Temat: Bicie dzieci

Interesuje mnie Wasze zdanie na temat bicia dzieci (w granicach normy, nie patologicznie). Dziś w sklepie pewna około 10 letnia dziewczyna zrobiła mamie straszną awanturę o to że nie kupiła jej 3 lodów lecz 2. Tłumaczenie matki nie skutkowało miałam wrażenie, że jest strasznie rozpieszczona i na jej miejscu sprałabym jej w domu dupsko i nie kupowała lodów przez miesiąc... Jeśli teraz nie panuje nad dzieckiem to gdy będzie nastolatką na pewno nie da sobie z nią rady. Sama czasem dostałam po tyłku i krzywda mi się nie stała, na chłopaka nigdy w życiu nie podniosłam ręki a takie klapsy uczą pokory. Wiadomo, że dziecku trzeba dać dużo miłości ale takie lańsko czy kara jest bardzo skuteczna więc dlaczego kobiety tak bardzo upierają się, że bicie jest złe?


poison.girl87 napisał(a):

dyskusja jest o klapsie-czyli postawieniu dziecka do pionu w skrajnej sytuacji, a to, jak mi się zdaje, nie ma nic wspólnego ze systematycznym okladaniem dziecka, "bo zupa była zasłona"...


Mysle, ze to kwestia rozumienia tematu, ktorego fragment pozwole sobie przytoczyc:

Aanusia21 napisał(a):

(...) takie lańsko czy kara jest bardzo skuteczna więc dlaczego kobiety tak bardzo upierają się, że bicie jest złe?

poison.girl87 napisał(a):

Dostawałam w domu klapsiory-nie lanie, lecz ot-zwykle klapsy wychowawcze. Nie mam rysy psychicznej, nie puszczalam sie, dobrze się uczyłam i nie mam problemow z nawiazywaniem kontaktów. To co niektóre dziewczyny wypisuja, to istna kpina. Ze skrajnosci w skrajność. Tłuką coś o patologiach i tym podobnym a dyskusja jest o klapsie-czyli postawieniu dziecka do pionu w skrajnej sytuacji, a to, jak mi się zdaje, nie ma nic wspólnego ze systematycznym okladaniem dziecka, "bo zupa była zasłona"...



Ale pierwsza część wypowiedzi mówi o miłości, autorka tematu w pozniejszych postach mowi, że nie chodzi jej o notoryczne naparzanie dziecka a zwyczajnie o klapsa, kiedy sytuacja tego wymaga...
jeśli uważasz, że bicie dziecka jest OK, to moje wielkie gratulacje
Tez dostawalam klapsy i zyje, bez przesady :)

poison.girl87 napisał(a):

Ale pierwsza część wypowiedzi mówi o miłości, autorka tematu w pozniejszych postach mowi, że nie chodzi jej o notoryczne naparzanie dziecka a zwyczajnie o klapsa, kiedy sytuacja tego wymaga...


Nie rozumiem co w "lansku" dziecka zmienia to, ze "ale mowi tez o milosci". Naprawde, nie rozumiem. I w takim razie to co napisala w temacie jest niezgodne z tym, o czym wspomina dalej. Dla niej chyba ogolnie lekkie lanie to nie bicie, chociaz w samym temacie zostalo nawet uzyte slowo bicie, ze co w tym zlego. Zagmatwany umysl.
cały problem w tym, że dzieci się wychowuje a nie hoduje. Z dziećmi się rozmawia i nie bije ale tłumaczy do bólu. 
My mamy humory tak samo malusińscy. Klapsy powinny być w ostateczności, właściwie to nie powinny się zdarzać. Bijąc dziecko odreagowujemy swoją złość, uspokajamy się - ale dziecku to nie pomaga 
nie wolno bić dzieci! nikogo ..na mnie nigdy rodzice nie podnieśli ręki , a nie jestem jakoś rozpieszczona i rozkapryszona mimo że jestem jedynaczką. Od dziecka mama uczyła mnie żeby np w sklepie nie brać sobie czego popadnie , nie robić scen ..tłumaczyła :) i to działało ...więc uważam że jak rodzice mają dobre podejście i wiedzą jak z dzieckiem postępować, to dlaczego bić ? co to da? dziecko potem ma tylko problemy z psychiką ..
Pasek wagi
Zdecydowanie jestem przeciwna biciu dzieci.
Później zostaje mu to w psychice i gdy dorośnie będzie bił/biła innych rówieśników, co nie byłoby przyjemne
heeh ta dyskusja przypomniala mi pewna sytuacje w pociagu :D

Jadac sobie spokojnie obserwowalam pewna sytuacje:D
siedziala matka z corka a na przeciw corki siedzial starszy pan .., na przeciw matki jechal mlody chlopak..,

Mala dziewczynka ciagle machala nogami tak ,ze kopala tego starszego pana jednak ten nie mial odwagi zwrocic uwagi wiec tylko coraz mocniej podkurczal nogi jak tylko potrafil a mala dziwczynka tylko mocniej machala tymi nogami..., Mlody chlopak zapytal matki czy moze zwrocic uwage swojej corce bo kopie niewinnego staruszka.. a Ona mu na to ,ze Ona wychowuje corke"Bezstresowo..." minelo kilka minut pociag zatrzymal sie na stacji i w tym momencie mlody mezczyzna wstal i wyplul gume ,ktora zul na matke tej wrednej dziewczynki az jej sie do czola przykleila:D Ona zaczela z oburzeniem machac rekoma i krzyczec a On tylko sie usmiechnal i odparl ,ze tez byl "bezstresowo" wychowany :D caly przedzial palkal ze smiechu a ta szarpnela mala za reke i pospieszyla czym predzej do wyjscia:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.