Temat: Bicie dzieci

Interesuje mnie Wasze zdanie na temat bicia dzieci (w granicach normy, nie patologicznie). Dziś w sklepie pewna około 10 letnia dziewczyna zrobiła mamie straszną awanturę o to że nie kupiła jej 3 lodów lecz 2. Tłumaczenie matki nie skutkowało miałam wrażenie, że jest strasznie rozpieszczona i na jej miejscu sprałabym jej w domu dupsko i nie kupowała lodów przez miesiąc... Jeśli teraz nie panuje nad dzieckiem to gdy będzie nastolatką na pewno nie da sobie z nią rady. Sama czasem dostałam po tyłku i krzywda mi się nie stała, na chłopaka nigdy w życiu nie podniosłam ręki a takie klapsy uczą pokory. Wiadomo, że dziecku trzeba dać dużo miłości ale takie lańsko czy kara jest bardzo skuteczna więc dlaczego kobiety tak bardzo upierają się, że bicie jest złe?


Hebe34 zdecydowanie przesadzasz w drugą stronę. 

Zgadzam się jedynie z tym, że nauczyciel powinien mieć większą 'władzę' nad uczniami, ale bez przesady. Powinien mieć przede wszystkim możliwość wypraszania za drzwi przeszkadzających. 
Sorry, ale ja byłam bita w dzieciństwie i jakoś nie uważam, aby to miało na mnie pozytywny wpływ!!! Bardzo, BARDZO źle to na mnie wpłynęło!!! Na moją siostrę też. Zresztą... znam też inne osoby, które były bite - kiedyś to chyba w co drugim domu dzieci były bite. :/ Jest to zastraszanie dziecka, brak umiejętności rozmowy z nim, błędy w wychowaniu, straszna krzywda, która nie znika ot tak nawet w dorosłym życiu. To jest TRAUMA na całe życie. Biciu dzieci mówię stanowcze NIE. Po prostu nie tędy droga, są inne metody wychowawcze, skuteczne. :) Zresztą wystarczyło popatrzeć, jak sobie z dziećmi radzi Super Niania, żeby trochę klapki z oczu spadły i żeby zrozumieć, jak inaczej da się wychowywać dzieci. Bo da się - tylko trzeba chcieć. 

Aanusia21 napisał(a):

Bardzo ciekawe jest to co mówicie a jednak nauczyciele psychicznie nie wyrabiają w szkołach, fakt mają bardziej ograniczone prawa ale już z paroma moimi dawnymi nauczycielkami rozmawiałam i każda mówi że teraz dzieci są znacznie gorsze ;) Takie tam Wasze gadanie bez pokrycia


Nie wyrabiaja, bo dzieci potrafia byc straszne- to fakt, ale powiem Ci, ze najwyrazniej nie nadaja sie na nauczycieli. Nie potrafia wymagac szacunku i dyscypliny. Opowiem na moim przykladzie (kilka lat temu): 1klasa liceum ekonomicznego, rozpoczal sie rok szkolny, nowi ludzie-poznajemy sie. Lekcja chemii, przychodzi starsza kobitka tak okolo 60-lat. Na lekcji harmider, uczniowie przekrzykuja sie, nie sluchaja nauczycielki- ona ewidentnie sobie nie radzi. Na ktorejs lekcji kolega pisze cos wulgarnego na tablicy. Kobieta idtie po dyrektora. Ten kaze sie przyznac. Wstaje 1 osoba, potem 2 i tak wszyscy po kolei (wiadomo 1 za wszystkich wszyscy za 1go:) Dyrek zmienia nauczycielke na taka okolo 30tki. Ta juz na  1 lekcji nam zapowiada, ze u niej takie numery nie przejda. Przez cale 3 lata byla u niej taka dyscyplina, ostra realizacja materialu, i klasa ktora miala niezbyt pochlebna opinie, u niej zachowywala sie wzorowo!

Sama jestem po ped. przedszkol. ale wiem, ze do pracy w gim. czy liceum bym sie nie nadawala, bo jestem zbyt slaba i dzieci by mnie chyba tam zywcem zjadly. I powiem jeszcze, ze byc nauczycielm z powolania a z przymusu, to tez kolejna sprawa. Ci pierwsi sobie poradza, i co wiecej beda mieli satysfakcje!

Galahda napisał(a):

o czym my w ogóle mówimy, stosowanie kar cielesnych w tym kraju jest ustawowo zabronione i podlega karze , nawet taki nie winny klaps !

Jest ustawowo zabronione ale nie podlega sankcji karnej - taki martwy przepis.
Mam dzieci, nie bije ich ale jestem konsekwentna. Aczkolwiek kiedys jeszcze mojego starszaka bilam(ale b. rzadko) i dawalam kary ale doszlam do wniosku ze go bardziej tresuje niz wychowuje i przestalam.
MOje starsze dziecko jest gdzeczne i slucha, choc ma czasem swoje humory i szalenstwa jak kazde dziecko a drugie dziecko  jeszcze nie wiem jakie bedzie.

