Temat: Zostawiłam wszystko za sobą.

Moja sytuacja wygląda następująco:

Skończyłam studia i wyprowadziłam się do chłopaka do innego kraju - do Anglii. .Miało być cudownie. I było, na początku. Szybko znalazłam dobrą pracę, układa nam się. Nie mam tu jednak nikogo poza lubym. Mając wolne siedzę w domu lub szwędam się po mieście zastanawiając się co mogłabym robić w tym czasie z bliskimi w Polsce. Jestem bardzo towarzyska i nie umiem tak żyć. Okazało się, że nie jestem tu taka szczęśliwa, jak wydawało mi się, że będę. Nie cieszą mnie te pieniądze za które mogę kupić rzeczy, których nigdy nie miałam, choć nie powiem - ogólnie żyje się tu łatwiej i jest mniej stresów. 

Czy ktoś był w podobnej sytuacji i poradził sobie z takim kryzysem? Już nie wiem co mam robić, to mnie przytłacza... 

Odwiedzaj znajomych w Polsce jak często możesz. Anglia to nie jakaś Nibylandia, że wizyta chociaż raz w miesiącu jest niemożliwa. Ten kraj jak piszesz dał Ci wiele dobrego, a w Polsce trudno o dobra prace i dobre pieniądze zaraz po studiach.
Poznaj ludzi z pracy, wyjdz z nimi czasem gdzies na piwko, no chyba, ze luby nie pozwala.
Pasek wagi
ech...ja tez mam we Francji tylko lubego i z innymi ludzmi widze sie tylko w pracy (sa plotki, smiechy, chichy) ale nikt mnie na imprezy nie zaprasza, bo ja nie bawie sie jak francuzi (w barach do 4 nad ranem). Na szczescie nie jestem jakas dusza tawarzystwa, lubie samotnosc, a jak zatesknie za rodzina to jade do PL. Poza tym jest jest skype i telefony.

paulinapola napisał(a):

skad ja znam to uczucie. ja juz od 1,5 roku nie mieszkam w PL. Poczatki sa ciezkie... ale daj sobie czas. Zobaczysz, ze wszystko sie pouklada i znajdziesz szczescie w Anglii


ja już jestem 2 lata, co z tego skoro żadnych znajomych, mimo to że wychodzi się czasem na imprezy.
Pasek wagi

Mandaryneczka napisał(a):

Msz 21 lat i juz po studiach jestes??( o ile wiek sie zgadza).Nie masz mozliwosci poznania kogos? Generalnie zeby kogos poznac trzeba wyjsc gdziekolwiek..nie wiem na impreze, chociaz tam nei wiadomo na kogo trafisz ale jak bedziesz sie tylko snula pomiescie to niewiele zdzialasz.moze zapisz sie na jakies zajecia grupowe..

 

W grudniu kończę 22. Zrobiłam licencjat, ale to nie ma nic do rzeczy - chodziło tylko o to, że nie chciałam rzucać studiów przed wyjazdem. Sama dałabym komuś podobną radę - wyjdź, znajdź znajomych. Jak się okazało to wcale nie takie proste, poznałam tu kilka osób, ale to ludzie na "cześć, co tam słychać? " i tyle. Ja tęsknię do prawdziwych przyjaciół, takich co można do nich zawsze zadzwonic, przyjść i się wygadać, dzielić radościami i smutkami.

w angli masz bardzo duzo polakow, poszukaj na stronach internetowych etc...ja tez sie wyprowadzilam do innego kraju, ba, do kraju gdzie nie znam jezyka! i w dalszym ciagu jesstem poczatkujaca....znam to uczucie, jest ciezko, ja rozniez jestem towarzyska, ale ostatnio sie to bardzo poprawia, poznaje znajomych wiecej mojego narzeczonego, wychodzimy na miasto, nawet obcych poznaje! znalazlam kilka znajomosci przez neta z mojego miasteczka malego....zycie nie polega tylko na znajomych, chociaz wiem ze to dosc wazna czesc zycia dla takich osob jak my, ale ja mimo wszytsko jestem szczesliwa mimo ze chwilami jest mi zjebiscie ciezko, ale daje rade i wiem ze z czasem bedzie lepiej! wiecej wiary kochana! dlugo tam jestes juz?

