- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 sierpnia 2012, 20:48
26 sierpnia 2012, 21:26
Próbowałam takich rozmów. Nic nie dają, jak chciałam odejść to szantażował mnie emocjonalnie. Chciała bym uratować to małżeństwo , ale już nie wiem czy się da.
26 sierpnia 2012, 21:27
Myślicie że nie rozmawiam? Próbuję 7 dni w tygodniu niestety on mnie zbywa śmiechem.
26 sierpnia 2012, 21:33
26 sierpnia 2012, 21:37
No a macie dzieci? I jak teraz Ci się żyje?
26 sierpnia 2012, 21:43
26 sierpnia 2012, 21:54
26 sierpnia 2012, 22:06
faktycznie, wszystko to dziwne. Kochana, ja mam dla Ciebie dwa rozwiązania: 1. napisz mu list. Głupio brzmi, ale może dzięki temu, że będziesz miała czas taki list przygotować, to wszystko przekażesz mu jasno bez niepotrzebnych w tej chwili emocji, które na pewno pojawiłyby się podczas bezpośredniej rozmowy, bo masz w sobie dużo (uzasadnionego !!!) żalu do niego. Ważne jest, żeby ten list zacząć od swego rodzaju pochwał. Napisz mu, jak jest dla Ciebie ważny, jak doceniasz jego pracę, dzięki której (między innymi) tworzycie razem dom, ta jego siłownia wydaje się być dla niego dość ważna, więc powinnaś się może do niej delikatnie też odnieść, napisać, że doceniasz bardzo to, jak dba o swoje ciało. Taki wstęp przygotuje Ci swego rodzaju grunt pod to, co nastąpi później :) Potem opisz mu to wszystko, co Cię boli. Staraj się być jak najbardziej konkretna, wiesz, boli mnie kiedy zachowujesz się tak i tak, bo mam wrażenie, że nic dla Ciebie nie znaczę, kiedy zachowujesz się tak i tak, to czuję to i to... rozumiesz ?? Na koniec musisz napisać, że bardzo go kochasz i chciałabyś zrobić wszystko, żebyście OBOJE byli szczęśliwi w tym związku.Zacznij od tego. Zobaczysz, jak on się do tego odniesie. Ahaa.. napisz jeszcze, że właśnie jeśli jest coś o czym on chciałby Ci powiedzieć, to też może taki list napisać, napisz, że może Ci powiedzieć o swoich problemach, które mogą negatywnie na niego wpływać przez co tak źle zachowuje się w domu. To powinno dać Ci pogląd na to, czy jemu naprawdę zależy, czy chce coś z tym zrobić... 2. Po drugie, to jest dość głupie, ale czasem pomaga. Postaraj się zachowywać, jakbyś była całkowicie szczęśliwa. Powiedzmy przez tydzień. Załóż sobie, że nie ważne co on będzie robił i jak się zachowywał, to nie wyprowadzi Cię z równowagi. Bądź dla niego miła, uśmiechaj się i rób swoje. W takich sytuacjach awanturnik nabiera dystansu do swojego gniewu o byle pierdołę, bo w kontraście z Twoim dobrym humorem i pełną równowagą, jego anse wyglądają wręcz komicznie. Podkreślam, napisałam spróbuj tak powiedzmy tydzień, dobry humor powinien mu się udzielić. Jeśli nie... i z tym listem nie wyjdzie... to cholera problem jest odrobinę grubszy... Trzymam kciuki kochana !!! Musi się udać !!!
26 sierpnia 2012, 22:09
A dodatkowo odnoszę wrażenie, że jemu sprawia przyjemność jak Cię poniża, więc jeśli będziesz na przekór wszystkiemu zachowywała się jakbyś była szczęśliwa jego zachowanie straci sens.
Edytowany przez Irbiss 26 sierpnia 2012, 22:10
26 sierpnia 2012, 22:10