Ale chce zaznaczyc ze takie histerie u dzieci rozpieszczonych i nierozpieszczonych sie po prostu sie zdarzaja ( a ty autorko nie jestes czasem wsciekla bez powodu, albo marudzisz jak jestes zmeczona czy strzelasz focha na okres?) dziecko tez czlowiek
Łatwo oceniac, szczegolnie jak sie nie ma dzieci.
ja jestem za klapsami ale wiekszosc moherow i matek Polek tutejszych zaraz wyskoczy, ze to zle i odcisk na psychice zostawia, bla bla bla. ja dostalam pare razy porzadnego klapsa. skutek? tylko taki ze balam sie znowu narobic sobie klopotow, ale bylam raczej grzecznym dzieckiem i nigdy ryjka bym na mame nie wydarla ze chce 3 a nie 2 lody...

kraaa napisał(a):

Mam dzieci, nie bije ich ale jestem konsekwentna. Aczkolwiek kiedys jeszcze mojego starszaka bilam(ale b. rzadko) i dawalam kary ale doszlam do wniosku ze go bardziej tresuje niz wychowuje i przestalam.MOje starsze dziecko jest gdzeczne i slucha, choc ma czasem swoje humory i szalenstwa jak kazde dziecko a drugie dziecko  jeszcze nie wiem jakie bedzie.Ale chce zaznaczyc ze takie histerie u dzieci rozpieszczonych i nierozpieszczonych sie po prostu sie zdarzaja ( a ty autorko nie jestes czasem wsciekla bez powodu, albo marudzisz jak jestes zmeczona czy strzelasz focha na okres?) dziecko tez czlowiekŁatwo oceniac, szczegolnie jak sie nie ma dzieci.


Moja droga, nie wiem czy zapomniałaś... ale kiedyś wszyscy byliśmy dziećmi. Ja dostawałam klapsy i uważam, że miały na mnie dobry wpływ choć i rozmów nie brakowało.

Hebe34 napisał(a):

Im więcej sie ludzie nad tym zastanawiaja,tym gorzej dla ich dzieci.Kiedys ludzie po prostu wychowywali dzieci,bez żadnej demagogii,bez żadnego psychologicznego pitolenia i było dobrze.Nikt nie zastanawial się również,czy kobiety sa z Wenus a mezczyźni z Ksiezyca a bylo o wiele mniej rozwodów,niż obecnie.(...)

Do czego doszło,aby dawac dzieciakowi wejsc na łeb? Kupic coś tylko po to,aby nie ryczal i nie robil scen w Centrum Handlowym? A pies go trącał-niech ryczy gówniarz jeden, bo teraz matka ulituje się i kupi mu samochodzik za  20 zł chociaż do wyplaty została jej ostatnia stowa a za kilkanaście lat dostanie od takiego nastoletniego byczka w mordę, jak nie da dwustu na balety.Winni sa też ludzie ,bo nie potrafią ujac się za taką bezradną matką tylko kręca łbem w autobusie,jak ośmieli się smarkaczowi dac po łapach,jak wyrywa smoczek młodszej siostrze. 


Rozwodow bylo mniej, bo czy w malzenstwie bylo zle czy dobrze, facet bil zone czy ja zdradzal, prawie kazdy wolal w tym zyc niz byc pozniej napietnowana w swojej wiosce czy obgadany przez sasiadow, bo na rozwodki patrzylo sie bardzo krzywo. Wcale nie znaczy to, ze malzenstaw byly swietne. Raczej bym powiedziala, ze teraz ludzie bardziej staraja sie byc dobrym partnerem, bo jesli bedzie niewierny czy agresywny, nikt lancuchem przywiazany do niego nie jest.

A co do 2 czesci Twojej wypowiedzi czuje tylko, ze palasz nienawiscia do dzieci i najchetniej zamknelabys je wszystkie w klatce, jedzenie przynosila w misce o okreslonej godzine i na tym koniec wychowywania. To moja subiektywna opinia, ale pisanie w taki sposob o dzieciach nie swiadczy o normalnosci.
nie mozna bic dzieci, kazde reaguje inaczej i ma wieksza badz mniejsza wrazliwosc. jedne przejdzie obok tego obojetnie, drugie bedzie sie balo ludzi, moze wpasc w kompeleksy i miec problemy psychiczne, dzieci sie wychowuje a nie bije! bicie i krzyk to okazanie naszej slabosci i bezradnosci! wiec jak mamy byc dla takiego dziecka wzorem?
Wszystkie znane mi matki ktore bija dziecko po prsotu nie wiedza jak do nich dotrzec, do tego drą sie na dzieci o pierdoły, ogolnie przewaznie konczy sie jedna wielka histerią. natomiast mam kolezanke ktora moim zdaniem b. fajnie wychowuje dziecko, nigdy nie bila, zawsze jest dostepna dla dzieci, co chwile cos ciekawego dla nich wymysla, jak młody złapie histerie to ona po prostu go rozsmiesza, zmienia punkt widzenia, probuje pomoc opanowac dziecka nerwy.
i co ciekawe jej dzieci sa najgrzeczniejszymi jakie znam, sa spokojne, dobrze wychowane, dziela sie i b. rzadko wybuchaja placzem itd
Natomiast dzieci kolezanek ktore dzieci bija sa rozwydrzone, rozdarte, agresywne itd.
Uważam że jest sztuką  zamiast przywalic dziecku uspokoic je nieagresywnymi sposobami, ale jak wiele to wnosi do zycia takiego człowieka i uczy jak sobie radzic z emocjami

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.