XXkilo napisał(a):

Odwiedzaj znajomych w Polsce jak często możesz. Anglia to nie jakaś Nibylandia, że wizyta chociaż raz w miesiącu jest niemożliwa. Ten kraj jak piszesz dał Ci wiele dobrego, a w Polsce trudno o dobra prace i dobre pieniądze zaraz po studiach.Poznaj ludzi z pracy, wyjdz z nimi czasem gdzies na piwko, no chyba, ze luby nie pozwala.


to nie jest takie proste z tym lataniem co miesiąc do Polski, ja jestem w Polsce najczęściej jak się da (1,2 razy na rok) nie ma więcej możliwości z tego względu że ma się 28dni w roku płatnego urlopu.
Pasek wagi

apssik napisał(a):

w angli masz bardzo duzo polakow, poszukaj na stronach internetowych etc...ja tez sie wyprowadzilam do innego kraju, ba, do kraju gdzie nie znam jezyka! i w dalszym ciagu jesstem poczatkujaca....znam to uczucie, jest ciezko, ja rozniez jestem towarzyska, ale ostatnio sie to bardzo poprawia, poznaje znajomych wiecej mojego narzeczonego, wychodzimy na miasto, nawet obcych poznaje! znalazlam kilka znajomosci przez neta z mojego miasteczka malego....zycie nie polega tylko na znajomych, chociaz wiem ze to dosc wazna czesc zycia dla takich osob jak my, ale ja mimo wszytsko jestem szczesliwa mimo ze chwilami jest mi zjebiscie ciezko, ale daje rade i wiem ze z czasem bedzie lepiej! wiecej wiary kochana! dlugo tam jestes juz?

 

Dopiero 2,5 miesiąca.

Rozumiem.. wiem jak sie czujesz :) GG, Skype to nie to samo.. wylaczasz cam i nagle robi sie wokol Ciebie tak cicho i pusto i wiesz, ze oni nadal tam sie smieja a ty znow jestes sama, jeszcze bardziej samotna.. to dziwne uczucie :) Ja czekam, odliczam dni kiedy przyjdzie umowiona data na wspolny Skype a potem zaluje bo taka cholerna pustka..

Ja zeby sobie radzic z emocjami, wiesz co zaczelam robic? Umowilam sie z pewna osoba, ze bede jej pisac listy ale nie takie prawdziwe. Mam gruby zeszyt i pisze w nim wszytsko a jak sie spotkamy mam jej dac :) (cos jak pamietnik ale pisany do kogos mamy/ przyjaciolki/kuzynki ) Troche lzej czasami dzieki temu :)

Raijaa napisał(a):

Rozumiem.. wiem jak sie czujesz :) GG, Skype to nie to samo.. wylaczasz cam i nagle robi sie wokol Ciebie tak cicho i pusto i wiesz, ze oni nadal tam sie smieja a ty znow jestes sama, jeszcze bardziej samotna.. to dziwne uczucie :) Ja czekam, odliczam dni kiedy przyjdzie umowiona data na wspolny Skype a potem zaluje bo taka cholerna pustka.. Ja zeby sobie radzic z emocjami, wiesz co zaczelam robic? Umowilam sie z pewna osoba, ze bede jej pisac listy ale nie takie prawdziwe. Mam gruby zeszyt i pisze w nim wszytsko a jak sie spotkamy mam jej dac :) (cos jak pamietnik ale pisany do kogos mamy/ przyjaciolki/kuzynki ) Troche lzej czasami dzieki temu :)

 

To bardzo fajny pomysł! Nie wpadłabym na to. Chyba zacznę to praktykować i dam moim przyjaciółkom jak będę w Polsce:)

Olaxandra napisał(a):

Mandaryneczka napisał(a):

Msz 21 lat i juz po studiach jestes??( o ile wiek sie zgadza).Nie masz mozliwosci poznania kogos? Generalnie zeby kogos poznac trzeba wyjsc gdziekolwiek..nie wiem na impreze, chociaz tam nei wiadomo na kogo trafisz ale jak bedziesz sie tylko snula pomiescie to niewiele zdzialasz.moze zapisz sie na jakies zajecia grupowe..
 W grudniu kończę 22. Zrobiłam licencjat, ale to nie ma nic do rzeczy - chodziło tylko o to, że nie chciałam rzucać studiów przed wyjazdem. Sama dałabym komuś podobną radę - wyjdź, znajdź znajomych. Jak się okazało to wcale nie takie proste, poznałam tu kilka osób, ale to ludzie na "cześć, co tam słychać? " i tyle. Ja tęsknię do prawdziwych przyjaciół, takich co można do nich zawsze zadzwonic, przyjść i się wygadać, dzielić radościami i smutkami.

dziwne, a twój chłopak nie jest dla ciebie przyjacielem? osobą której możesz sie wygadać, dzielić radościami i smutkami? mój chłopak jest dla mnie najlepszym przyjacielem, a jeżeli chcesz pójść na kawe albo do sklepu to można sie umówić ze znajomymi tymi od 'czesc, co słuchac?'
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.