to, że jestem w tym sama i nie potrafię sobie poradzić. a z ust rodziny mogę usłyszeć tylko ,, no no poprawiłaś się '' ;/...
ja poradziłam sobie sama. Co prawda, zanim mi sie udało, męczyłam sie z ED ładnych parę lat i łatwo nie było...teraz juz nawet na sama mysl o tym , co się ze mną wtedy działo, dostaję dreszczy...jakos powoli z tego wyszłam, ale wydaje mi sie, ze osoba, która to dotkneło, jest jak alkoholik- nigdy do konca sie nie wyleczy...teraz po prostu umiem nad tym zapanowac ....wziełam sie za siebie i za swoje zycie i po prostu jakos stanęłam na nogi.Nigdy nie korzystałam z porad zadneych specjalistów, a co do osób , które wiedziały o moich problemach- moja siostra, moja przyjaciółka (dowiedziala sie w sumie praktycznie niedawno, wtedy nie miała pojecia) i dziewczyna, która poznałam na forum o ED- znamy sie juz 5 lat i bardzo przyjaźnimy, identyczne problemy bardzo nas zblizyły.

ale czyms musi byc ta motywacja zanizona: stresujacy dzien / strach / klotnia z bliska osoba / wazne zblizajace sie wydarzenie

oczywiscie zawsze moze byc tez niezadowolenie z wlasnego wygladu , tylko ta sprawa sklania sie bardziej do tematu akceptacji wlasnego ciala - zawsze jest szansa na pokochanie siebie ( ale narcyzmem to zabrzmialo ;)

laauraa napisał(a):

Radzę sobie sama. Przez zaburzone relacje rodzinne chyba w to wpadłam dlatego nie wyobrażam sobie powiedzieć o tym rodzinie. W nich w ogóle nie mam wsparcia. Mówiłam chłopakowi, ale ktoś kto nigdy czegoś takiego nie przeżył nie zrozumie... będzie współczół, powie że pomoże, ale tak naprawdę nie ma pojęcia na czym to polega. 


tęsknie za swoim mężczyzną, tęsknię za intymnością, za ogniem, ale tak cholernie nie znoszę teraz swojego ciała, z którym jeszcze niedawno żyłam w pełnej akceptacji i nawet nie próbuję mówić mojemu szczęściu jak to się stało, że urosłam... a on... cóż- twierdzi , że jest pięknie, a ewentualnych przyczyn doszukuje się w zaburzeniach hormonalnych pod wpływem silnego stresu jaki miał mioejsce w moim życiu te dwa miesiące temu...

motiviann napisał(a):

ale czyms musi byc ta motywacja zanizona: stresujacy dzien / strach / klotnia z bliska osoba / wazne zblizajace sie wydarzenie oczywiscie zawsze moze byc tez niezadowolenie z wlasnego wygladu , tylko ta sprawa sklania sie bardziej do tematu akceptacji wlasnego ciala - zawsze jest szansa na pokochanie siebie ( ale narcyzmem to zabrzmialo ;)

np. gdy jadę do rodziców , a tam jest pełna lodówka wszystkiego :/  

Biancca napisał(a):

ja poradziłam sobie sama. Co prawda, zanim mi sie udało, męczyłam sie z ED ładnych parę lat i łatwo nie było...teraz juz nawet na sama mysl o tym , co się ze mną wtedy działo, dostaję dreszczy...jakos powoli z tego wyszłam, ale wydaje mi sie, ze osoba, która to dotkneło, jest jak alkoholik- nigdy do konca sie nie wyleczy...teraz po prostu umiem nad tym zapanowac ....wziełam sie za siebie i za swoje zycie i po prostu jakos stanęłam na nogi.Nigdy nie korzystałam z porad zadneych specjalistów, a co do osób , które wiedziały o moich problemach- moja siostra, moja przyjaciółka (dowiedziala sie w sumie praktycznie niedawno, wtedy nie miała pojecia) i dziewczyna, która poznałam na forum o ED- znamy sie juz 5 lat i bardzo przyjaźnimy, identyczne problemy bardzo nas zblizyły.


Biancca, kurcze... jesteś moim światełkiem w tunelu... choć jeszcze teraz wydaje mi się , że się nie da, że to za daleko zaszło, to jednak mam taką nikłą nadzieje, że jeśli Ty, to i ja. I tak jak piszesz- byłam w stanie " normalności " i też przerażało mnie to, co sobie wcześniej robiłam. Tak jak przeraża mnie każdego dnia to, co ze sobą robię teraz.

Yovanka napisał(a):

laauraa napisał(a):

Radzę sobie sama. Przez zaburzone relacje rodzinne chyba w to wpadłam dlatego nie wyobrażam sobie powiedzieć o tym rodzinie. W nich w ogóle nie mam wsparcia. Mówiłam chłopakowi, ale ktoś kto nigdy czegoś takiego nie przeżył nie zrozumie... będzie współczół, powie że pomoże, ale tak naprawdę nie ma pojęcia na czym to polega. 
tęsknie za swoim mężczyzną, tęsknię za intymnością, za ogniem, ale tak cholernie nie znoszę teraz swojego ciała, z którym jeszcze niedawno żyłam w pełnej akceptacji i nawet nie próbuję mówić mojemu szczęściu jak to się stało, że urosłam... a on... cóż- twierdzi , że jest pięknie, a ewentualnych przyczyn doszukuje się w zaburzeniach hormonalnych pod wpływem silnego stresu jaki miał mioejsce w moim życiu te dwa miesiące temu...

zazdroszcze takiego mężczyzny , wydaje sie byc bardzo wyrozumialy i widzi w Tobie tę najpiekniejsza .  co stalo sie 2 miesiace temu?

najpierw po latach odzyskałam... później straciłam brata... Długo by opowiadać, chyba jeszcze nie czuję się na siłach
właśnie chcialam zalozyc taki temat
ja chciałam sama z tym walczyc, juz sie udawala o znowu mnie dopadły te mysli i w ogole

ja 'mam to' od mmm 4 lat

wiecie co ? Nie pojmuję tylko jednego. Jest nas tyle, tu i poza Vitką. Ed jest tak pospolite jak przeziębienie. Dlaczego nikt nie potrafi nam pomóc ? A może to trzeba traktować jak infekcję wirusową, jak katar nieco dłuższy niż siedmiodniowy niestety, obserwować organizm i próbować sobie pomóc, ale bez parcia... Może jak wyrazimy zgodę na to co się z nami dzieje, zaakceptujemy ten stan jak każdy chorobliwy, wzmocnimy się wewnętrznie i będziemy potrafiły wziąć się z tym za bary?? Po osłabieniu stanąć na nogi, wyjść na światło dzienne, do ludzi. Ktoś nam powie :" jeszcze masz czerwony nos, ale to minie "

Bo ludzie " normalni" nie chcą tego widzieć. A to jest jak uzaleznienie. Alkoholika widac, palacza, narkomana tez. A jedzenie? przeciez każdy je...nawet jak wiecej je, to sie uwaza, ze łasuch. Jak mnie, to ze dba o linię. A na 10 osób spotkanych na ulicy z 7 miało podobne problemy. Jestem tego pewna. Każda dziewczyna, która  kiedykolwiek zaczynała sie odchudzac, mogła sie otrzec o ED. U mnie tak własnie sie zaczeło, ze wzięłam sie kiedys za odchudzanie , nie mając o tym pojecia. A na dobrą sprawę i tak nie miałam obok siebie kogos, kto w normalny zdrowy sposób mógłby mi pomóc.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.